Łamanie praw ojca! - forum prawne
Szanowni Państwo! Mam 31 lat , jestem lekarzem medycyny Moje małżeństwo rozpadło się , w czerwcu założyłem żonie sprawę rozwodową. W styczniu ubiegłego roku żona wyrzuciła mnie do rodziców, od lipca 2002 ponownie zamieszkałem z rodziną próbując ratować małżeństwo. Niestety wszelkie starania okazały się bezskuteczne , żona nie mogła sobie poradzić z naszymi problemami obwiniając mnie o wszelkie nieszczęścia naszego związku. Próbowałem szukać pomocy u terapeutów, hipnozy ale żona nie chciała podjąć wspólnej terapii mimo iż jest psychologiem i pracuje w Poradni Psychologicznej. W wyniku nasilającego się konfliktu mój stan psychiczny uległ pogorszeniu. Dopadła mnie depresja , stres związany z trudną sytuacją emocjonalną uniemożliwiał normalne reakcje. Poddałem się opiece psychiatry i psychologa terapeuty. Zacząłem powracać do równowagi ale żona w dalszym ciągu nie podejmowała dialogu. Postanowiłem przeprowadzić się do rodziców , którzy mieszkają w tym samym mieście. To podziałało na moją żonę jak płachta na byka. Postanowiła się zemścić i złożyła doniesienie na Policję o molestowaniu psychicznym i fizycznym jej oraz o molestowaniu seksualnym mojej czteroletniej córki Karoliny!!! Oczywiście oskarżenia były oparte na wierutnym kłamstwie. Byłem przesłuchiwany w charakterze światka, odbyła się konfrontacja z żoną i teściową. Śledztwo zostało umorzone i wszelkie zarzuty odrzucone. Od maja 2003 żona uniemożliwia mi kontakty z córka. Najpierw opierała się na oskarżeniu o molestowanie seksualne , po odrzuceniu tych zarzutów próbuje szantażować mnie roszczeniami finansowymi. Jestem bardzo związany z Karolinką i żona doskonale zdaje sobie sprawę , że rozłąka z córką jest dla mnie ogromnym stresem a dla niej jedynym punktem przetargowym. Założyłem sprawę o ustalenie kontaktów z dzieckiem ale termin został ustalony dopiero na 17 września! W czerwcu udało mi się spotkać z córką w przedszkolu w obecności przedszkolanek, do mieszkania musiałem dostać sie z policją , gdyż żona wymieniła zamki i nie chce mnie wpuścić do mieszkania w którym jestem zameldowany. Pomimo obecności policji nie chciała umożliwić mi spotkania z dzieckiem. Później dzięki mediacji jej adwokata udało mi się czterokrotnie spotkać z córką na ok. 1 – 1,5 godz., oczywiście tylko w obecności żony lub teściowej. Obecnie nie ma już adwokata i ponownie odmawia mi wszelkich kontaktów z Karoliną , pomimo iż przekazuję pieniądze na jej utrzymanie, jedzenie i zabawki. Wiem , że córka za mną tęskni. Podczas spotkań bardzo żywiołowo reaguje na moją obecność nie pozwalając mi odejść. Żona schowała wszystkie zabawki , które kupiłem córce ja i moi rodzice. Z relacji córki wiem że chciała zadzwonić do mnie ale żona jej zakazała. Może moje problemy są dla Państwa trywialne ale dla mnie stanowią treść mojego życia. Poza tym nie mogę się zgodzić z bezpardonowym łamaniem przysługujących mi praw o szczęśliwym rozwoju mojej córki nie wspominając! Szczególnie bulwersujące jest to , iż moja żona jest psychologiem i ma pomagać nieszczęśliwym dzieciom. Zresztą jej koleżanki z poradni solidarnie utrudniały mi uzyskanie jakichkolwiek informacji o stanie córki mimo iż była przeprowadzona rozmowa z Karolinką. JAK MOŻNA PORADZIĆ SOBIE Z EGZEKWOWANIEM PRAW RODZICA BĘDĄC OJCEM????!!!
(MMIREK)
Odpowiedzi w temacie: Łamanie praw ojca! (44)
Sprawa podobna z mojego dzieciństwa,ale wrócę do tematu:
prawo:
na sprawie 17 września powinny być zasądzone kontakty, teminy, ilość godzin miejsce no i chyba osoba przy której ten kontakt ma być wykonany, jeśli będzie utrudniany może być ustalony przy kontakcie kurator dla zapewnienia spokoju kontaktów (ale w to nie farsa bo nie zawsze oni są) ponadto za utrudnianie kontaktów możesz złożyć doniesienie albo na policję albo do prokuratora i będzie ukarana grzywną kwotą "śmieszną";
życie:
jeśli ona takie jazdy Ci robi i zapewne będzie robiła, a Ty chcesz być z dzieckiem to najlepsze wyjście to paszport w łapę, dziecko i zaagranicę nie mówiąc wcześniej nikomu co planujesz. Chyba masz jakiś znajomych zaagranicą. Najlepszy wschód bo tam jest zawsze bałagan i mała sznasa że ktoś Cię tam znajdzie z dzieckiem.
W Polsce jest trudno przez ojca wywalczyć w Sądzie.
Pozdrawiam
koretka błędu w nawiasie: to jest farsa
Witaj MMirku.Nie chcę ciebie straszyć ale polskie prawo jest tak chore że zawsze staje po stronie matki dziecka. To jeszcze nic co potrafi robic twoja zona.Znam osobe której tez utrudniano widywania z córką, wmawano dziecku że jest molestowana seksualnie.W dodatku jego żona próbowała pozbawić go pracy i dobrej reputacji. Żle odbiło się to na dziecku jak i na ojcu.Czuję że z żoną nie wygrasz, sam wiesz że między lekarzami istnieje cos takiego jak solidarnośc zawodowa.Wystąp do sądu o sposób kontaktów z córką i dąż do wyznaczenia ci konkretnych dni.Wtedy za pomącą kuratora i policji będziesz mógł wyegzekwować widzenie z córką.Powodzenia.asiula.k1@wp.pl
sytuacja jest trudna, bez fachowej pomocy bedzie ci trudno, bo fakt - sądy w naszym kraju są baaaardzo pro-kobiece. Proponuję ci zgłosić się do najbliższego oddziału SOPO - Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca, tam spotkasz wielu ojców w podobnej co twoja sytuacji i otrzymasz pomoc
Dzięki za zainteresowanie!!! Walczę i będę walczył bo od tego zależy dobro córki!!
Pozdrawiam!
Też tak myślę dlatego walczę i będę walczył dla dobra córki!!
Pozdrawiam!!!
Dzięki za zainteresowanie! Na 17. 09 mam wyznaczoną sprawę o widzenia z dzieckiem. Bedę walczył dla dobra córki! pozdrawiam!
Dzięki za zainteresowanie! Jestem w kontakcie z SOPO . Walczę i będę walczył dla dobra córki!!
Pozdrawiam!
Wspolczuje Ci serdecznie. jest takie forum dyskusyjne dla "skrzywdzonych" ojcow. Jest naprawde dobre, a ludzie tam piszacy maja moze jeszcze trudniejsze niz Ty problemy. Podaje Ci namiar www.wstroneojca.ngo.pl (wejdz w forum dyskusyjne). Porusz tam swoj watek.moze tam ktos Ci fachowo pomoze.Nie pisze tego dla zadnej reklamy, tam poprostu ludzie mi sporo pomogli a naprawde nie bylo mi latwo. trzymaj sie powodzenia.
Twoja żona jest psychologiem. W pracy zawodowej na pewno ma do czynienia z ludźmi, którzy są w takiej sytuacji jak wy teraz. Pewnie tłumaczy im, że takie postępowanie jest błędne i szkodliwe głównie dla dzieci. A w zyciu prywatny robi zupełnie coś innego. Uważam, że powinna mieć zakaz wykonywania zawodu!!!!!!!!!!!!!! To tak jak np. policjant złodziej, czy lekarz który uśmierca pacjentów. TO JEST CHORE!!!
Wyjście :
można, po okresleniu przez sąd sposobów kontaktów z dzieckiem, wystąpić do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich o ukaranie grzywną Ex za utrudnianie kontaktów. Wystarczy jeden przykład, ze świadkami lub z interwencją Policji o nierespektowaniu postanowień sądu.
Witam serdecznie kolegę po fachu (również jestem lekarzem medycyny) mam bardzo podobną sytuacje ale moja była partnerka życiowa zachowuje się o wiele bardziej agresywnie (nasi znajomi określili ją „damski hitler”) i bezwzględnie. Wiem doskonale jak możesz się czuć. To może zniszczyć całkowicie twoje życie i życie twojego dziecka. Twoja żona zachowuje się jak potwór. Musisz jak najszybciej włączyć skuteczne działania. Musisz odebrać poczucie bezkarności tej chorej kobiecie (tak to jest choroba -ona jest zdolna ciebie zabić i robi to na raty z zimną premedytacją i w majestacie prawa). Przerażający jest fakt że bardzo łatwo znajduje popleczników wśród swoich bliskich i znajomych którzy pewnie na zasadzie sfory wściekłych psów gotowi są „wyrwać ci serce” zniszczyć twoją tożsamość. Sądy, płatni prawnicy to tylko cyniczna machina która rozjedzie ciebie i dziecko jak walec drogowy.
