Forum prawne

Bardzo Prosze o pomoc!! - forum prawne

Witam Bardzo prosze o pomoc jestem już taka bezradna, niewiem co mam robic a nie stac mnie żeby zapłacić za adwokata, który w tej sytuacji, korej jestem napewno jest niezbędny. W 2000roku wyszłam a mąż majac 18 lat. Z tego zwiazku przyszło na świat nasze dziecko (dziewczynka). Przez 3 lata wychowywałam ja praktycznie sama gdyz mój mąż spełniał sie zawodowo. Całe dnie pracował w weekendy studiował. Swój wolny czas bardzo zadko poświecał nam raczej mojej teściowej. Wiec praktycznie męża nie miałam. Gdy dziecko poszło do przedszkola od razu poszłam do pracy. Wtedy już całkowicie nasze małżenstwo zaczeło sie sypać. Na początku 2005 roku juz praktycznie ze soba nie rozmawialismy zaczelismy sie unikac itp ( dla mojego meża ważniejsza była moja teściowa niz ja czy dziecko). W połowie 2005 roku poznałam kogoś gdyz ile można byc służaco swojego męża. Także w czerwcu 2005 roku wyjechałam do pracy do niemiec, która zalatwila mi siostra żeby zarobić sobie na studia. Po miesiacu wrocilam gdyz na prace nie zezwolilo mi zdrowie. Gdy wróciłam do domu mąż mnie zniego wyrzucil a takze wstepu nie mialm do wlasnego domu. Do wrzesnia wynajmowalam pokoj w miejscu ktorym mieszkałam. Pozniej razem z osoba ktora mi bardzo pomagala w dojsciu do zdrowia wyjechalam do niego gdyz nie mialm gdzie mieszkac. Dziecko zostało pod opieka mojej mamy siostry. Maz mało co nia sie opiekował. W grudniu 2005 roku wzielam dziecko do siebie gdyz wyleczylam sie i mialam dosyc dobre warunki zeby mieszkalo ze mna. Na prosbe meza dalam mu dziecko w pierwszy dzien swiat. Pozniej byl taki cwany ze zlozyl do sadu pismo o ograniczenie mi praw rodzicielskich. Od konca marca 2006 dziecko cały czas mieszkało ze mna. W kwietniu 2006 roku odbyla sie rozprawa dotyczaco jego wniosku sad nie przychylil sie do tego pisma ale wydal postanowienie ze"kazdorazowym miejscem zamieszkania naszego dziecka jest miejsce zamieszkania ojca". Po konsultacji z pania prawnik powiedziala mi zebym poczekala z 3 miesiace i zlozyla pozew o rozwod z tego powodu zeby zobaczyc czy on dostosowuwuje sie do postanowienia sadu. Oczywiscie mimo ze mial takowe postanowienie dziecko bylo calay czas ze mna a ja zmuszona bylma przeprowadzic sie do warszawy. Pogodzilam sie z rodzicami i zamieszkalam z dzieckiem u nich. Maz dziecko bral kiedy mu sie podobalo. Cala opieka nad nia spoczywala na mnie. Jest ona dzieckiem alergicznym wiec czesto chorowala i choruje czesto musiala chodzic z tego powodu do lekarzy. Maz nie lozyl na utrzymanie dziecka. jedyn jego wydatkiem bylo 300zl na przdszkole do ktorego uczeszczala. Ze wzgdledu na to ze okazalo sie ze jestem w ciazy nie moglam podjac pracy. W pazdzierniku 2006 zlozylam wniosek o rozwod takze on tez go zlozyl. Ze wzgdledu ze byly dwa wniski o rozwod ja swoj wycofalam. Na poczatku maja zlozyl pismo do sadu aby przyspieszyli nam termin rozprawy rozwodowej ze wzgledu na moj termin porodu. Napisal takze w tym wniosku zeby dziecko mieszkalo ze mna. Pod koniec maja urodzilam dziecko ktore nie jest jego.W czerwcu zlozylam wniosek o alimenty i od tego momentu zaczely sie problemy z corka u kogo ma mieszkac i raptownie moj maz sobie przypomnial ze ma takowe postanowienie sadu. Zaczal brac dziecko wtedy kiedy mu sie to podobalo zaczal mnie straszyc policja (dwa razy zglosil na policje bez interwencji ze nie chcialam mu wydac dziecka co bylo klamstwem) Zabronil mi wyjazdu z dzieckiem na wakacje gdzie sam ja zabral bez mojej zgody razem ze swoja konkubina nad morze. Z przyczyn osobistych tj. ze wzgledy na moja mame nie moglam dalej mieszkac tam gdzie mieszkalam gdyz mama mnie wyrzucila z domu poniewaz nie chciala abym spotykala sie z ojcem mojego drugiego dziecka. Na poczatku wrzesnia wyprowadzilam sie na stale z miejsca mojego zamieszkania zabierajac dziecko i zapisujac ja tutaj do szkoly. Maz zjawil sie na drugi dzien w szkole wezwal policje narobil rabanu policja nie dala mu dziecka gdyz nie mamy ograniczonych praw rodzicielskich. spisala notatke z zajscia i odjechala. Pijechal do tutejszgo sadu i zlozyl pismo zeby sad nakazal mi oddanie dziecka. Odjechal bez dziecka. Po tygodniu przyjechal do szkoly zabral dziecko z przerwy mimo tego ze dyrektor nie zgodzil sie na wyprowadzenie dziecka dopoki ja sie nie zjawie po czym jak dyrektor zastawil mu droge on go pchnal i wyszedl ze szkoly. Jak ja dojechalam do szkoly dzioecka juz nie bylo. Poskladalam pisam do sadu zeby sad wydal tymczosowe zabezpiecznie w kwesti sprwowania opieki nad dzieckiem na czas trwania procesu rozwodowego. Do dznie dziesiejszego nie ma odzewu. dziecko przebywa z nim chodzi do szkloy innej a ja mam tylko kontakt telefoniczny z corka gdyz na inny mi nie zezwala. Notatke sluzbowa opinie psychologiczna zalaczylam do akt sprawy. Chcialam takze zaznaczyc ze maz nie dba o dziecko jak nalezy zaniedboje jej zdrowie. Zmienia jej wszytskich lekarzy gdyz nie insteresowal sie wczesniej jej zdrowiem. Jego charakter pracy nie zezwala na opieke nad dzieckiem caly czas na 7 dni 3-4 dni nocuje poza domem. Jest wozona po ciociach babciach. Mąż naopowiadal dziecku ze jak bedzie mieszkala ze mna to spotka ja kara, jest buntowana przez jego rodzine w stosunku do mojej osoby. Skarzy sie ze caly czas wszyscy ja wypytuja o mnie i gadaja jej na mnie jaka to ja jestem zla i nie dobra. Dni bez dziecka sa dla mnie katorga a najbardziej boli mnie bezradnosc. Z opdowiedzi na pismo moje dowiedzilam sie ze ma on adwokata mnie niestety nie stac na adwokata. Moze ktos zna osobe ktora mi pomoze to wszytsko przetrwac i ktora chociaz za symboliczna oplate bedzie mnie reprezentowala w sadzie. Boje sie tych rozpraw bo wiem jacy sa adwokaci. W tym wypadku gdzie go reperezentuje adwokat nie mam zbyt wielu szans na to zeby dostac dziecko. Bardzo prosze o pomoc!!!! Tak bardzo sie boje ze strace dziecko a jest moja najwieksza miloscia. Tak szczerze to juz sama nie wiem co mam robic?

Odpowiedzi w temacie: Bardzo Prosze o pomoc!! (4)

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika