Dlaczego tatusiowie nie płacą alimentów - forum prawne
Odpowiedź jest prosta - bo nie muszą i to w majestacie prawa. Jak to wygląda? Sąd przyznaje alimenty. Tatuś się na nie godzi. Nawet płaci przez jakiś czas. Po czym odechciewa mu się. Czekasz, prosisz, przekanujesz. Nieźle sobie radzisz i bez alimentów, ale gdyby doszło do twojej pensji jeszcze 500 zł, to nie byłoby źle, a na pewno zgodnie z litera prawa, mówiącą iż rodzice musza sie podzielić z dzieckiem najmniejszym dochodem, że dziecko ma prowo do życia na poziomie nie niższym niż rodzice itp. TYmczasem idziesz do komornika i tu zaczyna się kicha - tatuś mieszka u nowej flamy więc jest nie do odnalezienia, ma swoją firmę wiec alimentów komornik nie ściągnie z wynagrodzenia, z Funduszu Alimentacyjnego nie dostaniesz, bo udało ci się zdobyć trochę edukacji i masz dobrą pracę. Cóż zgodnie z podpowiedzią bezradnej pani komornik składasz doniesienie na policji o tym, że tatuś nagminie uchyla się od płacenia alimentów (a można za to iść do pudła). Sprawa trafia do prokuratury iI cóż sie dowiadujesz??? PARADOKS! ABSURD! Uchylanie się od płacenia alimentów jest karalne tylko wtedy, gdy naraża dziecko na brak zaspokojenia podstawowych potrzeb. A wiec górą bezrobotne niezaradne, kobiety (sorry jeśli kogoś uraziłam)> TYlko one dostąpią łaski alimentów na dzieci. Dowiedziałm się, że moje zarobki pozwalają mi zaspokajać potrzeby dziecka i tatuś może być bezkarny i chociaż jumunic nie brakuje to cały cieżar finansowy wychowania dziecka i zadbania o przyszłość spoczywa na mnie. Tak mnie to bulwersuje, to taka kpina. A więc nie mam możliowości dochodzenia tych roszczeń, szkoda słów tatuś winien jest ponad 20 000 złotych. Jak nie zapłacisz za parkometr, to cię ścigają jak zbrodniarza, ale w naszym demokratycznym państwie naprawdę tatuś może nie płacić alimentów, wystarczy że rozwiedziona matka sobei radzi. Mam nadzieję, że moja wypowiedź nie będzie instrukcją dla padalców, którzy kombinują jak przestać płacić. Jeśli ktoś wie, co można by jednak zrobić w takiej sytuacji to bedę wdzięczna za radę
(rozwiedziona)
Odpowiedzi w temacie: Dlaczego tatusiowie nie płacą alimentów (94)
Cześć! Daj spokój z optymizmem na praworządność w tym kraju. Doszło do tego, że niepłacących tatusiów nie mogą nawet (jak kiedyś) zamknąć, bo nie ma miejsc w zakładach karnych. Ci od " niezaradnych kobiet" czekają bardzo długo, aby dostać lokum w tym przybytku. Wydaje mnie się, że masz komfortowe warunki, aby zafundować sobie wewnętrzny, psychiczny spokój nie oczekując rozwiązań prawnych. Poszukaj lepiej dziecku nowego tatusia, który wie co to miłość i wynagrodzi Wam niedoskonałości życia w RP. Takie rzeczy naprawdę zdarzają się.
Cześć. Dziękuję. Świetna porada. Szczególnie, że jesteśmy w serwisie e-prawnik, a porada jak w serwisie e-love. Nie szukam nowego tatusia (chociaż dziecko by się ucieszyło) tylko logiki w tym całym ustawodawstwie. I mogę zrozumieć, że prawo nie karze tych, którzy nie płacą bo nie mają. Ale nie mogę pojąć dlaczego ci, którzy mają możliwości zarobkowe nie płacą.
Masz rację. Poradzę sobie. Tylko zwróć uwagę, że np. za 30 lat tatuś w majestacie prawa może domagać się alimentów od córki. Która będzie (mam nadzieję) zaradną kobietą...
Wlaśnie miłam w planach doniesienie do prokuratury ale po Twojej wypowiedzi stwierdzam, że to nie ma sensu. Zastanawiam się czy nie byłoby jakimś pomysłem nawiązanie kontaktu z firmą profesjonalną, która zajmuje się ściąganiem należności. Zaczynają działania od 5.000 zł długu , pobierają ok.5 % prowizji ale musi być z czego ściągać , jeśli mężczyzna jest dobrze sytuowany to ma sens jesli natomiast zyje na krawędzi prawa i w długach, i nie posiada żadnego majątku to nie będą mieli z czego ściągnąć. Nic wiecej do główki mi nie przychodzi. Spróbować warto, też się za to wezmę bo to paranoja.
A może jestes zorientowana czy to jest prawda i facet nie płaci , i np. płacą Ci z funduszu alimentacyjnegoi jeśli on tego nie spłaci to Twoje dziecko w dorosłym życiu będzie musiało to spłacać.
Ciekawe stwierdzenie, wszyscy szykanują tych biednych i nieodpowiedzialnych tatusiów a co z histerycznymi mamusiami, które za wszelką cene zniszczyły by szczesliwe życie drugiej rodziny tatusia swojego dziecka /ktory płaci bardzo wysokie alimenty i w dodatku nie wduje dziecka - bo mamusia go nienawidz/ ludzie gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie!!!!!!!!
No zaskoczyliscie mnie ;-0
to wy nie wiedzieliscie ze sprawiedliwości nie ma wogóle na tym świecie więc nie ma co jej szukać. Pojęcie "sprawiedliwość" wymyslili wlasnie tacy jak wy którzy czują sie pokrzywdzeni i sądzą iż należy im sie w życiu podobnie jak tym co wiecznie im cos zazdroscimy.
NIe przejmujcie się ja tez nie jestem szczęsliwa i nie wierze w sprawiedliwosc!
A tak wogole to jakis czas temu pisała tu taka ktorej mąz zarabia ok.6 tysiecy i płaci na dziecko z byłego małzenstwa prosiła o pomoc jak ma mąż uniknąć alimentów. Bezrobotna może to własnie była nowa żona twojego męża? ;-)
Haha to miejmy nadzieje ze za te 30 lat prawo nie będzie nadal takie sprawiedliwe i córka też we wspaniały sposób bedzie mogla uchylac sie od płacenia alimentów tatusiowi chociaz będzie ją na to stać. Pozdrawiam.
Uważam, że doskonałą sprawą jest to, że tatuś nie płaci alimentów ale również i nie odwiedza swojego dziecka, kóremu po takich odwiedzinach pozostaje mętlik w głowie. Ja mam spokój już od roku, tatuś tylko raz zadzwonił w urodziny syna i oczywiście nie omieszkałam przypomnieć mu o 4.000 zł, które zalega.
jednakże wiem, że mój były ma bardzo ciężkie problemy finansowe, więc do końca jędzą nie będę niech zna moją litość. Pieniądze to nie wszystko. Spokój dziecka nietarganego odwiedzinami tatusia jest dla mnie nagrodą.
To co napisałaś jest smutne i głupie, skąd przekonanie że dziecko po odwiedzinach ma mętlik w głowie. Ty nie masz pieniedzy - z winy byłego, a dziecko ojca - z Twojej "winy". Pytanie czemu upowszechniasz takie postępowanie na forum publicznym, czyżbyś szukała akceptacji, może czujesz że robisz źle. Przeczytaj wypowiedz Kasi (wysokość alimentów - a dochody ojca) przecież skutki takiego postępowania zaprocentują po latach kiedy będzie już za późno.
Trochę przesadziłeś oceniając mnie w ten sposób.
Dziecko ma mętlik, gdyż tatuś uczy go kłamać. Umówi się np. na jutro i nie przychodzi, tak było po raz setny i tysięczny. Musiałam tłumaczyc dziecku, że tatusiowi coś wypadło i tatuś bardzo go kocha i na pewno przyjdzie. I tak mijają miesiące i dni i ani tatuś nie przychodzi a ni tatuś nie zadzwoni. A my niestety nie mamy do tatusia aninumeru telefonu, by zadzwonić na dzień ojca, ani adresu by wysłać kartkę na święta.
Więc dla mnie i dla dziecka, które wie, że jest gdzieś ojciec i płaczegdy ojciec nie przyjdzie - rozwiązanie z alimentami jest idealne. Dziecko wie że ma tatę, że jest przez tatę kochane i nigdy nie zdażyło mi się powiedziec coś złego w obecności dziecka na "tatusia", wręcz przeciwnie kłamałam jak z nut, gdy dziecko 5 godzin sterczało w oknie wyglądając ojca.
No to już chyba lepsze niepłacenie nie ?
A czy pomyslalas kiedys ze sad przyznajac Ci opieke nad dzieckiem i zasadzajac alimenty od ex-meza pozbawil go radosci przebywania caly czas z dzieckiem, decydowania o roznych rzeczach. Praktycznie nie ma dziecka, bo "widzenia" sa uciazliwe i nie zalatwiaja sprawy. Poza tym kobieta ma alimenty a jeszcze wymaga aby opiekowal sie dzieckiem i lozyl na nie podczas "widzen". Niech zabierze dziecko na miesiac na wakacje ale alimenty dalej placi!!!Uwazam ze w polskim prawie powinno sie jak najczesciej stosowac wspolna opieke nad dziecmi bez alimentow ktore zrazaja druga strone do dziecka. Ja jestem generalnie przeciwnikiem alimentow. Dobrzy ojcowie na tym zawsze traca. A zli? Oczywiscie nalezy z nich ciagnac. Podalas szczegolny przypadek ktory wystepuje dosc rzadko.