Przeglądając anglojęzyczne strony dla Sprofanowanych Ojców wszędzie pojawia się jedna wskazówka nie ufaj prawnikom i instytucjom. Musisz zrobić wiele rzeczy sam przy pomocy tych którzy przechodzili to samo i zwyciężali bo mają skuteczny bo sprawdzony system walki z chorymi kobietonami i istniejącym systemem prawnym. Bardzo chętnie tobie pomogę obronić twoje dziecko i ciebie przed tym „wściekłym kobietonem”
Szczegóły na privie.
Podaje tobie swój e-mail marek301@tlen.pl
Sądy nie bronią praw dziecka.Bronią praw chorych kobiet.To trudne do wygrania,ale nie można się poddawac,czasami się udaje.Pozdrawiam
chorzy ojcowie tez sa , ojciec mojej coorki ,zreszta formalnie maz nawet ,od 12 lat nie interesuje sie dzieckiem wcale,nawet w swieta nie raczy zadzwonic ,a na moje nalegania i prosby (co jakis czas wydzwaniam) aby w koncu nawiazal jakis kontakt z coorka twierdzi ze jak ja go nie kochaaam to on ma to gdzies ;) i jak tu dogodzic wszystkim ;)))
Trzymaj się i uważaj,,na każdy gest i słowo. Mój przyszły mąż, który jest w niemal identycznej sytuacji jak Ty (nie widział swego dziecka od prawie roku, bo ex nzniknęła i nie można było ustalić jej adresu...) usłyszał od sędziny, że nawet jesli dziecko mieszka z matką pod mostem to i tak opieka zostanie przyznana jej. Po czymś takim traci się wiarę w sprawiedliwość... Nie chcę Cię dołować, ale czeka Cie prawdziwa golgota...zwłaszcza, że Twoja ex jest psychologiem, wiec na pewno umie manipulować dzieckiem. Trzymamy za Ciebie oboje z moim narzeczonym kciuki- jak sami coś mądrego wymyślimy, to na pewno damy Ci znać
to jest okropne!!! Jestem zbulwersowana postawą tej kobiety ! Znam podobną sytuację u kolegi i widze jak sie męczy ! Nie pomaga mu żadna instytucja! Prawo polskie jest chore, stare i dla idiotów. Chroni tylko przestępców! Jestem też po rozwodzie, przeżyłam koszmar! Moje dzieci nie maja kochającego ojca i to jest najgorsze dla nich, czuje się winna, że wybrałam takiego człowieka na męża i ojca.
O widzenie z córką musisz pisać, pisać i pisać tyle pism, ze w sądzie od tego bedzie chciało im sie "wymiotować" jedynie to przyniesie skutek! Odwołania, prośby, i tak w kółko! Nic innego Tobie nie pozostaje.Moze kiedyś ta kobieta zrozumi, że skrzywdziła córkę - chociaż w to wątpię, jest pusta i ograniczona, nie powinna wykonywać zawodu, jest stronnicza. Pozdrawiam.
W pelni Cię popieram.Walcz ! Ja również chcę normalnych kontaktów z córką. Żona wyprowadzila się , zabierając córkę ( 5 lat ). Oczywiście natychmiast zaczęla utrudniać mi z nią kontakty - wymyślając różne preteksty. Wystąpilem do Sądu Rodzinnego o ustalenie kontaktów z córką.Żona tymczasem zlozyla pozew o rozwód. Wystąpilem do Sądu Okręgowego gdzie toczy się sprawa rozwodowa o tymczasowe postanowienie w sprawie widzeń dziecka. " Genialny " wyrok : widzenia od godz. 16 do 20 - 2x w tygodniu obecności żony. ( przecież to "chore"żona nie chce ze mną być - dalej utrudnia spotkania, a tu Sąd każe się nam spotykać w "interesie dobra dziecka". Zresztą żona nie jest w stanie wrócić z pracy na godz. 16.00, "dociera " do domu ok. 17.00 - czyli postanowienie Wielkiego Sądu jest "niewykonalne". Malo tego - zostalo "ukarane" dziecko ( a podobno wyroki i postanowienia są dla jego dobra ) gdyż musi czekać w przedszkolu do 17.00 , podczas gdy ja móglbym odebrać je wcześniej. Bezduszność i brak wyobrażni Sądu jest nieograniczona. Czas plynie , gdy zlożę apelację - to kolejne miesiące , a w tym czasie szarpanie , nerwy depresja, stres. I moje dziecko , które cierpi za "wladzę" doroslych.
Chetnie skontaktowalabym sie z ta psycholog. Takie kobiety nie powinny pracowac w tym zawodzie, jesli same z soba sobie nie radza, nie chca podjac terapii (co jest norma w innych srodowiskach, wsrod psychoterapeutow). Zakaz wykonywania zawodu. Tyle. Anna
Skoro widzisz, że policja i sądy są bezsilne, weź dziecko pod pachę i walcz. Niech żona przychodzi do Ciebie i merda na dywanie. W sądzie się nie stawiaj donosząc kolejne zwolnienia lekarskie i wymuś na żonie, notoarialnie podpisaną 'ugodę' w sprawie dziecka. Nie zostawiaj dziecka w tym czasie w domu, a u opiekunki w jej domu. Rozwiązanie brutalne, ale równie skuteczne jak bezczelność twojej żony.
nie poddawaj sie!!!!ja walcze w ten sam sposob i moja sytuacja jest taka sama!!!
Witam Widzę, że data twojego komunikatu jest z 2005 r. Jeżeli jesteś dalej zainteresowany kontaktem z poważną osobą to proszę cię odpowiedz. Być może masz juz poukładne życie i masz piekne relacje z córką. Chciałambym się dowieezieć jak sobe z tym poradziełeś, bo podobna sytyaja spotkała mnie, a byż moze ja bede mogła tobie poradzic.
To jest okrutne i podle ze strony pana bylej zony, ze zabrania panu kontaktu z corka. Uwazam, ze nie powinna tego robic. Powinna moim zdaniem pozwolic panu na utrzymywanie kontaktu z Karolina. Ja mam odwrotna sytuacje w zyciu ze swoim Ojcem. Ja po latach wyciagnelam pierwsza reke do Ojca, a on nie chce nawet rozmawiac ze mna!!!! od 3-go roku zycia nie mam ojca. Teraz bedac juz dorosla osoba (mam 26lat) dochodze swoich praw. Probuje nawiazac kontakt z nim i chce zeby mi pomogl w zyciu. A on nie!!!!!!! Brak mi slow czasami jak wyrazic to co czulam i czuje wciaz... Na pewno wiem jedno, ze czuje (zawsze czulam) ogromny brak jego, tesknote za nim, no i na pewno zal, smutek i rozgoryczenie, ze nie chce mnie znac, traktuje mnie jakbym nie byla wcale jego corka:( Przekreslil mnie w zyciu i tyle... Jakas baba mi go odebrala jak mialam zaledwie 3,5 roku. Niech pan nie zalamuje sie! Glowa do gory! Niech pan walczy o prawa do Corki - Karoliny!Nie wolno tak szybkko poddawac sie! Wierze ze panu uda sie wywalczyc skutecznie swoje prawa do corki! Dominika.
JA MAM GORSZĄ SYTUACJĘ, MOJA ŻONA JEST ROSJANKĄ I WYJECHAŁA NA WAKACJE W CZERWCU ZESZŁEGO ROKU DO PETERSBURGA. POMÓŻCIE MI JAKOŚ MAIL: BBU@OP.PL JAK DZWONIE DO NIEJ TO WYPYCHA CÓRKE Z POKOJU W KTORYM ONA ROZMAWIA I ZABRANIA MI SIE KONTAKTOWAC Z CÓRKĄ.... nie chce córki szarpać ale będę musiał bo żona ją traktuje jak przedmiot do robienia mi przykrości.. tak jak zabranie głodnemu jedzenia albo przemarźniętemu koca i zamknięcie drzwi przed nosem.
naprawde wspolczuje ale ja mam problem z ojczymem on sie zneca psychicznie nad moja cala rodzina az zal patrzec na moja mame jak placze i braci ja juz tego naprawde nie zniose
CZEŚĆ.CZUJE JAK TO KEST.JESTEM W PODOBNEJ SYTUACJI TYLKO ŻE MAM SYNA. MOJA ŻONA PARĘ DNI TEMU DOPROWADZIŁA SIĘ DO SAMOOKALECZENIA ŻEBY POKAZAĆ DZIECIOM ŻE TATUŚ JĄ POBIŁ. CZAS MIJA , DZIECI ROSNĄ , TRZYMAJ SIĘ.
Pierwsze co napisze to ,to ze nie rozumiem matki..to straszne tym bardziej,ze jest psychologowiem..ale mowia,ze wlasnie tacy ludzie sami z soba lub bliskimi nigdy nie moga dac sobie rade!jestem mam dwoji cudownych dzieci,nigdy nie zabranialam kontaktowac sie synkowi z jego pierwszym tata,on niestety sam wybral i nie chcial kontaktu...spokojem,opanowaniem i bez klotni udowodnilam sobie wszystkim,ze dziecko jest najwazniejsze i jego spokoj,szczescie...zalozylam sprawe o alimenty i sie skonczylo..synek ma drugiego tate i jest szczesliwy...Twoja byla zona powinna przeczytac te wszystkie listy i moze sumienie by ja ruszylo...NIE MOZNA TACIE ZABRANIAC KONTAKTU Z DZIECKIEM..TYM BARDZIEJ JAK DZIECKO TEGO BARDZO CHCE!!!Walcz ile sil bo tu w 100% popieram Ciebie...,az wstyd,ze takie sa niestety mamy....zycze powodzenia!!*(moze troszke nie na temat pisalam,ale widzialam,ze odp juz dostawals)Pozdrawiam
agusiaPFR:
"...nigdy nie zabranialam kontaktowac sie synkowi z jego pierwszym tata,on niestety sam wybral i nie chcial kontaktu"
A zrobiłaś cokolwiek by syn zechciał spotykać się z ojcem?
Tak robilam duzo...i w pewnym momencie wiesz juz mi sil zabraklo!! Zreszta mial inna kobiete,interesowal sie nia i jej malutka siostrzyczka.,takze ....nie bede tlumaczyla bo to co bylo minelo i nie wroci! najwazniejsze jest ,ze ma teraz wspanialego i kochajacego tate! To tyle...
bardzo mi ciebie żal i faktycznie walcz o spotkania ze swoją córeczką.Zastanawia mnie tylko fakt zaznaczenia że jesteś lekarzem.ą jak byłbyś śmieciarzem to miałbyś do tego mniejsze prawo?mam nadzieję że kiedyś zmieni się w ludziach taka mentalność i w końcu zaczniemy postrzegać ludzi przez pryzmat człowieczeństwa a nie stanu posiadania i wykształcenia.trzymam kciuki 17 go września .nie daj sie
Same ustalenie kontaktów z dzieckiem nic nie wskórasz a dlaczego bo matka i tak tobie będzie utrudniać kontakt z dzieckiem z wrogości do ciebie nie patrząc na to że krzywdę dziecku wyrządza ,sam tego doświadczyłem na własnej skórze wtedy córka miała 4 latka powiem szczerze to była gehenna gdy przychodziłem po córkę była ex nie otwierała drzwi za drzwiami słyszałem płacz córki i wołanie tatuś tatuś , aż pewnego razu nie wytrzymałem nerwowo i z buta wywaliłem drzwi byłe ex wtedy zrozumiała że to już nie przelewki straszyła mnie policja wziąłem córkę i poszliśmy do mnie o ustalonej godzinę odprowadziłem córkę do matki ,córka nie chciała wracać do matki inaczej nie mogłem postąpić jak tylko odprowadzić po kilku dniach dostaję wezwanie na policje w sprawie zdewastowania byłej ex drzwi do mieszkania ale nic tym nie wskórała ,po tym zajściu miałem przez pół roku normalny kontakt z córka i znów zaczęła utrudniać kontakty miała sprawę w sadzie za utrudnianie kontaktów dostała śmieszna kare 20złotych grzywny .Później była ex ponownie wyszła zamaż i w tedy się zaczęło buntowanie córki przeciw mnie wpajanie córce że jej maż jest tatusiem mojej córki ,była ex obrała taka strategie żebym sam zrezygnował nie utrudniała kontaktów z córka ale córka zaczęła mówić tata Krzysiek wiec zapytałem córki to ile ty masz tatusiów powiedziała jednego a czy ja mam na imię Krzysiek mówi nie to dlaczego tak mówisz córka odpowiada że jej mama każe tak mówić ,powie tak dziś córka ma prawie 18 lat pamięta o ojcu wtedy gdy potrzebuje kasę przez 10 lat nawet mi nie składała życzeń na dzień ojca czy urodziny , taka dostaje się zapłatę za to że interesowałem się córka , nie będę opisywał wszystkiego za dużo pisania itp wiadomo że wspomnienia sprawiają ból.
