Co powiedzieć w sądzie, jak ich przekonać???? -złośliwy mąż!!!! :(((( - forum prawne
w 2003 roku w kwietniu wyprowadziłam sie od męża do rodziców, pół roku póżniej złożyłam pozew o rozówd prawie rok po odejsciu -marzec 2004, odbyła się 1 rozprawa pojednawcza na której mąz nie zgodził sie na rozwód... Potem zeszlismy sie ale na jedyne 3tygodnie... sprawe umorzlismy... teraz jestem na 200% pewna ze nie dam rady z nim żyć, nie kocham go nie łaczy nas już nic... złożyłam nowy pozew... obawiam się jednak że mąż teraz z czystej złośliwości znów powie że się nie zgadza... nie mamy dzieci i już miła 2 rok odkąd nie jestesmy razem (prócz tych 3 tygodni)... co powiedzieć w sądzie żeby przekonać sędziego ze to nie ma prawa bytu, ze mąż to z czystej złośliwości... że ta próba 3tyg swoje zrobiła i że nie dam rady z nim życ...
Odpowiedzi w temacie: Co powiedzieć w sądzie, jak ich przekonać???? -złośliwy mąż!!!! :(((( (3)
dodam jeszcze... ze obydwoje mieliśmy partnerów podczas "separacji" czy to moze być argumet na to by przekonać sąs????
witaj W Twoim przypadku sparawa jest o tyle latwa, ze nie macie wspolnych dzieci.Aby doszlo do rozwodu zatem sad musi stwierdzic zupelny i trwaly rozklad pozycia. A mianowicie trzy glowne rzeczy : wiez fizyczna- krotko mowiac sex, wiez psychiczna- uczuciowa , i wiez ekonomiczna. Sad nie moze orzec rozwodu tylko wtedy gdy mialoby ucierpiec dobro maloletnich dziec, gdy jest to sprzeczne z zasadami wspolzycia malzenskiego lub gdy zada go malzonek wylacznie winny rozkladu pozycia. Dla Ciebie podstawowym argumenem jest niezgodnosc charakterow, nie mieszkasz juz od tak dlugiego czasu z malzonkiem i nic apsolutnie CIe z nim nie laczy i nie widzisz szans na przetrwanie malzenstwa. Czyli jesli bedzie rozprawa pojednawcza, powinnas to w Sadzie powiedziec niezaleznie od tego co bedzie mowil twoj maz. Co do separacji - domyslam sie ze byla to separacja faktyczna a nie separacja orzeczona przez sad. Oczywiscie o tym ze nie mieszkacie razem i ze sprobowaliscie mimo wszystko ale nie wyszlo i po tygodniach proby spelzlo to na niczym poowinnas powiedziec. Dobrze byloby porozawiac z mezem i prosic go abyscie w sadzie wystapili ze zgodnym wnioskiem o nie rozstrzyganie o winie. Bo to znacznie przedluza postepownie to po pierwsze a po drugie to pewnie bedzie to istna batalia przed sadem. Bo ten na ktorego winna spadnie bedzie zobowiaqzany do placenia alimentow na tego drugiego "niewinnego" malzonka- jesli on o to wyzstapi. Dlatego radze sie dogadac. Argumentem w rozmowie z mezem moze byc fakt ze rzeczywiscie obydwoje mieliscie partnerow w trakcie trwania malzenstwa. Tylko czy jestes w stanie ewentualnie to udiowdnic przed sadem? Bo jesli nie to lepiej takiego arumentu nie przytaczac, zwlaszcza jesli to ty pierwsza mialas partnera. Kaja
Dzięki Kajka! Jak co to się odezwę! Pozdrawiam
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?