A co jesli tatus bardzo sie cieszy ze wreszcie uwolnil sie od dziecka i jego nieustannych potrzeb? Jak czuje sie dziecko gdy mama prosi tatusia o odwiedziny bo sybn teskni. I na dodatek brak jest alimentow, a nawet jesli by byly to myslisz ze one wszsytko zastapia. W jakim ty swiecie zyjesz ze jestes przeciwnikiem alimentow - urojonym? Jak sie dowiesz ze to dobry czy zly ojciec? Wiesz pozory czesto myla. Takich taktusow malo odpowiedzialnych jest bardzo duzo, a nie jak okreslasz "wystepuje dosc rzadko". Cos o tym wiem pracuje w sądzie i widze to na codzien
To co ty napisales jest nie tyle co smutne ale nad wyraz GLUPIE. Nie wiesz jak czuja dzieci. Jestem psychologiem i mam z nimi kontakt na codzien. I po kazdej wizycie wielokrotnie odkladanej przez tatusiow dzicko bieze wine na siebie "jakie to ja jestem zle, ze tatus mnie nie kocha, nie chce mnie nawet widzec, to moja wina". Zaczynaja sie problemy. A to, ze ada upowszechnila to pytanie na forum publicznym swiadczy o tym ze taki problem istnieje a takie "osobowosci" jak ty sa niestety zbyt malo ..... aby to wogole zauwazyc. Zastanow sie pare razy zanim sie wypowiesz na temat, o ktorym malo wiesz, chyba ze jestes jednym z "takich" tatusiow :)
muza ,skoro pracujesz w sadzie to nie powinnas sie fatygowac do wypowiedzi na tym forum, bowiem sadu sa tak skazone korupcjo i zanikiem jakiejkolwiek sprawiedliwosci, ze ty jak widac rowniez tym przesiaknelas.
pracujesz w sadzie i nie wiesz ze nigdy nie powinno oceniac sie przedmiotowej sprawy na podstawie ogólnikowych danych?! ach tak sady nigdy nie opieraja sie na badaniu szczegolowym wiec ty rowniez jestes tym zarazona. na szczescie sprawiedliwosc kiedys tam siegnie nas wszystkich, bo wy pracownicy sadów jestescie..... ach tutaj najlepiej posłuży cytat piotrowskiego :Sądy to wielki cyrk a pracownicy sadów to klowni".... i to wlasnie ty muza jestes urojona jak cały nasz chory system prawny ktory bandziorow wypuszcza z wiezien, pozwala im uciekac za granice a niewinnych ludzi jak "alimenciaży" zamykac w wiezieniu (oczywiscie tych malo doinformowanych- bo nie stac ich na porady prawne).
Badz wiec tak mila i zamknij sie w tym swoim sadzie i zostan z ta urojona swita.
wieki KUTAS jest z ciebie, jak mozesz mnie sądzic i mowic cos na ten temat jak nie masz pojecia, co ja tam robie. Jestes pewnie takim "alimenciażem" powinno cie wsadzic, bo po co masz placic na swoje dziecko, wystarczy ze je zrobiles. I wiesz co taki PALANT nie powinien brac udzialu w takim forum, Za wysokie progi koles. Bezmozgowcow takich jak ty nie powinno sie tu wpuszczac.
bezmozgowcem ktorego nie stac na kulturalna wypowiedz to ty jestes, bowiem tylko ludzie wyzbyci kory mozgowej potrafia tak od razu przezywac od kutasow itp.
wprawdzie masz racje ze nie wiem co ty w tym sadzie robisz ale teraz jedno jest pewne-zapewne jestes sprzataczka gdyz z taka kultura to do niczego innego sie nie nadajesz-no moze jeszcze babcia szaletowa. pozdrawiam i nie bede znizal sie do twego poziomu.
Jak znajdziesz taką firmę, to daj znać na forum. Skorzystam. Dług tatusia w moim przypadku dochodzi już chyba do 30.000. Niezła sumka.
:-(((
Póki co wydaje pismo ELITA (nie polecam) więc chyba majątek jakiś ma, chociaż niewykluczone, że na granicy prawa.
"Dziecko nie ma ojca - z Twojej winy" A niby co, ojciec to był ANIOŁ któremu wredna matka podcięła skrzydła.
Jak nie wiesz, jak sie czuje dziecko, to przykucnij sobie przy dwóch dorosłych osobach i spróbuj popatrzeć na nie z tej perspektywy.
