SzczekajÄ…cy pies - forum prawne
Proszę o pomoc. Mam za ścianą sąsiadów z dwoma pasami. Właściciele długo pracują i jak wychodzą to zostawiają te psy same w mieszkaniu. Psy jak widać cierpią na lęk separacyjny, bo podczas nieobecności właścicieli głośno szczekają i wyją. Nie mogę tego wytrzymać, jest to tak głośne szczekanie, że nawet w stoperach słychać :( w tym tygodniu np. psy szczekały non stop przez 3-4 godziny. Nie ma dnia, żeby te psy nie szczekały raz krócej raz dłużej. Czasami właściciele wychodzą z mieszkania już o 5-6 rano i te psy mnie budzą o takiej wczesnej porze. Okropnie się mieszka w sąsiedztwie ciągle szczekających psów. Mam pracę zdalną i nie mam warunków do pracy ani do nauki. Także odpocząć nie można w takim hałasie. Wszelkie rozmowy z właścicielką zakończyły się niepowodzeniem. Ona w ogóle nie widzi problemu i jeszcze mi powiedziała, żebym miała więcej empatii do jej psa, bo jest opóźniony w rozwoju i zawsze tak będzie, bo to jak dziecko z autyzmem. Wcześniej oczywiście proponowałam jej różne rozwiązania, że mogłaby zatrudnić kogoś do opieki, są tez psie przedszkola, ale odpowiedziała krótko, że jest to kosztowne i ich na to nie stać. Powiedziała mi też, że mogę sobie zgłaszać to gdzie chce, ale to nic nie zmieni, bo ona też pracuje w służbach i wie jakie jest prawo. Jej zdaniem zawsze tak będzie i powinnam się z tym pogodzić. Ale no nie idzie wytrzymać w takim mieszkaniu, ciągle głośne szczekanie i brak spokoju doprowadza mnie już do nerwicy :( Gdzie mam szukać pomocy? Dzwoniłam do straży miejskiej to powiedzieli, że tym się nie zajmują, do dzielnicowego to mi powiedział, że administrator budynku powinien się tym zająć, a administrator z kolei powiedział, żeby dzwonić na straż miejską. I tak wszyscy tylko przerzucają się odpowiedzialnością. Dodam, że jest to moje mieszkanie, które niedawno kupiłam i nie mogę się wyprowadzić.
Odpowiedzi w temacie: SzczekajÄ…cy pies (1)
Cześć. Mam podobną sytuację. Rok temu kupiłem mieszkanie i okazało się, że trafiłem sąsiada typowego patologicznego sebixa który ma 3 psy i zostawia je codziennie (nawet w weekendy) na 10-14 godzin a one w tym czasie szczekają i wyją. Zdarzały się przypadki zakłócania w ten sposób ciszy nocnej i najgorsze jest to, że one mają takie fazy że hałasują do 20 minut i potem jest przerwa i tak w kółko. Oczywiście na początku poszedłem do sąsiada żeby mu powiedzieć jaki jest problem i co się dzieje pod jego nieobecność ale od razu mnie zaatakował, groził pobiciem, zaczął opowiadać jakieś historie o złamaniu nosa poprzedniemu właścicielowi mojego mieszkania i dopiero wtedy dowiedziałem się, że byli właściciel też mieli z nim problem dlatego sprzedali mieszkanie. Zaczął mi grozić mówiąc, że już nie będziemy mieli życia w tym bloku. Nie dałem się zastraszyć, nie chciałem tak łatwo odpuścić bo nie po to poświęciłem tak wiele wysiłku żeby od razu po zakupie wystawić mieszkanie na sprzedaż i ponownie tracić dziesiątki tysięcy złotych na opłaty około zakupowe tylko dlatego że chory psychicznie człowiek postanowił mieć psy na które nie ma czasu i którymi nie potrafi się odpowiednio zająć... Kolejnym krokiem jaki podjąłem było złożenie skargi do spółdzielni. Ta odpowiedziała mi pisemnie że nie jest w stanie nic z tym zrobić i że powinienem wzywać policję lub straż miejską. Od administratorki budynku dowiedziałem się, że poprzedni właściciele mojego mieszkania składali na sąsiada mnóstwo skarg do spółdzielni i ponownie usłyszałem, że nie są w stanie mi pomóc. Postanowiłem zgłosić sprawę policji. Skontaktowałem się mailowo z dzielnicowym, opisałem całą sprawę. Jeszcze tego samego zapoznał się z moją sprawą i do mnie oddzwonił. Powiedział że porozmawia z sąsiadem i doradził mi żebym zaczął nagrywać te uciążliwości i złożył zawiadomienia na policji bo bez oficjalnego zawiadomienia nie będą mogli nic zrobić więc przez parę tygodni gromadziłem nagrania i w końcu poszedłem złożyć zawiadomienie. Sprawa ruszyła dopiero po około 3 miesiącach. I ja i sąsiad zostaliśmy wezwani na przesłuchanie oczywiście w różnych dniach. Krótko po tym sąsiad został ukarany mandatem, oczywiście kręcił że takie rzeczy wcale nie mają miejsca ale z dowodami w postaci nagrań w ogóle nie mógł dyskutować i policjantka prowadząca sprawę zamknęła dyskusje mówiąc mu że albo teraz przyjmie mandat albo zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Sprawa jest świeża mandat dostał dopiero dwa tygodnie temu i od tamtej pory jest trochę lepiej więc jakiś efekt jest. Nie czekaj z tym, działaj. Masz prawo do spokoju w swoim domu a na właścicielu zwierząt ciąży obowiązek zapewnienia mu takich warunków by nie zakłócał spokoju innym mieszkańcom. Nie słuchaj ludzi którzy będą Ci mówić że to tylko psy, że przecież nie będą miauczeć i że jak przeszkadza Ci szczekanie psa to powinnaś się wyprowadzić na pustynię. Takie bzdury gadają tylko ludzie którzy sami są takimi patologicznymi jednostkami jak mój sąsiad albo nigdy nie byli w podobnej sytuacji jak my i nie musieli wysłuchiwać jazgotu na poziomie kilkudziesięciu decybeli przez parę godzin każdego dnia...
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?