Nie mam pojęcia jak się zabrać do rozwod.... - forum prawne
Odeszłam od męża do innego mężczyzny ponad dwa lata temu. Było to raczej skutkiem rozpadu naszego związku a nie przyczyną.Byliśmy małżeństwem dwadzieścia lat. Nasze dzieci są już pełnoletnie, starszy mieszka z dziewczyna już na "swoim", a młodszy(19 lat) mieszka ze względu nz szkołę z ojcem.Ja wyprowadziłam się do innej miejscowości oddalonej o kilkanaście kilometrów.Mó mąż swojego czasu nadużywał akoholu...dom byl dla niego raczej przystanią gdzie można sie wyspać, umyć i zjeść.Nasze życie pomału zaczelo sie zmieniac w pieklo.Ja kilka lat temu wylondowałam u psychjatry z silna depresją.Ale oczywiście mó ślubny nie widzial w tym wszystkim swojej winy i tak jest do tej pory, uważa że to ja jestem winna rozpadu.Faktem jest że po moim odejściu przestał tak często zaglądać do kielicha. Ja chę złożyć pozew bez orzekania o winie i zostawić mu wszystko...ale tylko przy rozwodzie bez orzekania o winie żeby mieć już swięty spokój,ale on chce miec to zagwarantowane... i właśnie nie wiem jak to zrobić , bo ja boje się że na sprawie pojednawczej on może zmienic zdanie i powie że nie zgadza się na rozwód na moich warunkach. Drugie pytanie - na wniosku nie chcę pisać mojego obecnego adresu zamieszkania bo miałabym z nim urwanie głowy ... jest on bardzo mściwy i nieobliczalny szczególnie jak wypije .Do tej pory nasze kontakty ograniczały się do rozmów telefonicznych,albo sporadycznych spotkań w mieście....aaaa jeszcze chciałam nadmienic że od półtora roku mamy już sporządzona rozdzielność majątkową.
Odpowiedzi w temacie: Nie mam pojęcia jak się zabrać do rozwod.... (3)
prosze o kontakt e-mail:irutowicz@wp.pl -jestem w stanie pani pomoc:)
Witam!, Proszę skontaktuj sie ze mną przez GG 8863575 to podpowiem Tobie jak to masz zrobić. Pozdrawiam.
Może mogłybyśmy "porozmawiać " przez e-mail?...mam podobną sytuację i obawiam się, że moja sytuacja jest patowa. Proszę odezwij się na mój adres e-mail: studioes1@op.pl ..obecnie pomagam w sprawie rozwodowej mojego (kolegi?-apelacja), więc mam już pewne doświadczenie. Natomiast nie mogę sobie w żaden sposób wytłumaczyć i konsekwentnie pomóc, aby uwolnić się od męża...który podobnie, jak Twój robi fochy.:) Ja tez mam wieloletni staż i "dobytek" (dwie dziewczyny, są ze mną i będą!). Depresja to dla mnie już przeszłość, dziewczynki (25 i 16 lat) są "za mną", mąż nie jest pijakiem etc; ale ma inne "wspaniałe wady":( Proszę odezwij się, starsza mi cały czas powtarza, że powinnam to zrobić, a ja nie wiem już nic.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?