To że rodzice nie są razem to nie mętlik? Myślisz że dziecku łatwoo jest odnaleźć się w świecie ludzi dorosłych? Że go rozumie, ze potrafi okreslić swoje miejsce?
Bravo dokładnie to samo przyszło mi na mysl zanim doczytałam twoją wypowiedż.Być może muza pracuje w sądzie ale stanowisk pracy jest tam zapewne wiele. I również nie pozwoliłabym sobie na Twoim miejscu facet tak ubliżać bo to jest forum dyskusyjne a nie ring i walki słówek.
To prawda, jeżeli tak mają się sprawy to moim zdaniem postępujesz słusznie. Z wcześniejszej wypowiedzi odniosłem wrażenie że postanowiłaś "zabrać" ojcu dziecko za to że nie płaci, to oceniłem jako smutne i głupie - przepraszam nie miałem racji. Wiele samotnych matek stawia sobie za cel życia zniszczyć swojego byłego poprzez wpędzenie go w tarapaty finansowe i odebranie mu dziecka. Twoja pierwsza wypowiedz spokojna i przekonywująca była na tyle niebezpieczna że postanowiłem zareagować - no bo szkoda dzieciaków. Pozdrawiam sławek
spostrzegawcze, wrażliwe, inteligentne, rozgarnięte ?
Pani Grzesiek jak czują dzieci możemy wnioskować na podstawie ich reakcji, oraz zachowań troche podobnie jest z nami dorosłymi ale tu ma jeszcze znaczenie bagaż doświadczeń, przeżyć.
Zaryzykuje - kobieta, wiek ok.35 lat, wykształcenie średnie, praca - sekretariat lub administracja, dwójka dzieci, troche samotna może rozwód.
Czy........? :-)
tak to prawda dlatego warto nosić dzieci na rekach, a przecież chłop jest silniejszy.
bardzo wysokie alimenty - to ile?
Dziewczyny. Mam identyczną sytuację, ciężko pracuje, mieszkam w wynajętym mieszkaniu, spłacam kredyty za które je umeblowałam, zapewniam dziecku wszystko czego mu trzeba. O alimenty dla córki wystąpiłam tylko raz w życiu. zasądzili je na 150 zł. Tatuś nie płaci. Mieszka z nową panią, ma dziecko własne mieszkanie, zapisane na kogoś z rodziny, ma samochód, też na kogoś zapisany. Gdy straciłam alimenty z ZUS (bo z dużo zarabiam), komornik rozłożył ręce i powiedział, że są nie do ściągniącia. Poradził, że mogę napisać poradnik dla ludzi jak w świetle prawa nie płcić alimentów i żyć dostatnio.
Problem jest w tym że zapewniasz dziecku wszystko czego mu trzeba. Jak pisalam już na początku tego wątku uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów jest ścigane i karane tylko wtedy gdy tatuś naraża tym dziecko na brak zaspokojenia PODSTAWOWYCH potrzeb.
Może powinnyśmy stworzyć grupę nie wsparcia a natarcia i uzbrojone w chochle i wałki w dużej liczbie przemówić po kolei każdemu niezrealizowanemu tatusiowi do kieszeni (bo rozsądku to oni i tak nie maja za grosz). A swoją droga to cóż za przyzwoita sedzia przyznała alimenty w wysokości 150 zł? Śmiechu warte. I co masz zamiar tak to zostawić? Pamiętaj, że wraz z rosnącymi potrzebami dziecka możesz żądać podwyższenia alimentów. Na tak, ale co z tego:-((((
Nosiłam się z zamiarem zorganizowania grupy pań w podobnej sytuacji. W pojedynkę nic nie zdziałamy. Tym bardziej, że ostatnio mam nowy problem. Tatuś nie płaci alimentów, ale zaczął mnie nękać. Nigdy nie utrudniałam mu specjalnie kontaktów z dzieckiem. Uważam, że dopóki ona tego chce nie mam do tego prawa. Jednak ostatnio mam tego szczerze dość. Gdy wyjechała do niego na wakacje, wyłączył jej komórkę i nie pozwolił mi się z nią kontaktować. Gdy ja chcę gdzieś wyjechać z córką na weekend, a jej ojciec właśnie chciałby ją zabrać, zaraz straszy mnie policją i sądem. Dobrze pamiąta, że w soboty sąd mu pozwolił na kontakty. Wydzwania, wygraża. Mam tego powyżej nosa. W końcu doszłam do wniosku, że jeśli on nie wykonuje poleceń Sądu (alimenty), to ja także nie muszę się z nim liczyć. Tym bardziej, że ostatnio wykrzyczał mi w słuchawkę, że ma alimenty w nosie. Wyłączyłam telefon. Gdy córka bądzie chciała odnowić kontakty z ojcem to sam do niego zadzwoni.
