Kolizja samochodem OC jako pracownik - forum prawne
Dzień dobry,
W lutym 2015 roku dorabiałem jako student u jednego z przewoźników DPD, najczęściej jeden lub dwa dni w tygodniu. Przewoźnik akurat tego busa wypożyczył od innej osoby, która miała go w leasingu w Idea Banku. W jednym ferelnym dniu doszło do kolizji mojego busa, z innym busem. Sytuacja wyglądała tak, że ja chciałem skręcić w lewo na prywatną posesję dostałem uderzenie w bok od takiego samego busa który mnie wyprzedzał. Było to na lini podwójnej ciągłej, droga wojewódzka dwupasmowa. Po 20 min przyjechała policja, która godzinę oglądała busy, pytała itp. Policjant stwierdził że kierujący drugim busem dopóścił się wykroczenia i wlepił mu mandat 200 zł. jednak za sprawcę uznał mnie i chciał mi wlepić dodatkowo 500 zł za spowodowanie kolizji. Uważałem że mandat jest zbyt wysoki i dlatego go nie przyjełem. Ponadto uważałem że wina leżała po stronie tego drugiego, albo była obupulna.
Oprócz tego, podczas kontroli dokumentów okazało się że samochód nie ma ważnego OC. Tzn kwit wydrukowany na drukarce był, z datą od kiedy do kiedy ale OC według policjanta nie było ważne, w każdym bądź razie nie dostał takiego potwierdzenia.
Około miesiąca temu zostałem wezwany na komende. Już inna policjantka chciała wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie mnie 500 zł z art. 86 & 1 kw tzn. nie zachowałem należytej ostrożności, czyli że nie upewniłem się czy mogę skręcać w lewo. Zaproponowała mi także 250 zł, jeżeli zgodzę się na ukranie bez rozprawy. Przyjęłem tą propozycję, bo z tego co było mi wiadomo policja miała dwóch świadków, którzy faktycznie byli na miejscu zdarzenia i byli powiedzmy przyjaźnie nastawieni do tego niby poszkodowanego. Dzisiaj byłem w sądzie przejrzeć akta sprawy i faktycznie za dobrze to dla mnie nie wygląda. Policjat powypisywał różne bzdury, że niby zawracałem itp, jeden z świadków zeznał że nie za wiele widział, jedynie że prawodpodobnie się zatrzymałem. Drugi ze świadków zeznał także że się zatrzymałem i że miałem właczony kierunek najpierw w prawo później w lewo. Wykonując manewr faktycznie jechałem bardzo powoli, ale nie zatrzymywałem się. Zeznania poszkodowanego były podobne. Więc raczej nie ma sensu walczyć, bo jest policjat, świadek, poszkodowany vs ja. tak mi się wydaje, prosze o opinie w tej sprawie.
250 zł to nie jest dużo, problem jest jednak z tym OC. Policjant w protokołach napisał że nie miałem ważnego OC i przesłał zapytanie do funduszu. Do tej pory jedenak, nie było żadnych konsekwencji a przecież za jazde bez OC jest obciążany zarówno kierowca jak i właściciel. Powinienem przecież dostać mandat, tak samo jak bank/posiadacz pojazdu.
Czy jest wogóle mozliwość że samochód który jest własnością banku nie ma ważnej polisy OC ? Przecież OC się samo przedłuża jeżeli się nie wypowie umowy. Czy bank może sobie pozwolić na takie ryzyko ? Teraz jak będzie wyglądała sytuacja jak zostane ukarany ? Czy zostanę obciążony w połowie kosztami naprawy tego drugiego samochodu ?
Odpowiedzi w temacie: Kolizja samochodem OC jako pracownik (5)
Serdecznie polecam panią adwokat Magdalenę Rymkiewicz-Aranowską z Gdańska. Jej profesjonalizm i pełne zaangażowanie pomogły mi pomyślnie zakończyć sprawę karną. Zawsze można na nią liczyć ? rzetelna, kompetentna i skuteczna. Dodatkowo, oferuje płatne porady online, co jest dużym ułatwieniem. Gorąco polecam! Kontakt: 509 393 129 https://adwokat-rymkiewicz-aranowska.pl/
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?