Forum prawne

Ojciec chce tylko widywać się z córeczką. - forum prawne

Chciałabym poprosic o pomoc. Mam chłopaka który jest po rozwodzie, sąd zatwierdził że dziecko zamieszkuje z matką ale nie ogranicza prawa widywania się córki z ojcem, jednak matka dziecka powiedziała że bedzie on się spotykał z własną córką kiedy jej się bedzie chciało a nie jemu i tylko w jej obecności. Dziecko ma 6 lat i bardzo dobry kontakt z ojcem. On jest załamany nie wiem jak mu pomóc, czy może wnieść sprawe o przyznanie czasu na spotykanie się z dzieckiem, jakie ma szanse, i jak to zrobic?

2006.1.9 14:30:31

Odpowiedzi w temacie: Ojciec chce tylko widywać się z córeczką. (10)

witam Twój chłopak powinien powinien wnieść do sądu pismo prawo widywania sie z dzieckiem opisujac w nim ze byla zona nie pozwala mu sie spotykac z dzieckiem lub te widzenia sa w jakis sposob utrudnione i czym. Sąd zdecyduje o sposobie kontaktowania sie z dzieckiem wyznzcay dni oraz godziny odwiedzin, i zdecyduje rozniez o miejscu widywania dziecka u o tym jak one sie beda odbywac czy u niego w domu czy tez u bylej zony powodzenia

2006.1.10 10:34:36

Dodam, że koszt takiej sprawy, to tylko 30 ( trzydzieści ) złotych.

2006.1.14 20:29:10

trzeba złożyć pozew do sądu rodzinnego o określenie miejsca i terminu widzeń z dzieckiem. Opisać zdarzenia najlepiej ze swiadkami że matka nie dopuszcza ojca do córki. Opisać dlaczego kontakty będą dobre dla dziecka, że lezy to w interesie małoletniej i dla jej dobra. Sąd nie działa na niekorzyść dziecka przynajmniej ne powinien. Już na rozprawie poposić o wydanie wyroku z klauzulą wykonalnośći odnośnie punktu zagwarantowanych przez sąd widzeń z dzieckiem. Gdy będzie klauzula wykonalności w wypadku gdyby matka ponownie ograniczała mu widzenia zgłaszać na policję aby to odnotowali, a później złozyć do Sądu rodzinnego wniosek o egzekucję i ukarać ją grzywną zamienioną na areszt.

2006.1.25 22:11:55

Witam serdecznie. Mój mąż widywał sie systematycznie z dzieckiem do momentu, aż podczas jednego z takich widywań groził mi śmiercia i w obecnosci dziecka mnie dusił. Gdyby nie reakcja mojej matki skonczylo by sie to tragicznie. OD tamtej chwili nie pozwalam zabierac dziecka z poza miejsca zamieszkania corki. Jednak on nie zgadza sie na widywanie w miejscu zamieszkania. ODdał sprawe do egzekucji widywan w Sadzie Rodzinnym. POdczas sprawy rozwodowej zawarlismy ugode ze mąż moze zabierac dziecko gdzie chce w moiej obecnosci. CO mam zrobić? . MAm zgodzic sie na widywania w takiej atmosferze, żeby dziecko poraz kolejny przezylo traume. MOj adwokat rozklada ręce. SPraw o grozby karalne i naruszenie nietyklanosci jest w toku w Sądzie Grodzkim.

2008.12.22 17:29:12

Witam!!!
Mam 19 miesięczną córkę i jej "tatuś" odwiedza ją trzy razy w tygodniu po dwie godziny,
przy okazji zachowując się jak gbur.
Obrzuca mnie wtedy inwektywami, grozi, zachowuje się poniżej krytyki w obecności dziecka.
Za przykład mogę podać zdarzenie z przed dwóch dni cytując słowa które powiedział do mojej córki
" Córeczko tatuś jeszcze do ciebie przyjedzie pod warunkiem że mamusia nie będzie tatusia wkurwi....."
Czy mogę ograniczyć mu w takim przypadku odwiedziny bez orzeczenia sądowego
do jednego dnia w tygodniu na trzy góra cztery godziny

2009.2.27 12:34:28

Witam!!

potrzebujemy pomocy!!

jestem z partnerem który ma dziecko 5 letnią córeczkę, Natalię. zacznę od początku... Jego była żonka jak się dowiedziała że jest w ciązy to rodzice sie od niej odwrócili, ale Radek został przy niej i ja wspierał że bedzie dobrze, uparła sie ze chce wziąc ślub, on chciał kościelny ona nie w zaparte szła i powiedziała tylko cywilny, wiec sie zgodził dla dobra dziecka. ślub był 29 maja 2004 roku ( oczywiście ślub był wydany przez sąd bo nie miała 18 lat ), ona ur Natalię 18 lipca 2004 roku, a 18-stke miala w pazdzierniku 2004 roku. Był bardzo dobrym ojcem i mężem, wstawal w nocy do małej, kąpał ją, wychodziła na spacery, i pracował, oraz utrzymywal rodzinę i liceum swojej zony. Wiem że tak było bo mam opinię z sądu. wyrzyciała go z domu z dnia na dzien, powiedziała mu ze juz go nie kocha!! dziecko mialo wtedy okolo 7-8 miesiecy. Radek prosił błagał ją ale ona założyła sprawe o rozwód, Radek był załamany, szkoda było mu Natalii. Pytał sie jej wiec po co był ten ślub. ona mu odpowiedziała ze jak ty sobie wyobrazasz mnie bez obraczki na reku i z innym nazwiskiem. może nie widział sie z córką czesto, ale jak tylko mógł to jechał do niej, ale pozniej zaczał jezdzic coraz rzadziej, poniewaz była jego zona zaczeła uczyc mała ze radek to jest PAN lub RADEK ale nie TATA. Raz był na widzeniu i mala mowila do niego tata, i jak poszla z mama do ubikacji i jak wyszla to zaczela mowic nie TATA tylko RADEK. teraz poznała mojego kuzyna przez przypadek lub nie, są ze soba ( w czerwcu biorą ślub) i jak byliśmy razem na widzeniu mała powiedziała mi że mama bierze ślub z moim prawdziwym tata (czyli z moim kuzynem ), wiec ja sie zapytałam byłej żony radka i mojego kuzyna jak wy ja uczycie, ze radek nie jest jej tata, ze tak byc nie moze, wiec oni mi odp ze teraz to Artur (moj kuzyn) jest jej tata i nie bedziemy jej uczyli ze radek jest jej tata biologicznym ja ja teraz wychowuje i ja jestem nowym i dla niej pardziwym ojcem. oczywiscie umowił sie radek na nowa wizyte ale ja odwołała, pozniej na nastepny tydzien umowil sie tez odwołała, a teraz byl umowiony na 1 marca i nie odpisła wcale anie nie odbiera od mojego partnera tel.
co my mamy zrobic????
jakie mamy prawo???
alimenty ma przysadzone 200zl ale my placimy 250zł
noi i ja chce poznac Natalię!!

