Forum prawne

Ojciec mnie maltretuje psychicznie

Nie wiem już dokąd się udać...mieszkam sama z ojcem...niestety jak popije zaczynają się awantury...potrafi wydzierać się do rana...mieszka na dole ja na górze ale nocą wszystko słychać...nie mogę spać, wstaję rano do pracy i zawsze kiedy wracam po 10-11 godzinach oglądam się za siebie czy gdzieś się nie zaczaił...grozi, że potnie mnie piłą (ostatnio ściął drzewa owocowe, które posadzili moi dziadkowie)...albo mnie wykończy...kiedy wzywam policję, cichnie i wychodzę na sfrustrowaną kobietę...po czym znów zaczyna...nawet odciął mi ciepłą wodę...powoli zaczyna mnie to przytłaczać...był karany w przeszłości, wie jak "unikać" problemów...wie gdzie bić by nie było śladów...dzielnicowy radził mi się wyprowadzić...ale przecież to mój dom! nie można tak bezkarnie się zachowywać...jak pan na włościach...może ktoś miał lub ma podobną sytuację i wie jak to rozwiązać...

(Neti)

2004.3.15 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Ojciec mnie maltretuje psychicznie (16)

Nie masz innej możliwości , jak wystąpić z pismem do Prokuratury. Tylko tak możesz Sobie pomóc.

2004.3.16 21:26:40

Neti...współczuję, nie mozesz pokazać, że sie go boisz!! postrasz go troche Prokuraturą...rób coś! za kilka lat bedziesz wrakiem a ten drań dalej bedzie bezkarny

2004.3.17 10:36:18

Bardzo dziękuję za komentarze...zaglądałam tu z myślą, że nikogo nie musi to obchodzić...i ku mojej wielkiej radości stwierdzam, że jednak obchodzi:) mam zamiar zgłosić ten fakt do prokuratury, niestety nie mam dowodów...zaopatrzyłam się w dyktafon...dziś zrobiłam próbę..i jest ok. Oby to wystarczyło...nie dam się:) Dziękuję Wam serdecznie:))

2004.3.17 10:50:55

Ziza, dziękuję:) skontaktuję się z Tobą w tej sprawie...zatem do mailika?:)) pozdrawiam

2004.3.17 10:53:8

Dyktafon to nie jest dowód w sprawie,który będzie uznany.
Dobrze jak przedstawisz osoby postronne,które poświadcza fakt znęcania sie psychicznego nad Toba/może też fizycznego?/
Powołaj się również na interwencje Policji.Dobrze,żeby dzielnicowy znał sytuacje.
W pismie wspomnij o tym,iz ojciec juz w przeszłoścvi byl karany.
Nie daj sie zastraszyc,bądż twarda i konsekwentna,
To nie jest łatwe,wiem,ale inne wyjście...to pogodzic sie z sytuacja-czego nie polecam!!
Odwagi i powodzenia

2004.3.22 21:9:32

Wiesz co... masz pecha. Szkoda mi Cię. Naprawdę. Ale - niestety - jeśli tatuś ma doświadczenie, to nic nie zrobisz. Uwierz mi, policja unika problemów rodzinnych jak ognia. Dla nich liczy się wykrywalność. A jaka może być wykrywalność w Twim przypadku?! Żadna. Tatuś jest OK aTy histeryczka. I jeszcze dom... wnioskując po parterze i piętrze. I Twoje powroty o 22 - 23... Żłą córką jesteś. Dla policji. I nie ma podstaw. A teraz porada: 1. albo dyktafon z nagraniem występów tatusia albo 2 kumpli (świadków). Co to i zaświadczą w Sądzie i protokół z przesłuchania podpiszą i - ewentualnie - tatusia powstrzymają. A jak mu przy tym łuk brwiowy pęknie albo żeberko się złamie (przy nichcącym spadku ze schodów oczywiście) - to się tatuś nauczy troszkę respektu. A jako świadkowie będą nieocenieni...

2004.3.23 1:46:22

PS: dzielnicowy - z reguły - jest najmniej skutecznym ogniwemm w policji. Dlaczego... Bo chce żyć dobrze ze wszystkimi i mieć możliwość wykazać w raporcie, że w jego terenie jest OK. I panuje nad sytuacją. Dopiero, jak jaki trup się pojawi, to jest zdziwiony, że skąd to takie... A taśma z dyktafonu - po analizie - JEST DOWODEM.

2004.3.23 1:52:3

Dziękuję za komenatrze...szczególnie Tobie Xojan...masz rację: dzielnicowy doskonale zna sytuację...i nic nie robi...nawet rozmawiałam prywatnie z inną policyjną "szychą"...powiedział mi dokladnie to samo co Ty napisałeś...trudno udowodnić przemoc w 4 ścianach...i ponoć mam ojca uprzedzać o nagrywaniu! absurd kompletny! nie chcę nikogo wikłać w swoje sprawy...ludzie mają wystarczające problemy...ale jak nie znajdę sposobu...to pomyślę o tym...wszyscy radzą mi bym się wyprowadziła...ale jestem silną babką i tak nie zrobię...walczę o swój spokój...czasami mam dosyć:( dzięki jeszcze raz...pozdrawiam wszystkich Forumowiczów:))

2004.3.29 11:13:2

Jeżeli jestes twarda i konsekwentna to dopniesz swego.
Złóż doniesienie do prokuratury.To jest początek.
A o dzielnicowym wspominałam w tym sensie,że gdy zostamnie wsczęte postepowanie karne,będzie on poproszony o opoinie - jeżeli będą Twojhe zgłoszenia o przemocy - będzie musiał o tym wspomnieć.

2004.4.17 14:13:53

trzymaj sie i walcz!kazda interwencja policji musi byc zapisana w ich rejestrze.mozesz zlozyc donos w prokuraturze oni musza ci pomoc i zbadac ta sprawe.jezeli ,co sie czesto zdaza wyrok zapadnie na kozysc twojego ojca, odwoluj sie do wyzszych instancji.nie zrazaj sie sama wiem z doswiadczenia ze walka z bezdusznymi policjantami i prokuratorami jest strasznie wypalajaca ale prawo jest po twojej stronie.a tak na marginesie policjant nie mial prawa powiedziec ci ze masz sie wyprowadzic.powodzenia

2004.7.7 20:0:18

Właśnie rozpętała się burza...zabrali go na izbę, mam nagranie, ze grozi mi zabiciem...był dzielinicowy i ma wezwać mnie i ojca na rozmowę...zbieram dowody: notatki z interwencji, nagrania...brakuje swiadków:( wiem, że to potrwa ale MUSZĘ to przetrzymać...dzięki za komentarze

2004.7.15 10:36:29

Minął rok...ponad rok. Co dalej? Jestes tam jeszcze? Mnie interesuje podobna sprawa, jak wymeldowac ojca alkoholika, a raczej nedznego pijaczyne i gnębiciela z mojego mieszkania?!

2006.1.17 21:21:53

bardzo Ci współczuje i wiem niestety jak to jest:( ja mam 16 lat i jestem przez moich rodziców poniżana i wogule nie czuje ze to moi rodzice. czuje się w domu jak istota a nasz dom uważam za budynek a nie dom:( rodzice nigdy mnie nie zapytają jak tam w szkole i wogule w moim prywatnym życiu w towarzystwie rówieśników poprostu nic ich nie obchodzi:(( mają do mnie pretensje o wszytsko i za to ze np zapomniałam posprzątać w kuchni muszę cały wieczór siedzieć w domu:(:( najbardziej boli mnie to ze jestem osobą rozważną i mądrą życiowo... nie stosuje używek dobrze się uczę po nocach nad książkami siedze.... też chciałabym uzyskać jakąś pomoc ale nie wiem gdzie mam się zwrócić:(:9

2007.7.6 22:13:28

zgłoś przy to na policję, nie obawiaj się wzywaj ją kiedy tylko czujesz zagrożenie, czasem nie ma co liczyć,że to tylko gadanie

2009.1.5 14:57:10

hmm, każdy ma jakis problem, a ja nie spodziewałam sie tego co mam teraz. Ojciec zneca się psychicznie nad rodziną. Potrafi tak człowiek zrównać z ziemią, że żyć się nie chce. Niby jest taki wspaniały, bo zapewnia mieszkanie, jedzenie itd. Twierdzi że mamy wszystko. Bo niby mamy, od strony materialnej stać nas na sporo,ale co z tego jak nie można z tego korzystać z radościa, Jak gdzies wyjeziesz to ci robi wyrzuty, że po co pojechales. Od małego dziecka pamietam ze pracowałam fizycznie, kiedy dzieci sie bawily ja musiałam zawsze pomagac. Powiedzmy ze mamy godpodarstwo i z tego żyjemy, jako rodzina. W miedzy czasie szkoły kończylam z wyróznieniem, także dzienne studia. A po zajeciach i w weekedny praca. I teraz zero docenienia zero. Twierdzi że wszystko co mamy to jego zasługa, a wszyscy inni siedza przed tv i pachną. Matke od glupich i nieudaczników wyzywa, brata tak samo. Rozmowy nie pomagaja, bo ciagle ta sama gatka ze nikt mu w niczym nei pomaga. I ze on dla nas to wszystko i ze on chce dobrze. Ze wzgledu na mame i jej zla kondycje psychiczna jestem jeszcze w domu. Pomagam jej jak moge. Mam wrazenie ze moj ojciec w glowie pewne teorie sobie uklada. Ze dzieci i zona przeciwko niemu spiskuja, chca bic, jakies po katach szepty itd. Jak zaniesz o czyms gadac i powiesz cos nie tak jak chce slyszec to juz mu sie nie podoba i co za bzdury wygadujesz - mowi. Wiec jak ma zly dzien to sie zamykamy w pokojach i kazy ma jakies zajecie swoje. Bo juz nie da rady sie sluchac w kolo tego samego. Podkreslam ze nie bylo nigdy przemowcy fizycznej w domu. I czy to możliwe ze faceci w pewnym wieku jak dzieci juz dorastaja i chca zyc wlasnym zyciem " warjują". sądze ze jakby teraz ktos z jego najblizszych zmarl to by go to obeszlo. Straszenie nie pomoze. w dupie ze sie wyraze ma wymiar sprawiedliwości. On czuje sie panem i wladca. zostal do tego przyzwyczajony.... ah mozna by bylo pisac i pisac, choc troche wyrzucilam z siebie, bo nie mam komu..

2009.2.16 22:1:19

Jestem w podobnej sytuacji , moj były partner zneca sie nademna psychicznie.Chce zlozyc donos do prokuratury , ale kompletnie nie wiem jak to napisac , moze ktos z was wie , prosze o pomoc.

2009.7.12 14:36:51

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika