Wrobiony w dziecko! Pomocy!!! nie chcę płacić alimentów

Witam, mam bardzo trudny problem... od dłuższego czasu myślałem poważnie o rozwodzie. moje uczucia do żony wygasły. poznałem w pracy kobietę... z którą chcę być, chcę zacząć życie od nowa. przemyślałem bardzo dokładnie całą tą sytuację. i byłem pewny na 100 % swoich uczuć! i nadal jestem! powiedziałem żonie o tym, ona wpadła w szał, zaczęła płakać i histeryzować. powiedziała, że nie da mi rozwodu, jednak ja wiedziałem, że mam szansę go dostać. poczyniłem kroki w tej sprawie. ona jednak sprytnie mnie przechytrzyła i... wrobiła mnie w dziecko. zostawiłem sprawę. dziecko się urodziło - córa, a w naszym małżeństwie było jeszcze gorzej. ponownie zacząłem starać się o rozwód i go dostałem. i tutaj pojawia się mój problem... była żona rujnuje mi życie. nęka moją obecną kobietę, nie pozwala mi się widywać z dzieckiem... sąd zasądził alimenty w kwocie 600 złotych. nie chcę ich płacić, bo ex sama stwierdziła, że nie potrzebuje moich pieniędzy, ale chce mi tylko robić na złość... bardzo proszę o porady... jest szansa, żebym całkowicie się odciął od byłej żony i nie płacił alimentów? albo np. żebym wpłacał te pieniądze dla córeczki na jakieś konto, do którego ex nie miałaby dostępu? nienawidzę tej kobiety, ale oczywiście uznaję dziecko! co mam robić? proszę o pomoc!!!

niecodzienna sytuacja... ale musisz płacić alimenty.

jeśli zaprzestaniesz płacić, to pewnie Twoja ex znowu coś wymyśli i może ściągnąć te pieniądze komornik. a po co Ci dodatkowe problemy?

matka musi dostawać pieniądze na utrzymanie waszego dziecka, więc jeśli komornik nie da rady, to fundusz alimentacyjny będzie wypłacać odpowiednią kwotę. Później będziesz musiał oddać państwu to, co musiało w Twoim imieniu płacić... i jeszcze zapłacisz odsetki...

kobiety czasem są puste. zrobią wszystko, żeby wyjść na swoje. a potem same problemy z tego wychodzą. krzywdzi Ciebie, Twoich bliskich, siebie i przede wszystkim wasze dziecko takimi gierkami!

Wedlug mnie to powinni Prawo Rodzinne zmienic.Za utrudnianie kontaktow z dzieckiem obnizac alimenty i karac grzywnami...

a ja zrobilem tak ze nie place alimentow na swoje dzieci. możesz zlozyc pozew o umorzenie platnosci alimentow na dzieci tylko musisz miec grube dowody dlaczego nie chcesz placic

haha niby jakie???

Witam

Od niedawna borykam się z pewnym problemem. Będąc z dziewczyną, a raczej partnerką z którą spotykałem się niezobowiązująco, otrzymałem inf. że jest ze mną w ciąży, zaliczyliśmy wpadkę. Dobrze wiedziała że nie planujemy razem rodziny, małżeństwa, wspólnie ustalaliśmy zasady wspólnego życia/spotkań.
Chciałem z nią porozmawiać, zapytać kiedy robiła test, jak się dowiedziała i po czym poznała. Jest wielce prawdopodobne że od wpadki do czasu wykonania testu minęło ok. tygodnia, więc zaproponowałem tabletki wczesnoporonne. Moja partnerka odpowiedziała że nie będzie zabijać dziecka ! Będąc u lekarza nie poinf. mnie o wynikach, na każde pytanie które jej zadaję odpowiada że g....o mi do tego i że to już nie jest moja sprawa.

Dodam że na propozycje zabezpieczeń z mojej strony, odpowiadała neutralnie, nie przeszkadzał jej brak, kiedy zaproponowałem tabletki odpowiedziała że nie będzie się truła. Kiedy współżyliśmy, chciała abym kończył w niej. Za pierwszym razem kiedy podejrzewała wpadkę (po wykonaniu testu okazało się że nie jest w ciąży) postanowiła mnie "podręczyć", straszyła że nie usunie ciąży i zapłacę za mój błąd i lekkomyślność.

Teraz dochodzę do wniosku że z tą kobietą jest coś nie tak. Wie doskonale że nic nie powstało by z naszego związku, wiedziała również że tabletki pozwolą nam sie uchronić przed taką sytuacją. Teraz gdy chce porozmawiać, ustalić co dalej twierdzi że nie ma ze mną o czym rozmawiać. Proszę o poradę, jak mam postępować w takiej sytuacji. Co dalej jeśli postanowi donosić ciążę i złoży wniosek o alimenty ? To trochę nie w porządku że sama decyduje o tym co będzie dalej.

Z góry dziękuję za poradę.

Niestety, jeśli złoży pozew o przyznanie na dziecko alimentów to sąd raczej je zasądzi, biorąc pod uwagę pana możliwości zarobkowe i majątkowe. Zdaje się, że brak zabezpieczenia nie przeszkadzał obu stronom...?