Forum prawne

kocham ale musze cos z tym zrobic

jestem 2lata po slubie.mam dwu letnie dziecko.moj maz gdy wypije zneca sie nademna .bije mnie wszedzie raz tak mnie sprał ze zwolniłam sie z pracy bo wstydziłam sie pokazywac z limem .nie mogłam po tym dojsc do siebie przez miesiac.były u nas takze interwencje policyjne.nie wiem co robic nie chce sie z nim rozstawac bo kocham go GDY NIE PIJEnie chce tez aby dziecko na to patrzyło on juz cierpi.pomózcie mi prosze

2008.9.8 19:7:40

Odpowiedzi w temacie: kocham ale musze cos z tym zrobic (9)

to się weż do działania i zrób coś ,udaj się do ośrodka pomocy rodzinie tam ci pomogą

2008.9.15 16:43:27

czy nie sadzisz ze dla twojego dziecka juz dawno powinnas cos z tym zrobic, dwu letnie dziecko juz za duzo rozumie.
Czy naprawde chcesz tak dlugo czekac az sie cos jeszcze gorszego stanie

2008.10.19 15:36:9

Zabij go

2008.12.17 1:12:49

mamy taki sam problem z ta roznica ze on jeszcze nie jest moim mezem i chociaz kilka razy wspominal o slubie to ja zawsze zwlekalam z decyzja kilka razy oberwalam w sumie tylko za to ze chcialam zeby nie pil a taki pomysl aby mnie wytresowac podsunela mu jego madra mamusia a potem tylko sie smiala jaki jej syn jest zdolny dodam tylko ze poprzednia dziewczyna wywalila go z domu za to samo a dopiero niedawno sie dowiedzialam choc on twierdzil ze sie poklocili.czasem gdy pytam dlaczego pije to wiecie co mowi ze to kara za to ze ja jestem bardzo nerwowa i co wy na to

2009.2.3 2:41:46

Dziewczyny weźcie nogi za pas! Jesteście współuzależnione! Im dłużej bedzie to trwać, tym gorzej dla was i dziecka! I nie przebaczajcie, chyba, że on siegnie dna i zacznie sie leczyć. Po leczeniu i długiej jego abstynencji możecie sie z nim spotkać. On musi wiedzieć, że stracił wszystko i odzyskanie tego będzie wymagało niesamowitego wysiłku z jego strony. Jeżeli wy będziecie miały na to ochotę!
Ale wy tez musicie zasiegnąć porady psychologa.

2009.2.5 15:0:44

Witam,
Jestem kilka mesięcy po slubie mamy z mezem 4-miesieczne dziecko. Moj maz ,mieszkajac ze mna stawial mi warunki dotyczace intercyzy oraz przepisania na wlasnosc mieszkania gdzie obydwoje jestesmy zameldowanie (moi rodzice sa wlascicielami). Maz straszyl mnie ,znecal sie psychicznie ,mowil ze jak nic nie zrobie w tym kierunku to sie wyprowadzi i nie bedzie placil za mieszkanie -i dotrzymal slowa. Nie mieszka z nami ,zostawil mnie z dzieckiem bez grosza raz na jakis czas kupuje dziecku podstawowe rzeczy mnie nic ....Jedyne co chcialam to zeby wrocil i zmienil swoje postepowanie w stosunku do mnie i dziecka ...Dzisiaj nie daje mi wyboru i daje miesiac do namyslu albo bedzie wlascicielem mieszkania albo wystapi o seperacje pozniej rozwód...Co wiecej cale mieszkanie urzadzalam sama z wyjatkiem sypialni ,ktore kupil....Nie wiem do tej pory bo nigdy nie widzialam ile zarabia,nie jestem upowazniona do zadnych kont etc..Obecnie mieszka u mamusi ...Podalam meza o alimenty dla dziecka i siebie gdyz nie pracuje a jeszcze studiuje i mam na utrzymaniu mieszkanie ...Poradzcie co w tej sytuacji robic??

