Sprawa karna za samochód

Witam wszystkich forumowiczów. Ja i moja rodzina nie wiemy już gdzie szukac pomocy więc piszę do was tutaj i proszę o radę.
Prawie dwa lata temu brat otworzył własna firmę. Zaciągnął przy tym sporo kredytów, ale zleceń było dużo więc wszystko dawało się spłacac. Jednak jak już wiadomo przyszedł kryzys i firma zaczęła podupadac.
Kilka miedięcy temu bank Santander zaczął domagac się spłaty zaległych rat, później przyszła wymowa kredytu. Oczywiście wysłaliśmy pismo z prośbą o rozłożenie kredytu na mniejsze raty, ale bank tego odmówił. W końcu bank zgodził się na ugodę, ale na warunkach zupełnie nierealnych dla nas w tym momencie. Mieliśmy wpłacic prawie 6000zł albo oddac samochód (na który kredyt był wzięty) do siedziby Santandera we Wrocławiu. Dodam, ze my mieszkamy pod Poznaniem i taki wyjazd nie był dla nas możliwy bo nie mieliśmy wtedy (i nadal nie mamy) na paliwo a i wykonawca robót nie zgodził się dac wolnego. Poza tym tata, jedyna osoba w domu z prawem jazdy, wciąż miał nadzieję, ze te kredyty uda nam się spłacic więc samochodu nie pozwolił oddac. Jednak miesiąc temu tata przeżył dwa udary co zapoczątkowało jeszcze większe kłopoty. Dzisiaj była u nas Pani z Santandera, rozmawiała tylko przez demofon i groziła sprawą karną "skoro z nami nie idzie po dobroci" My z chęcią oddalibyśmy ten samochód, ale nikt z nas nie ma prawa jazdy ani pieniędzy na paliwo. Mama walczy z ZUSem o rentę, ja rzuciłam studia i szukam pracy, a rentę taty zabiera bank. Jedynym żywicielem jest brat, ale i jego praca jest niepewna.
Bardzo prosimy o jakąkolwiek pomoc