To, że tatusiowie nie płacą alimentów, to jeszcze nic! W moim przypadku, po skierowaniu sprawy do komornika (zaległości za ok 2,5 roku)otrzymałam list od adwokata ojca dziecka, że naliczona kwota jest zbyt duża, ponieważ tatuś twierdzi, że przez trzy i pół roku życia dziecka zapłacił za 8 m-cy, a nie za 6 jak ja podałam i w związku z tym jeśli nie wycofam całej sprawy, to zostanę oskarżona o wyłudzanie pieniędzy i sprawa trafi do prokuratury.
Wyraźnie próbują Cię zastraszyć. Nie daj się. Mój ex nie płaci od 6 lat i ciągle mnie straszy policją, sądem itd. Swoją drogą znamienne jest, że niepłacący alimentów tatusiowie zatrudniają adwokatów, którym płacą by nie dawać pieniądzy na swoje dziecko. Obrzydliwe! Spróbuj znaleźć adwokata, który podjął by się poprowadzenia twojej sprawy, po ustaleniu, że gdy wygra zapłaci mu tatuś dziecka.
Dzieki Kaja, Szczerze mówiąc to mam juz dosyć wszystkiego co związane z prawem rozinnym w Polsce. Z czytanych na tym forum komentarzy dowiedziałam się , ze 90% spraw dotyczących praw do dzieci wygrywają matki. Nie wiem czy to mój pech, że ja znajduję sie niestety w tych 10 przegranych. Od urodzenia sama wychowuję swoją córeczkę , a mimo to "ojciec" bez przerwy nęka mnie nowymi sprawami , na których wyprawia co mu się tylko podoba. Wszelkie zeznania na jego niekorzyść sąd uznaje za nieistotne dla danej sprawy . Na adwokatów wydałam majątek, a mimo to przychodzili oni na sprawy kompletnie nie przygotowani. To istna paranoja!!!
obawiam się, że to nie sąd pozbawia dziecko przyjemności obcowania z obojgiem rodziców tylko właśnie "poprztykani" tatusiowie i mamusie, którzy często grają tym biednym dzieckiem, żeby dołożyć drugiej stronie: mało płacisz na dziecko to wypad, nie zobaczysz go bo nie odbiorę telefonu ... to taki typowy obrazek porowodowy
:-)) dziecko w roli piłki !
Dlatego, że rzadko sa biologicznymi tatusiami swoich domniemanych dzieci.... :-)
a zcemu nie pisać o tych, którzy nie płącą? i czemu nazywasz to sykaną?
może jakieś uprzedzenia? hę?
a może warto spojrzeć szerzej? ja nie dostaję alimentów od urodzenia dziecka. tatuś się wypioł i udaje, ż eto nie jego sprawa. a w sądzie nikt nie kazał przedkładać mu dowodów, że nie pracuje. a pracuje i wiedzie mu się całkiem, całkiem... jego starym też. on tymczasem zakłąda mi wciąż nowe sprawy. a to o unieważnienie uznania dziecka, a to o obniżenie alimentów, których i tak nie płąci(nawet w tej proponowanej przez siebie kwocie), a to donosi na policję, ze go okradłam.....
to jest jazda? co?
no cóż
ja mu założyłam sprawę o alimenty-może to dla ciebie szykanowanie. dla mnie 'pokorna prośba o sprawiedliwość". od urodzenia dziecka sama wszystko muszę mu zapewnić. opiekę, wyhcowanie, rechabilitację, utrzymanie, zabawki, wakacje....wszystko. to chyba jednak nie jest fer? co? a może tylko tak mi się wydaje? i może tak powinno być? on zrobił 2 dzieci-różnym kobietom a one teraz muszą same ponosić wszelką odpowiedzialność. trochę to jednak smutne:( pomyśl o tym, co?
ik
Aga, rozumiem, ze Twój dzieciaczek ma już kilka lat skoro rozumie takie sprawy...
Ja mam 18 miesiecznego, cudownego synka. "tata" nie płaci, nie widuje się, nie dzwonie-podobnie, jak u Ciebie. widział syna, jak ten miał 4 miesiące i koniec...
wiem, ze tak lepiej niż targanie dziecka między nienawidzącymi/nie potrafiącymi dojść do porozumienia rodzicami. ale "tata" wystąpił o unieważnienie uznania dziecka. słowem wyrzeka się go. sąd odrzucił jego rządanei. ale ja wciąż myślę o tym co powiem synkowi, gdy ten już będzie rozumiał, co jest grane.... że tata się go wyrzekał? że go nie chce znać, ze nie kocha?
jak to wszystko mu wytłumaczyć? bo kiedyś zacznie pytać. to mnie przeraza! mogę kłąmać, ze tata go kocha.... ale wtedy przyjdą te inne pytania: gdzie on jest? lub chęć odwiedzenia taty. dlazcego tata nie odwiedza nas? co wtedy? co mówić? widzę, że mądra z Ciebie kobieta-doradź mi-porszę?
