odebranie darowizny poprzez konflikty i nienawiść - forum prawne
odebranie darowizny poprzez konflikty i nienawiść w 2001r. dziadkowie rozpisali na mojego tatę i jego siostrę poszczególnie działki pola, mianowicie moim rodzicom dostało się 5haużytkowych koło domu i ok.2ha na innej działce, a siostrze taty ok.2ha na jeszcze innej działce.
Zarówno w darowiźnie został zapisany budynek mieszkalny i inne budynki z wyłącznością przez dziadków na użytkowanie, tj. stodoła, piwnica i strych domu, oraz sprzęty gospodarcze.
Dziadkowie zawsze na ogół od kiedy pamiętam pobierali rentę, natomiast w tym samym czasie pobierali zyski z pola siostry taty, która mieszka daleko i w ogóle się tym nie interesuje(tu chyba też jest naruszenie prawne, do którego wzgląd zapewne będzie miał Urząd Skarbowy).
rodzice namiost zajmowali się tym, co nasze, do pewnego czasu, gdy zaczęli pobierać też zyski z mechaniki, oraz sklepu z częściami samchodowymi, itp.
Dziadkowie się zredagowali, że mogą się zająć polem, którym owszem, zajmowaliśmy się, ale juz coraz rzadziej, ale staraliśmy się robić, co w naszej mocy.
Ich owa pomoc miała polegać na tym, że my za wszystko zapłacimy, tj. pracownicy, opryski i inne niezbędne rzeczy.
I fakt, faktem, tak było.
Nadszedł czas, gdy niedługo miało się zaczynać rwanie gruszek, tata ze znajmym, który bardzo zna się na sadownictwie mieli iść je obejrzeć, żeby zobaczyć, kiedy będzie trzeba je rwać...
no i wtedy się wszystko zaczęło...
idą na pole, a tam zamknięte kłódką, o której nikt nie miał zieloneg pojęcia, musieli przeskakiwać przez siatkę, jak jacyś złodzieje, nie mówiąc o tacie, którego to jest pole.
Doszli do wniosku, że gruszkzi dopiero będą się nadawać za tyd. do rwania, ale dziadkowie wiedzieli lepiej...
tudzież pojechali na drugi dzień i je oberwali.
Zysków z gruszki mieli ok.50tyś, a moi rodzice nie zobaczyli z tego ani grosza, można już powiedzieć, że to podchodzi pod kradzież, bo to był czysty zysk. Przy pobieraniu pieniędzy nie narzekali, ale kiedyś jak rodzice sadzili te gruszki, to babcia rzuciła na nich klątwę, że powinni posadzić wiśnie.
Tak samo było z przepisaniem tego pola, gdzie należało jeszcze do siostry babci i ona ją spłacała, a gdy przepisała na rodziców, to chciała, żeby rodzice ją spłacili w wysokości, ok.100tyś zł, na szczęście siostra babci ujęła się honorem i powiedziała, że skoro ona ją przez tyle lat nie spłaciła, to nam też nie będzie kazać.
Została też wybudowana przechowalnia za Nasze koszta za ok.500tyś (gdzie również postąpliśmy źle, budując ją), gdy dziadkowie postanowili pomóc z przechowalni zginęło mnóstwo rzeczy tj. skrzynki, rodzice postanowili kupić skrzynie, bo stwierdzili, że ich tak nie będą kraść, niestety wszystkie też poginęły. Doszło również do zniszczena podłogi w przechowalni, bo komora była niewykończona, a babci się nie podobała dziura, która tam była, więc ją wylała betonem i teraz trzeba byłoby to rozwalać, żeby dokończyć remont owej komory.
Zaistniałe fakty z kradzieżą wszelkich owoców z pola notorycznie się powtarzały...
Rodzice mają kredyt hipoteczny, ale ciężko było im go opłacić, gdy tak naprawdę nie było z czego, bo dziadkowie swoją "lepszą wiedzą co do sadownictwa" obrabowali nam w ten sposób całe pole.
W końcu doszło, że babcia spłaciła kilka rat kredytu, ale owe kilka rat mają się nic w porównaniu z tym, co ona nam skradła.
Dochodzi też do zakłóceń, jako że babcia ma też wymowę na jedno piętro domu, ciągle przychodzi i na wszystko narzeka, ciągle jej coś nie pasuje i ma wieczny problem do mojej mamy.
Dochodzi też do obrazy mienia mojej mamy osobom trzecim, gdzie mówi, że jest najgorsze i , że wszystko co złe mama przyprowadziła, stamtąd skąd pochodzi, wymyśla różne dziwne rzeczy, że wszyscy mówią, jaka to ona jest zła, gdzie dochodzi nawet do wulgarnych słów z jej strony pod katem mojej mamy, co też mija się z prawdą.
Dziadkowie wystąpili o odebranie darowizny, jakoże zostały naruszone prawa darowizny i że wszczęte są działania egzekucyjne (co też się mija z prawdą) majątku, który powierzyła mojej rodzinie.
Dochodziło też do gróźb i ataków ze strony babci na moją rodzinę, tj. rzucanie różnymi przedmiotami w rodziców, gdzie potem dumnie chodziła i mówiła, że powinna jeszcze raz tak zrobić, bo nic się nie poprawiło. Wydzwaniała także po rodzinie ze strony mamy i gadała niestworzone rzeczy, które się mijały z realiami. Czuli się nękani, gdy dzwoniła o 7 rano i coś wymyślała, po pewnym czasie przestali po prostu odbierać te telefony, bo już się na niej poznali.
Mianowicie, wracając do wątku.. dziadkowie chcą wystąpić o odebranie darowizny, gdzie rodzice zaczęli planować sprzedaż owego pola, bo wynikają z ingerencji babci same problemy, a oni chcą iść w inną działalność gospodarczą.
Czy mają prawo odebrać nam pole na mocy tego, że ostatnio je rabowali, ale w zamian spłacali o wiele niższe raty?
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: odebranie darowizny poprzez konflikty i nienawiść
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?