Wyjazd mamy z dzieckiem za granice bez zgody ojca ktory nie placi alimentów

Witam,potrzebuje porady prawnej.
Moj syn ma 3 lata, z jego ojcem pozostawalam w nieformalnym zwiazku, rozstalismy sie kiedy syn mial 1 rok i 4 miesiace. Syn zostal przy mnie zameldowany razem ze mna w moim mieszkaniu. Ze wzgledu na to ze chcielismy obejsc sie bez chodzenia po sądach Ojciec dziecka zaswiadczyl przed notariuszem ze bedzie placil alimenty na dziecko w kwocie 350zl miesiecznie. W marcu 2015 zdecydowalam o wyjezdzie z synem za granice do Wloch do matki mojego eks partnera i wciaz babki mojego syna z ktora pozostaje od zawsze w dobrych kontaktach a ktora mieszka we Wloszech od wielu lat. Ojciec dziecka zgodzil sie na ten wyjazd i zawiozl nas nawet na lotnisko jednak dokumentu jako zgody na papierze na wyjazd dziecka.za granice nie posiadam. Bylam z synem w Polsce przez miesiac w wakacje i ojcu dziecka sie odmienilo, od sierpnia nie placi alimentow i nie zgadza sie na pobyt dziecka za granica mimo ze jego kontakt z dzieckiem jest znikomy. Moze przyjechac, byc przebywac z dzieckiem kiedy i ile chce nie placac nawet za noclegi. W koncu mieszka tu jego wlasna mama. Jednak dzwoni raz na miesiac na skype i malo go interesuje. Ulozylam sobie zycie z dzieckiem tu we Wloszech, syn chodzi do publicznego przedszkola, niczego mu nie brakuje, jestesmy w trakcie zalatwiania naszego zameldowania we Wloszech, nauczylismy sie pieknie mowic po wlosku a ja zwiazalam sie z nowym partnerem. Jestem rowniez w trakcie podejmowania pracy w swoim zawodzie. Jedziemy w grudniu na 2 tyg do Polski. Czy ojciec dziecka moze mi utrudnic powrót z dzieckiem po swietach do Wloch? Dodam ze sam ojciec jest osoba ktora ma duze dlugi przez co nie podejmuje legalnej pracy, unika prawa. Nie obawiam sie sprawy w sadzie. Obawiam sie ze jezeli przylece do Polski na 2 tyg to bede musiała zostac dluzej czekajac na sprawe sadowa w Polsce nie mogac wrocic do Wloch do normalnego zycia. Co mogę zrobic ja by uregulowac prawnie ten balagan? PROSZE O PORADĘ.