jeszcze jedno dodam jestem światkiem zachowania się małolatów w wieku od 11 do 17 lat gdzie spożywali alkohol na placu zabaw i w tym towarzystwie była moja córka lat 17 gdy zwróciłem córce uwagę że to nie jest towarzystwo dla niej , niestety zostałem potraktowany jak nienormalny mało tego 4 wyrostków chciała mnie pobić za to że się wtrącam w ich towarzystwo nie dając się sprowokować do bójki zawiadomiłem policje ,dyżurny przyjmując moje zgłoszenie że małolaty spożywają alkohol zapytał mnie czy ja jestem trzeźwy pomyślałem co za deb*** pracuje w tej policji czy trzeba wypitym żeby złożyć zawiadomienie , pojechałem z patrolem policji na miejsce gdzie małolaty spożywali alkohol wskazałem całe towarzystwo i moja córkę która próbowała uciec zapakowali wszystkich i przewieźli na komisariat zażądałem żeby był spisany protokół to mnie policjanci opieprzyli że ich pouczam że oni wiedza co maja robić i że mogę zabrać córkę do domu odpowiedziałem ze córka zemną nie mieszka i niech matka ja odbierze i się dowie w jakim towarzystwie obraca się jej córka .Dla mnie zachowanie córki było bardzo przykre bo miała satysfakcje że jej towarzystwo chciało mnie pobić , to są właśnie skutki chorego stanu prawnego w naszym kraju że matce od daje się dzieci po rozwodzie a ojciec jest tylko płatnikiem alimentów nic po za tym .
"naszym kraju że matce od daje się dzieci po rozwodzie a ojciec jest tylko płatnikiem alimentów nic po za tym"
Czasami ojcowie sami sobie tego życzą, tylko jak już pójdą po rozum do głowy, to może być za późno ... mo ex w sądzie powiedział, że właśnie swoją rolę w wychowaniu dziecka widzi wyłącznie jako płatnik alimentów... i wcale bym sie nie zdziwiła, gdyby na którymś z forów wypisywał, że jest bienym kochającym tatusiem a jestem tą wiedźmą, co mu z dzieckiem widzieć sie nie pozwala (ani razu nie odezwał sie żeby dziecko zobaczyć, a jak z nim próbuje porozmawiać na ten temat, to akurat za chwilę ma ważne spotkanie i nie ma dla mnie czasu)
zastanawiam sie czy za pare lat nie wyskoczy z tekstem ze to ja mu córki widywac nie pozwalalam
może post nie na temat i nie dotyczy osób tu piszących ale nie wszyscy ex- sa kochającymi tatusiam którym to my nie pozwalamy na widzenia, i nie wszystkie matki są tymi niedobrymi, które wg słow Panów tak postępują
@gość z kądś
może post nie na temat i nie dotyczy osób tu piszących ale nie wszyscy ex- sa kochającymi tatusiam którym to my nie pozwalamy na widzenia, i nie wszystkie matki są tymi niedobrymi, które wg słow Panów tak postępują
nie wszystkie to dlaczego mszczą się na byłych małżonkach bo maja kartę przetargowa to dzieci którymi manipulują przeciwko ojcom ,moja sąsiadka po rozwodzie nie manipuluje dziećmi przeciwko ojcu leczy uświadamia że maja tylko jednego ojca a do drugiego męża mówi po imieniu widzę to na codzien jak dzieci zwracają się do drugiego męża sąsiadki,a nie jak w moim przypadku i wiele innych że będziesz miał ,miała mownego tatusia i bardzo dobrze ze wchodzi nowy kodeks rodzinny wreszcie będzie bicz na te wredne byłe ex bo myślą ze one urodziły dzieci to ich własność i moga robić co im się podoba
do wszystkich ojcow ktorych byle zony probuja pozbawic kontaktow z dzieckiem, zniszczyc czy poscic w skarpetkach
NIE DAJCIE SIE! bardzo wazny jest bardzo dobry adwokat specjalizujacy sie w takich sprawach i to najlepiej kobieta. do tego zbierac wszelka dokumentacje, kwity, listy,rachunki, smsy, nawet nagrane rozmowy (tak, to nie psychoza tylko fakty). to naprawde moze sie udac. dzieckojest ze mna od 9 lat.. :)
a wszystkim wrednym [...] >:D< (wyjatki tylko potwierdzaja regole)
Witaj
Nie odosobniony w swojej sytuacji, ja synka nie widziałem od roku. Uważam że powinieneś zgłosić do prokuratury doniesienie o " bezprawnym przetrzymywaniu dziecka " nie jesteś pozbawiony praw i możesz to zgłosić ( tak doradziła mi Sędzia w sadzie rodzinnym) i nie możesz pozostawić sprawy aby została umorzona. Do tego dołącz, wniosek o znęcanie się i zmuszanie do określonych zachować, bo coś córeczce na Twój temat musi mówić- złego oczywiście. Przepraszam za bezpośredniość, ale ja w tym roku już dwukrotnie ukarałem moją ex grzywna i ma 11 dni do odsiedzenia w areszcie, i ograniczyłem jej prawa poprzez ustanowienie kuratora. W kwestii łożenia na utrzymanie, płać tyle ile uważasz że dziecko potrzebuje, jeżeli na sprawie rozwodowej będzie chciała dużo więcej sąd jej powie że skoro nie kwestionowała dotychczasowych wpłat to znaczy że jej wystarczało. Ponadto macie obowiązek oboje utrzymywania dziecka, tzn. po połowie więc lepiej kupuj sam dziecku rzeczy i zabawki ( kiedyś je odda córeczce ) a płać tyle ile rzeczywiście potrzebuje. Niestety już zawsze będziesz zły i tylko zminimalizuj straty bo tak naprawdę to wytłumaczysz to co się dzieje córeczce jak zacznie to pojmować. Pozdrawiam , życzę powodzenia i cierpliwości bo będziesz jej potrzebował.Wojtek
Witam
Nawet jeśli masz postanowienie opatrzone klauzulą wykonalności - niewiele załatwisz, a właściwie nic - przed sądem rodzinnym.W Polsce w progu każdego sądu rodzinnego - powinny wisieć ogromne bilbordy z napisem ,, w tym sądzie mężczyźni i ojcowie nie mają żadnych praw ".
