Nie wypłacono nam wynagrodzenia. - forum prawne
Witam,
Moja sprawa jest podobna do kilku innych z forum, jednak troszeczkę inna. Zatrudniłam się na przybocznym stoisku w hipermarkecie (15.09- 30.12.2009 r) razem z koleżanką, która również została oszukana. Przez cały okres zatrudnienia starałyśmy się wyegzekwować umowę o pracę, którą nam obiecywano w momencie przyjęcia na stanowisko sprzedawcy. W czasie wykonywania pracy nie byłyśmy zarejestrowane w Urzędzie Pracy. Ponieważ nasz były pracodawca na stałe przebywał 140 km od naszego msca pracy bezpośredni kontakt był utrudniony, umożliwiało to odwlekanie kwestii podpisania z nami umowy. Podobne problemy miałyśmy z uzyskaniem miesięcznego wynagrodzenia za wykonywaną pracę, ponieważ nasza były pracodawca nigdy nie dotrzymywał terminów wypłat i obietnic.
Dnia 30 grudnia 2009 roku stoisko zostało zamknięte w godzinach wieczornych, co odczytałyśmy jako jawną ucieczkę, ponieważ nie zostałyśmy o tym fakcie poinformowane. Tego samego dnia kontaktowałyśmy się z byłym pracodawcą i nic nie wskazywało na to, że stracimy pracę. Co więcej, z rozmowy wynikało, że mamy stawić się w pracy, tuż po świątecznej przerwie. O likwidacji stoiska dowiedziałyśmy się od pracowników sąsiednich stoisk, od których wiemy również, że nasze ówczesne miejsce pracy zostało zamknięte w asyście policji i zaplombowane przez ochronę hipermarketu. Co za tym idzie, nie otrzymałyśmy wynagrodzenia za ostatni miesiąc pracy ? grudzień.
Kiedy wreszcie udało nam się skontaktować z byłym pracodawcą (kontakt był utrudniony, ponieważ nie odbierano do nas telefonów) twierdził, że wypłaci nam zaległe pensje w przeciągu 10 dni. Niestety termin upłynął, a temat został zapomniany. Po jakimś czasie znów udało nam się skontaktować z byłym pracodawcą, ale termin wypłaty został oddalony w czasie. Cały czas, wierząc w uczuciowość ludzką nie podejmowałyśmy żadnych działań w celu odzyskania należnych nam pieniędzy, a kolejne terminy upływały.
Wreszcie zdecydowałyśmy się iść do Inspekcji Pracy, gdzie doradzono nam abyśmy wystosowały odpowiednią skargę do Okręgowego Inspektoratu Pracy. Tak też zrobiłyśmy, jednak po miesiącu przyszła odpowiedź, że kontrola naszego byłego pracodawcy nic nie dała, ponieważ twierdził, że nasze nazwiska nic mu nie mówią. Nie pomogły nawet dowody wpłaty na konto byłego pracodawcy z tytułem UTARG i datą grudniową, ponieważ i na to nasz były pracodawca miał odpowiednią odpowiedź, żeby się wybielić. Jesteśmy jednak w stanie udowodnić, że byłyśmy tam zatrudnione. Mamy podpisy osób, które pracowały z nami w tym okresie, a także w/w dowody wpłaty na konto byłego pracodawcy (były to dniowe utargi). Poza tym sklep dysponuje nagraniami z monitoringu.
W związku z tym, chciałybyśmy dalej walczyć o uzyskanie należnego nam wynagrodzenia i wynika z całej tej sytuacji, że powinnyśmy pozwać byłego pracodawcę do Sądu Pracy. Chciałybyśmy wiedzieć jakie mamy szanse na wygranie takiej sprawy, jakie kroki powinnyśmy poczynić, żeby wszystko udowodnić zgodnie z prawdą i przede wszystkim od czego zacząć. Zaległe nam wynagrodzenie nie jest dużą sumą, ale kierujemy się też chęcią ochrony innych przed takimi oszustami. Na stoisku nie było także kasy fiskalnej, nie były przeprowadzane inwentaryzacje w naszej obecności, więc obawiamy się, że możemy zostać nazwane złodziejami przed Sądem, mimo że nigdy do żadnej kradzieży nie doszło. Po prostu wiemy, że nasz pracodawca jest w stanie chwycić się każdego sposobu, żeby uratować się przed wypłatą pieniędzy dla nas. Co robić? Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam.
Odpowiedzi w temacie: Nie wypłacono nam wynagrodzenia. (4)
1. Wystąpić do sądu pracy o stwierdzenie nawiązania stosunku pracy. Jako dowody można powołać świadków z sąsiednich stanowisk.
2. Wystąpić z roszczeniem o wypłatę zaległych wynagrodzeń wraz z odsetkami.
3. Poinformować ZUS oraz Urząd Skarbowy o podejrzeniu, że pracodawca nie odprowadzał składek do ZUS oraz zaliczek podatku dochodowego.
Nie macie wpływu na to, jak były pracodawca będzie się bronił, ale jeśli będzie chciał Wam coś zarzucić, ciężar dowodów będzie po jego stronie.
Bardzo dziękujemy za odpowiedź i prawdopodobnie zgłosimy się do Sądu Pracy, jednak trochę się obawiamy. Orientuje się może Pan jakie są szanse na wygranie takiej sprawy i ewentualne koszta? I czy zeznania pracowników z sąsiednich stoisk wystarczą, żeby udowodnić, że pracowałyśmy tam?
Pozdrawiamy.
Postępowanie przed sądem pracy jest dla pracowników bezpłatne, chyba że sąd z ważnych powodów uzna inaczej, ale w Waszym przypadku nie sądzę, żeby tak było. Myślę, że szanse na wygranie sprawy są duże, ale trudniej może być z wyegzekwowaniem zasądzonych kwot, jednak tym bym się nie przejmował na tym etapie. Zeznania pracowników z sąsiednich stoisk oraz Wasz powinny wystarczyć, dodatkowo macie dowody wpłaty utargu.
Serdecznie dziękuję za odpowiedź i postaram się w najbliższym czasie poczynić odpowiednie kroki, żeby odzyskać pieniądze. Pozdrawiam.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?