ja mam dość kiepską sytuację finansową(w ogromnej mierze przez "tata") czy coś robiłaś żeby odzyskać zasądzone palimenty?
czekam na jakąkolwiek odp.
pozrawaiam
ik
a Ty co? nie czytałaś jego wypowiedzi wcześniejszych? ....że niby on taki kulturalny, bo nie wyzywa?... że niby taki "mózg" , bo portafi obrazić nie urzywając wulgaryzmó? musisz być albo gejem albo cipą, która piszczy za facetami... Twoja wypowiedź jest smutna-taka bezmyślna!
mam nadzieję, ze mimo upływu czasu zaglądniesz tu :)
i zobaczysz, że nie tylko Ty się wściekasz na cuników, którzy szukają tu wrażeń mogących podbudować ich ego-puste cosik chyba.
Miałąś zupełnie usprawiedliwione prawo wściekać się na tego dupka...
nie przejmuj się-takich nie siją-sami się rodzą. i choć to przerażające to nie stey prawdziwe.
może to i dobrze-przynajmniej utwierdzają mnie w przekonaniu, ze ja jestem normalna-tak , jak ty !!!
ik
dlaczego obrażasz gejów?
Widząc Twoje podejście do sprawy, to trochę się gościowi nie dziwię, że nie przychodzi. Na pewno uważasz, że jesteś wspaniałą Matką Polką i Tobie absolutnie nic nie można zarzucić. A tatuś to oczywiście świnia, wszystkiemu winny itd... W takiej atmosferze odwiedziny u Ciebie to musi byc klęska. Po prostu odgrywasz się na gościu kosztem dziecka. A dzieciak i tak wolałby mieć ojca, a nie nowe zabawki, te 4 000 zeta czy 500 zł/m. Tyle, że dziecka i tak nikt nie posłucha...
Dlatego w jego imieniu, korzystajac z jego prawa i poparcia "sądów" zadajesz małemu największa krzywdę, jaką można zrobić. Wiem coś o tym, bo kiedyś na sobie doświadczyłem. Prawdopodobnie nikt Ciebie z tego nie rozliczy, a dziecko przyzwyczai sie do sytuacji niewiedząc, co straciło.
A może kiedyś jednak za to podziękuje ?...
Biedne KOBIETY!!!!!!!!!!!!!!!! już jest standartem że kobiety rozbijają małżeństwa , są dobrze sytuowane i dzięki polskiemu prawu i obyczajowosci są traktowane zawsze jako te biedniejsze. A więc alimenty , dziecko zawsze jest dla nich. A ojciec ? mimo że był dobry kochający poszedł na odstawke bo tak chciała kobieta. I jakoś nikt tego nie widzi równouprawnienie ale zawsze z zachowaniem przywilejów dla kobiet. I tak to niestety jest.
I jeszcze jedno dla zatrzeczewionych kobiet zacytuje tu sms który dostałem od syna 13 letniego jak się dowiedział o tym że zostałem obciązony alimentami i mam 300 zł pensji a zona 12000 tyś : DURNE SPOŁECZEŃSTWO i tak Cię kocham i nie zamierzam przestać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
coż. przemawia przez Ciebie gorycz... staram się rozumieć. ale jakoś mało to sprawiedliwe, co piszesz. chyba patrzysz na tę sprawę w bardzo osobisty sposób nie umiesz się zdystansować, by zobaczyć, ż ekij ma dwa końce. przecież nie jest ani tak, że to kobiety zawsze są złe ani też tak, że to mężczyźni są jakąś wykolejoną rasą! mają rację i te kobiety, które zostały same z maleńkimi dziećmi i chcąc je wychować imają się różnych zajęć, nawet tych małoplatnych lub borykają się z brakiem pracy i zasiłkiem społecznym oraz brakiem jakiejkolwiek pomocy czy to ze strony "tatusia" dziecka, czy też rodziny jego. bo przecież łatwiej jest uciec od odpowiedzialności i udawać albo, ze to nie jesgo dziecko albo, że to nie jego sprawa-chciałą bachora to ma. i wiesz się hurtem psy na tychże kobietach, bo chcę mieć pieniądze chociaz na to, by kupić dziecku jedzenie na cały miesiąc i pieluchy... tylko dlatego, ze nie mogąc doprosić się o pomoc zakłądają sprawy w sądzie o alimenty a potem idą po paru miesiącach do komorknika, bo "tatuś" udaje, ze nie pracuje itd. znamy tego typu historie-zdażaja się pzrecież codziennie. jednym słowem tragedia. i smutne w tym nie jest może nawet to, ze cały ciężar dbania, wychowania i "kombinowania" jak przetrwać do przysłowiowego pierwszego spada na kobietę ale to, ż eCi ojcowie w ogóle nie widzą w tym wszystkim własnego dziecka a jedynie żądną forsy obcą sobie kobietę. ale i znane są sparwy dość przykre, w których ojcowie pozbawiani są spotkań nawet z włąsnym dzieckiem. a dzieje się tak dlatego, że tracimy jakoś kontakt z rzeczywistością i wszystko jesteśmy w stanie wytłumaczyć sobie źle pojmowanym poczuciem sprawiedliwości/niesprawiedliwości lub wręcz dobrem dziecka, choć mało to moze mieć z dobrem wspólnego.