Szybko się przekonasz, że orzecznictwo sędziów( czytaj płci żeńskiej ) rodzinnych wogóle nie ma nic wspólnego z zasadą niezawisłości. Zwykle jest to tylko obyczajowość według której orzeczenia i decyzje poziomem dorównują wróżeniu z fusów kawy, herbaty, numerologi, czy kart.
Osobiście bardzo mocno zastanawiam sie nad zmianą obywatelstwa, napewno nie będę juz nigdy uczestniczył w głośowaniu i wyborach - bo takie prawo i jego wykonanie zawdzięczamy ustawodawcy, a więc posłom do których nic nie dociera.
Zwróć uwagę, że orzecznictwo Sądu Najwyższego w zakresie katalogu spraw rodzinnych konczy się wraz z połową lat 60-tych. To też jest przyczyną bardzo poważnego skostnienia systemu prawnego, oraz wieloletniej dyskryminacji mężczyzn i ojców.
Zacznij żyć tak, aby samemu być szczęśliwym -dla samego siebie. O dziecku przestań mysleć i o nie walczyć, bo i tak go nie dostaniesz i nie zobaczysz. Przestań się też łudzić, że wśród sędziów rodzinnych są tacy dla których etyka, moralność, sprawiedliwość, czy niezawisłość ,coś znaczą. Jest to najbardziej zdegenerowane środowisko ludzi wobec których trudno mieć szacunek
[quote=salid 06 paź 2008 - 16:31:03]
[...]W Polsce w progu każdego sądu rodzinnego - powinny wisieć ogromne bilbordy z napisem ,, w tym sądzie mężczyźni i ojcowie nie mają żadnych praw ". [..]O dziecku przestań mysleć i o nie walczyć, bo i tak go nie dostaniesz i nie zobaczysz. Przestań się też łudzić, że wśród sędziów rodzinnych są tacy dla których etyka, moralność, sprawiedliwość, czy niezawisłość ,coś znaczą.[..]
[/quote]
jestes w bledzie i ja jestem tego przykladem. przeczytaj moj post z 24 wrz 2008 - 18:35:20
walczyc... walczyc! nawet jesli sie nie uda to dziecko rosnie, zaczyna coraz wiecej widziec, rozumiec, potem weryfikowac fakty. jesli sie poddasz to kiedys dziecko sie tylko utwiewrdzi w tym ze klamstwa matki to byla "prawda"
zrobisz krzywde dziecku z ta granicę tylko.Moja mama panicznie się bała,że ojciec wywiezie mnie za granicę-tam miał przez pewien czas kochanke i że mnie nie znajdzie i na wszystkich wycieczkach np. w Czechach moja wychowawczyni miała mój paszport .To było upokarzające.Tato miał tez mnie molestowac i to byl koszmar- do dzisiaj nie mogę sie pozbierac. Rozmawiaj czesto z córką.ODP
Pozwolę sobie opisać Wam mój problem, być może, zanim zacznę stałą współpracę z adwokatem, ktoś z Was doradzi.
Dokładnie tydzień temu (17.04.2009) żona po raz drugi wyrzuciła mnie z mieszkania, którego właścicielami są jej rodzice. Podobna sytuacja miała miejsce w zeszłym roku - żona wyrzuciła mnie, a potem okazało się (mam dowody na to), że zdradza mnie ze swoim 15-letnim uczniem (jest nauczycielką). Mam również dowody na inne ekscesy "mojej" żony, lecz nie chiałbym pisać o nich publicznie, ze względów estetycznych.Mamy wspólne dziecko - Synka, dla którego dobra postanowiłem dać jej szansę i po ok. 3 miesiącach wróciłem do opisywanego wyżej mieszkania. Niestety, sytuacja nie poprawiła się przez ten rok i, jak wspomniałem na początku, znów mnie "wyprosiła" pod groźbą swoich braci i pracownika jej ojca (osiłków). Nie mam problemu z mieszkaniem, ponieważ odziedziczyłem dom po swoich rodzicach, ale żona i jej rodzina odmawiają mi i uniemożliwiają kontakt z Synkiem, którego bardzo kocham. Teść (lub lepiej narazie jeszcze teść) dyktuje mi warunki spotkań, ustalając miejsca i czas. Narazie nie wniosłem pozwu o sprawę rozwodową, ale nadziei na uratowanie związku nie mam żadnych. Chciałbym zapytać czy i jak mogę ustanowić stabilne i stałe kontakty z Synkiem? Na marginesie dodam, że pomimo tego, że to nie moje mieszkanie, ani nawet mojej żony, to przez długi czas płaciłem rachunki (mam dowody przelewów) i do końca dokonywałem zakupów niezbędnych do funkcjonowania rodziny.
mam małe pytanie czy jak nie widziałem syna ze 4 lata a jestem pozbawiony praw rodzicielskich to według prawa moge syna widywac.
Agusia, no to "ładnie " wychowujesz dziecko
Jak? Dziwne pytanie;oczywiście poprzez kłamstwo;bo tak robią faceci!
PASZPORT W łAPĘ !!!! Gość rozumiem rozgoryczenie ale może czas spojrzeć na problem z innej perspektywy... może prawo dzieci do ojców, matek i spokojnego dzieciństwa zastanowiłeś się też komu udzielasz takich rad każdy może tu napisać swoją wersję, tak jak mój mąż ma swoją a też krzywdzi nasze dzieci. I napisze tu jako kochająca swoje dzieci matka, życzę moim dzieciom aby mogli się spotykać ze swoim tatą bo wiem że go potrzebują ale nie pozwolę by je krzywdził. To przykre, bez względu na płeć ze ludzie tak traktują, własne potomstwo.
Mili Państwo, myślę, że swoje rodzinne rozrywki z domu powinniście rozgrywać ze swoimi ojcami. Małżeństwo już jest nowością i zbieżność charakterów. Początek, miłość jest bardzo ładna i trzeba z niej korzystać. Początek jest piękny a potem trzeba wyjść na przeciw, bo się pojawiają dzieci. I trzeba również je szanować. A złości i wypowiedzi, które się okazały rzeczywistością, niektórzy nie mogą dać rady, a niektóre panie i panowie są nieodpowiedzialni. trzeba starać się wbrew siły i szacunku aby pomóc. To myśli mężczyzna jak zapracować , aby zapewnił dzieciom i kobiecie byt. I mamy my mężczyźni ubliżane w danych czasach, że nie dajemy sobie rady a staramy się, jak tylko mogłoby być najlepiej dla rodziny. Nawet jesteśmy poniżani, później jesteśmy niczym, nawet co prawda jak nas zdenerwuje coś wypijemy sobie kieliszek, żona dzwoni na policję, jesteśmy ukarani i mamy założoną niebieską kartę i nie możemy nic zrobić, a pracujemy cały czas i ręce nas bolą, a żona nie pracuje i się opala, czy to jest równouprawnienie? Prawo kobiet jest większe. My nie możemy nic zrobić, nawet nie jemy obiadów, bo jesteśmy ukarani. Jeśli są obiady zrobione, żeby żona wyszła na całość, to są specjalnie przyrządzone, aby tego nie zjeść, aby daną osobę ukarać. Dla sądów, które przyznają prawa jestem z szacunkiem, może tego nie zaznali.
Z szacunkiem, aby to poznali. Też mogę to kupić w barze. To jest sprawiedliwość.
Z życiem Czy to tak może być? Czy to jest sprawiedliwość? Czy tylko muszę robić i nie mam żadnego prawa wypowiedzi? Może jestem baranem albo idiotą?
Stanisław
Logo dla operatora
Trzymam kciuki za walkę o Karolinę, ponieważ sam wiem jak ciężka jest walka o dziecko z byłą żoną w polskim sądzie, który faworyzuje matki.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?