Noworodek

27.11 urodziłam córkę miałam mieć wypis 30.11 nagle zadzwoniła asystentka z pytaniem jak się czuje w iogole i czy urodziłam i gdzie i się przyznałam i mówiła że fajnie że mi gratuluję i przed wpisem przyszedł lekarz i mi mówił że mops przesłał faksem pismo że mam pozbawienie praw rodzicielskich do 1wszej córki że niestabilna sytuacja życiowa i mieszkaniowa i nadużywam alkoholu żeby szpital napisał do sądu i wyszłam że szpitala bez dziecka gdzie Wogole nie było mowy wcześniej o odebraniu dziecka asystent kazała kupować wyprawkę i wszystko sprawdzała jeszcze przed porodem pytałam się jej i powiedziała że nie będą nic pisać z tego pisma co napisali dużo się nie zgadza i nigdy nie zastali mnie pod wpływem alkoholu często były wizyty nie zapowiedziane i nie zawsze byłam w domu np byłam na zakupach z planu pracy jaki otrzymałam po miesiącu od podpisania z nią nic nie jest prawdziwe. Nie dostałam dokumentów w szpitalu odnośnie dziecka ani nic tylko swój wypis nie mogę się z dzieckiem kontaktować gdyż jest wirus a ja nie mam szczepień sąd wszczął o pozbawienie mnie władzy nie wiem co mam robić. Mieszkanie owszem jest na eksmisji z prawem do socjalu, interwencji nie było, na terapię chodzę, nie pracuje lecz partner pracuje też ma terapię (to ojciec obydwu córek) jest przeciwieństwo wszystkiego co było z 1wszym dzieckiem które jest w procesie adopcji. Zrobiłam błędy ale czy nie mam prawa być matką i mieć rodziny? Co dalej?