Rozwód - jak się za to zabrać?

Witam.
2 lata temu ożeniłem się. Wyjechałem do Anglii z żoną a tam ona miała kochanka. Skończyło się na tym, że od roku się nie widzieliśmy, zerwała ze mną kontakt całkowicie, ze swoją rodziną też nie bardzo się kontaktuje. Jest z nim a ja jestem sam.
Chcę wreszcie uregulować prawnie tą sprawę.

Tylko jak się za to zabrać? Pomóżcie mi proszę podjąć te pierwsze kroki. Gdzie pójść? Co zrobić?

Dodam tylko, że mamy oba małżeństwa (kościelne i cywilne), nie mamy dzieci, nie mamy wspólnego majątku.

Pomóżcie proszę.

musi Pan złożyć pozew o rozwód do Sądu Okręgowego ostatniego Waszego wspólnego miejsca zamieszkania. Opłata od pozwu-600 zł. Najlepiej z wnioskiem o rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie- sugeruję takie rozwiązanie, aby szybko zakończyć postępowanie. Trochę problemów może być z uczestnictwem żony w postępowaniu- dobrze byłoby ustalić jej adres. Sądy różnie podchodzą do kwestii pojawienia się takiej osoby na rozprawie, miałam sytuację, że sąd zadowolił się zlożoną odpowiedzią na pozew, w której druga strona wyrazila zgodę na rozwód w takiej formie( bez orzekania o winie), ale było też tak, że sąd koniecznie chciał widzieć pozwanego na sali rozpraw. Żona mogłaby również być przesłuchać żonę w Anglii. Życzę Panu powodzenia!

Dziękuję za odpowiedź. :)