NATO odlatuje z Libii.

Libia wreszcie wolna. Wolna od Kadaffiego, nie koniecznie wolna od pozostałości armii go wspierającej(problemy z najemnikami na południu kraju), wolna od NATO.

Tę ostatnią wolność Libijczycy chcieli jednak posiadać dopiero od nowego roku.

NATO jednak odlatuje z Libii, jednak nadal obiecuje patrole powietrzne w celu pomocy nowemu rządowi. Z pewnością utwierdziła tę decyzję reakcje innych państw Arabskich które mimo bariery kulturowej, wspomogły działania NATO w celu obalenia dyktatury w Libii.

Wszystko ładnie i pięknie tylko że:\"Rasmussen oświadczył, że interwencja w Syrii, gdzie reżim zabił już więcej buntowników niż Kaddafi, jest całkowicie wykluczona.\"

Więc pytanie czy wszyscy ci którzy wyzwalali Libię(z zachodu czy wschodu) z rąk tyrana, satrapy, mordercy ludu i wcielonego zła, wyzwalali Libię czy Libijską ropę?

Przecież to oczywiste że w tym konflickie chodzi głównie o ropę a nie o ludzi czy wojne domową. Jeśli na antarktydzie odkryto by złoża ropy okazało by się że USA jedzie ją wyzwolic spod dyktatury pingwinów...

True, sad but true.

no a ja właśnie przeczytałem że rebelianci nie chcą oddać broni.. się zacznie teraz walka o ustnowienie swoich wpływów pośród plemion;] A tego właśnie należałoby uniknąć.