szczerze? podziwiam Twoje dzicko :) pewnie to jest i tak, że dzieci z rozbitych rodzin muszą dojrzewać szybciej... coż, możesz być dumny z tego, ze wychowałeś mądrego człowieka... miejmy nadzieję, że będąc kolejnym pokoleniem nie będzie wraz ze swymi rówieśnikami kopiować naszych błędów. to takie cholernie przykre, że w chwili rozstania ludzi eprzestają ze sobą rozmawiać, ze handryczą się i wywlekają sprawy przed sąd... pewnie byłoby lepiej gdybyśmy mogli ustalać jakieś zasady i oszczędzić sobie i dziecku tej całej żenady. spróbuj spojrzeć na to też z innej strony:
czasem los nas nie oszczędza. mam za złe i tym ojcom, ktorzy unikając w życiu odpowiedzialności nie pomagają nawet finansowo (chociaż wbrew pozorom czasem nie to jest najważniejsze) i tym matkom, które zaślepione własną goryczą wpajają nienawiść do ojca, który nie jest złym człoiwkiem, tylko dlatego, ze nie ułożyło się im-rodzicom we wspólnym życiu...
oby takich "rodziców" mniej było, bo że będą nie mam niestety wątpliwości.
trzymaj się jakoś...
najważniejsze w życiu już osiagnąłeś-masz skarb, którego nie da sie kupić nawet za całoroczną pensje towjej żony ;) -miłość dziecka!
ik
mam nadzieję, ze zajrzysz tu jeszcze, by to przeczytać. zachowujesz się w sposób typoey dla osoby atakowanej. ale nie tędy droga. każdy chce winić kogś za zaistniałą sytuację-rozstanie/alimenty lub ich brak/wyrywanie sobie dziecka itd... konflikty narastają a wina nigdy nie jest jednoznaczna-prócz tych przyoadków, gdy ojciec ucieka od wszelkiej odpowiedzialności i ani nie dzwoni, ani nie spotyka się z dzieckiem ani nie pomaga w żaden sposób. abstrahując od wzajemnych relacji rodziców istnieje coś takiego, jak dziecko w tym wszystkim. dużo bym dała (nawet teraz)by ojciec mojego synka zachciał się z nim widywać. od 2 lat nie płaci alimentów-dziecko ma 2 lata-od chwili, gdy wyprowadziłam się (jak chcesz to spytaj dlaczego) z dzieckiem nie odwiedził nas/nie zadzwonił/złożyła wniosek o alimenty/on o unieważnienie uznania dziecka-potyczki rodziców... a co ja powiem synkowi, gdy ten dorośnie? tata się Ciebie wyrzekł przed Sądem?
taki esytuacj eteż są. to nie jest marna brazylijska telenowela. zwłaszcza, ze brak tu happyendu...
jest w tym wszystkim dziecko, które żyje pozbawionym ojca. mój synek zna go tylko ze zdjęć-mówię otwarcie o tym kto jest na zdjęciu... ale gdy słyszy jak jego starsza siostra cioteczna woła swojego ojca "tato" , syn mówi" niunio taty nie ma". rozdziera mi się serce! taka jest prawda. nie oceniaj ludzi jedną miarą, bo mało to ma wspólnego ze sprawiedliwością. a każdy taki przypadek to indywidualna historia, w której zawsze krzywdzone jest dziecko-jakby na to nie patrzeć. bywa i tak, ze to kobieta jest ok ale i tak, ze facet. al edziecko i tak cierpi...
przemyśl to, proszę.
ik
a ja sie Ciebie zapytam, moze to cie zdziwi, ale czyja wina obarczysz rozpad waszego zwiazku?
u mnie bylo odwrotnie, to moja zona mnie zniszczyla, przypisala mi owoc swojej zdrady a swojego syna widuje kiedy jej sie zachce mieszkam teraz jak rumun, na budowie ktora wstrzymalem z wiadomych wzgledow. chce stanowczo strwierdzic: czesto to wy kobiety wywalacie ze swojego zycia facetow, ojcow waszych dzieci, a pozniej udajecie, najczesciej tylko przed sadem, jakie to jestescie pokrzywdzone, przemysl to kwiatuszku.