2009.2.28 20:54:36

JEŚLI NIE JEST JESZCZE ZA PÓŹNO TO RADZĘ CI SIĘ NIE ZGADZAĆ NA ŻADNE WARUNKI. KIEDYŚ BĘDZIESZ ŻAŁOWAĆ ZE ZE STRACHU PRZED SAMOTNOŚCIĄ MU ULEGŁAŚ. WYJDZIESZ NA TYM JAK ZABŁOCKI NA MYDLE. ON I TAK CIĘ WCZEŚNIEJ CZY PÓŹNIEJ ZOSTAWI. NIE ZALEŻY MU ANI NA TOBIE ANI NA RODZINIE. POZBĄDŹ SIĘ GO JAK NAJSZYBCIEJ. JESTEŚ MŁODĄ I INTELIGENTNĄ DZIEWCZYNĄ. SKONCZYSZ STUDIA I NA PEWNO SOBIE PORADZISZ. ZYCIE DLA KOBIETY JEST ZAWSZE TWARDE. ALE CZASEM NAWET ŁATWIEJ PORADZIĆ SOBIE SAMEJ NIŻ Z TAKIM WRZODEM NA TYŁKU. UWIERZ MI WIEM CO MÓWIĘ. TAKIM JAK ON BRAK POŚWIĘCENIA POTRZEBNEGO DO WYCHOWYWANIA DZIECI I GOTOWOŚCI DO KOMPROMISÓW POTRZEBNYCH W MAŁŻEŃSTWIE. TO TY MASZ SIĘ DOSTOSOWAC BO NIE PASUJESZ MU DO OBRAZKA. A JAK PRZESTANIESZ BYĆ POTRZEBNA TO NA ŚMIETNIK... UCIEKAJ !

2009.4.11 11:53:10

Nie zgadzaj się na to by był właścicielem mieszkania, bo cię z niego wysiuda, apotem je sprzeda. Przeciez po to cię szantażuje. Opamiętaj sie dziewczyno!!!!

2009.8.16 23:34:20

witam. jestem mężatką od 6 lat, a od niespełna 2 matka wspaniałego chłopca. Od momentu urodzenia dziecka mąż zaczął znęcać się nade mną psychicznie i fizycznie, zmuszał do współżycia. Chciał odizolować od rodziny. Kiedy sam nie radził sobie żeby Mnie sprowokować sprowadzał sobie do naszego domu siostrzyczkę i matkę. Straszył że zostanę sama z naszymi długami (kredyt hipoteczny na dom 150 tyś. CHF, 40 tyś. PLN konsumpcyjny, utrzymanie samego domu ok. 1500 zł), co przy moich dochodach - 2000 zł było niewyobrażalne. Do tego straszy, że zabierze synka, że go wywiezie i więcej go nie zobacze. Tkwię więc z moim katem, godząc się na jego zachowanie. Kiedy 3 miesiące temu wyprowadził się z domu, po namowach psychologa i przyjaciół postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Złożyłam w Sądzie pozew o przyczynianie się małżonka do zaspokajania potrzeb rodziny. Sprawa w toku, ale w trybie zabezpieczenia zasądzono od niego 800 zł miesięcznie. Od momentu kiedy wezwałam go do dobrowolnej zapłaty straszył prokuratorem. I zaczęło się. w odpowiedzi mąż złożył pozew o separację z mojej wyłącznej winy. Po tym czego dowiedziałam się z pozwu jestem w szoku, nie mogę dojść do siebie. Okazało się bowiem, że ojciec męża kupił mu obdukcję lekarską na czas jeszcze sprzed wyprowadzki męża z domu. Obrażenia z niej wynikające świadczą o poważnych obrażeniach męża. Potwierdziły się moje przeczucia, że od dłuższego czasu mąż "coś knuł". Dodam, że jak się wyniósł zaczął nachodzić Mnie i dziecko w domu, niszczyć i demolować dom, prowokować do tego żebym go uderzyła. Jak się nie dawałam to znowu powtórka z siostrzyczką. Na szczęście też nie dałam się sprowokować. Ale po jednej z takich wizyt okazało się że sam obił sobie mordę i zrobił kolejną obdukcję. Nie wiem co zrobić. Jego ojciec ma znajomych w policji, sądzie i prokuraturze. Zastanawiam się czy nie lepiej było siedzieć cicho i prosić męża o powrót do domu. Dodam tylko, iż ja mam zaświadczenia o siniakach i obrażeniach za okres po wyprowadzce męża z domu. Jestem załamana, nie wiem co robić. A najgorsze że najlepszą dla niego kartą przetargową jest synek, którym dotychczas w ogóle się nie interesował. Proszę o pomoc.

2010.9.15 10:57:53

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika