Jak zabezpieczyć się przed zameldowaniem niechcianej osoby ???? POMOCY

Witam, Mam problem i nie wiem gdzie już mam się udać, gdzie mam co napisać Jestem załamana i zrozpaczona. Moja mama przebywala do konca kwietnia poza granicą kraju. W styczniu bez wiedzy mojej i mamy ojciec w Urzędzie Miasta zameldował swoją 18 –letnią konkubinę na okres 6 miesięcy. Kilka razy rozmawiałam z Burmistrzem Miasta i Urzędniczką o wymeldowaniu tej dziewczyny, rozmowy nic nie dały. Tak wiec wraz z mamą w maju wniosłyśmy pismo do Urzędu Miasta, iż jako jeden z najemców tego mieszkania prosi o wymeldowanie tej dziewczyny jak również to, iż nie życzy sobie aby kiedykolwiek ktokolwiek był zameldowany w tym mieszkaniu, ponieważ toczą się sprawy sądowe tzn rozwodowa a potem rozdzielczości majątkowej, a my tzn ja i mama jesteśmy na bruku. Urzędniczki odpowiedz była taka, iż ją nic to nie interesuje i że ma prawo zameldowania kogo chce w tym mieszkaniu na wniosek osoby. Kazała nam czekać az jej meldunek się zakonczy i wyrzucic tą dziewczynę z mieszkania. Tak też z trudem zaczekałysmy do 30 czerwca. W dniu 1 lipca chciałyśmy sprawdzić czy ona dalej tam przebywa, niestety nie udało nam się, ponieważ ojciec wprawił drzwi do pokoju zamykane na klucz a interwencja policji nic nie zdziałała. 2 lipca urzedniczka jak to podkreśliła z grzeczności nas informuje, że mój ojciec ponownie chce zameldować tą dziewczynę, i że będzie komisja w naszym mieszkaniu sprawdząjąca czy ta dziewczyna dalej tam mieszka czy nie. Jeśli w dniu komisji ona tam będzie to zameldują ją bez niczego już na stałe. A natomiast jeśli nas nie będzie to mogą nas wymeldować. W związku z tym wystosowałyśmy z mamą kolejne pismo do Urzędu Miasta, iż nie mamy możliwości przebywania w tym domu, gdyż ojciec nam to utrudnia, że za każdym razem wzywamy policję, bo boimy się o własne życie i zdrowie. Ojciec wraz z konkbunią doskakują do nas, używają wulgranych słow, dewastują mieszkanie (wybili już szybe balkonową), nadużywają alkoholu, nie sprzątają (więc jest w tym mieszkaniu niesamowity smród) idt. Napisałysmy również, że jest to wyjątkowa sytuacja i ze nie życzymy sobie, aby ta dziewczyna, która jest karane przez Sąd Grodzki (ma nad sobą kuratora), która naduzywa alkoholu dalej była meldowana w tym mieszkaniu. Poinformowałyśmy urzędniczkę w piśmie, iż dalej toczą się sprawy sądowe w tym rozwodowa i w prokuraturze o znęcaniu się. Odpowiedz urzędniczki była taka sama jak poprzednia, iż ją to nie interesuje, że ona ma swoje prawo i go przestrzega. Nie rozumiem jak można meldować ot tak sobie kogoś w czyims mieszkaniu bez wiedzy drugiego najemcy mieszkania spółdzielczego.  Ani nie przyjmować żadnego sprzeciwu. Jest to dla mnie chore i nie zrozumiałe. Przecież sprawy sądowe toczą się dość długo, to co nadal mam być z mamą na bruku?? Przecież tam nie da się mieszkać razem z nimi, Jak może prawo dopóścic do takiej sytuacji?? Pomożcie mi co i gdzie mamy złożyć, żeby ta dziewczyna nie była meldowana ……żeby nie mogła przebywać w tym mieszkaniu. czy jedynym rozwiązaniem jest sytuacja gdzie dochodzi do tragedii?? Proszę pomóżcie