tu masz pewnie racje, ale problem polega na tym ze faceci swinie i kobiety bladzie dobrze sie maja na tym swiecie, nie generalizujmy, nie wszyscy sa tacy, ja mam jeszzce resztki nadziei, ale pani dynia tez ma calkowita racje i to jakby moj przypadek, zlamane zniczchone zycie na krawedzi, czuje sie jak banita, wszedzie mnie dopada bezsilnosc i szmata ktora nie ma odwagi sie przyznac ze ma dziecko nie ze mna
tak, to raczej Pani grzesiek, bywa i to strasznie przygnebiajace ze lepszym zlem jest brak kontaktu ojca z dzieckiem, ja na przyklad nie kontaktuje sie z "corka" od 3 lat, a jak zona odeszla z kochankiem dzieciatko mialo 9 miesiecy, tyle ze dojrzalem i zebrawszy wszystkie fakty do kupy stwierdzilem ze jest nie moje!!!! a wczesniej zachodzilem w glowe jak to sie stalo ze taka szmata, "kolega" zony przyszedl na dwojke dzieci. jest jeszcze moj synek, ma teraz 8 lat, klopoty w szkole i kazde nasze spotkanie i pozniejsze rozstanie przezywa jakby go ktos kroil nozem, a suka matka sie smieje i systematycznie niszczy nasze zycie, moje i syna. jestem na skraju, nie moge nic zrobic i nie wiem czy ktos jest w stanie to zrozumiec
brak slow. sprwiedliwosci nie ma i nie bedzie. tak dziala polski rzad. moj ex- zyje od 14 lat w USA, pracuje wraz ze swoimi rodzicami( 3os. pracuja w USA od srednio 18 lat). tatus nie placi, nie pisze, nie dzwoni- bo nie chce. przyjezdzajac do polski- wykonuje ,,ciche telefony,,. corki ma wspaniale- obie studiuja, nie maja akademika, ja musze sprzedac swoja czesc dzialalnosci gospodarczej, by corki mogly studiowac. nie wiem co dalej ze mna, ale moja zaradnosc i inteligencja- jest atutem dla tatusia, by nie placic. czeka, az bede go plagac o kase? dziwne, bo to raczej rozwiazuje wszelakie nadzieje na kontakt na starosc z dziecmi. niestety, on nie zaklada tego,z ekiedys bedzie stary, samotny...no i z kasa. kto zna pojecie szczescia? napewno nie on. ja tam jestem szczesliwa, mam od niego swiety spokoj, nie przekupuje dzieci, nie miesza sie juz w moje i ich zycie. a alimenty? to tylko pieniadze, niestety...sa potrzebne, ale poradze sobie.dziwi mnie to, ze placi przez komornika- oplacajac koszty manipulacyjne. dzieci maja swoje konta. nie zrozumie nigdy facetow.mysla, ze.. mysla.
Doskonale wiem co czujesz, na rozprawie o alimenty czułam się jak ktoś, kto domaga się cudów, a to tylko dlatego, że zarabiam trochę więcej od męża. Sąd nie brał pod uwagę, że on mieszka we własnym domu a ja z 2 dziećmi będę tułać się po stancjach. Sprawiedliwość? Mam nadzieję, że kiedyś będzie można sprwę skierować do firm windykacyjnych, one tak jak oni nie mają sumienia.
Mówisz na nią "szmata" a tak na 100% nie wiesz czyje jest to dziecko, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Zawsze wygodniej jest powiedzieć, że nie Twoje i udawać wspaniałomyślnego, który utrzymuje cudze dziecko. Może czas stać sie prawdziwym mężczyzną i przyjąć obowiązki na siebie a nie szukać winnych.
No nieźle go zindoktrynowałeś
no kwiatuszku, ale rownie czesto jest tak ze sie z wami po prostu nie da dogdac i widac to najwyrazniej, jak po dluuuuuugim nieudanym zwiazku przychodzi do "wymuszenia" od was alimentow. jestescie najczesciej (choc nie powiem ze zawsze) nagle tacy zdezorientowani w temacie ze dzieci czegos potrzebuja..... czy wy naprawde nie myslicie o niczym przezywajac chwile rozkoszy 9 miesiecy wczesniej????/
Takie mamy własnie prawo , tatuś nie widzial swoch dzieci już 14 lat , nie wspominając o aliemntach , płaciło panstwo , ale naszym politykom za dobrze sie ma , i lepiej zlikwidować fundusz , niż włożyć troche pracy i zacząc działać , zacząć sciaągac pieniadze o tatuskow , ja jestem jeszcze w tejo dobrek w miare sytuacji , że pracuje , zarabiam 900 zł a opłaty za mieszkanie i inne wynosza 700 , owszem , dostane od panstwa te 170 zł , ale niech wyżyja Ci własnie z rządu ,z ataką kwote , tak te <
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?