pozdarawiam Aneta.

2009.3.4 19:9:43

witam, jestem mamą 3 letniej córci i chciałabym się dowiedzieć czy mogę wygrać sprawę, w której nie ograniczam ojcu spotykania z dzieckiem, jedynie stawiam warunek, że chce by ojciec widywał się z dzieckiem wyłącznie w mojej obecności, bez osób trzecich tzn dziewczyny ojca. Uważam, że dziecko jest za małe by motać mu głowię, ono ma jedną matkę. Dodam, że dziecko mieszka ze mną, z ojcem ślubu nie mieliśmy. Uznał dziecko i dziecko ma niestety jego nazwisko. Kiedy jeszcze byliśmy razem, ale nie mieszkaliśmy razem, przychodził do dziecka na pare godzin i wracał do siebie z czasem kontakt słabł. W tygodniu nie spotykła się, bo studiował w innym mieście i tam mieszkał. Ja też studiowałam dziennie tyle, że ja musiałam dojeżdzać do innego miasta codziennie, lub załatwiać sobie z nauczycielami formy zaliczeń. w weekendy też znalazł zawsze jakaś wymówkę i w końcu Co weekend sama jeździłam z dzieckiem na spacery czy dalsze wycieczki, bo on nigdy nie miał czasu. Dopiero gdy z nim zerwałam zaczął się niby spotykać z dzieckiem co weekend tnz w piątki i soboty na pare godzin. Do czasu kiedy nie znalazł dziewczyny, kontakt znów zmalał, póki nie złóżyłam sprawy, narazie o mediację. Teraz powiedział, że nie wyrazi zgody na mój warunek

2009.5.16 18:19:19

Proszę mi powiedzieć czy osoba chora psychicznie powinna być matką i wychowywać dziecko?,
a w dodatku utrudnia spotkania dziecka z ojcem(dziecko ma 8 miesięcy).Ojciec chce sie spotykac z dzieckiem sam bo matka na każdym spotkaniu kłuci się z nim i robi wszystko żeby go denerwować i wyprowadzać z równowagi i nie patrzy że dziecko jest przy tym obecne.Nawet chodzi po ludziach i wygaduje na ojca swojego dziecka różne głupoty a potem mówi mu że nie może widywać dziecka bo na nią krzyczy(a ona robi to celowo żeby mieć pretekst do odmawiania spotkań ojca z dzieckiem).Wcześniej przed narodzinami szantarzowała go żeby to z nia robił(przykladala nóż do siebie ,wbiegała na jego oczach na jezdnie pod samochody ,wieszała się i truła tabletkami)a teraz do tego wykorzystuje dziecko bo on nie chce z nią bć.Ojciec tego dziecka jest znerwicowany i na sam jej widok kłuje go w klatce piersiowej , i dodam jeszcze ze ona nie zajmuje się nia tak jak trzeba ,było to zgłaszane do dzielnicowego i do pomocy społecznej ale oni jak zwykle tylko udają że coś robią,a potem słyszy się w telewizji o tragediach związanych z dziećmi.ona sama lubi wypić i niejednokrotnie zostawiała dziecko pod opieką matki która po pijaku sie nia zajmowała i nikt nic nie może takim ludziom nic zrobić bo potrafią nieżle kłamać i każdy im wierzy ,ale co z dzieckiem ,na kogo ono wyrosnie i jest cały czas obawa że matka zrobi jej krzywde.Ona to dziecko ma tylko jako narzędzie do szantarzu ojca.

2009.7.6 9:20:20

Proszę mi powiedzieć czy osoba chora psychicznie powinna być matką i wychowywać dziecko?,
a w dodatku utrudnia spotkania dziecka z ojcem(dziecko ma 8 miesięcy).Ojciec chce sie spotykac z dzieckiem sam bo matka na każdym spotkaniu kłuci się z nim i robi wszystko żeby go denerwować i wyprowadzać z równowagi i nie patrzy że dziecko jest przy tym obecne.Nawet chodzi po ludziach i wygaduje na ojca swojego dziecka różne głupoty a potem mówi mu że nie może widywać dziecka bo na nią krzyczy(a ona robi to celowo żeby mieć pretekst do odmawiania spotkań ojca z dzieckiem).Wcześniej przed narodzinami szantarzowała go żeby to z nia robił(przykladala nóż do siebie ,wbiegała na jego oczach na jezdnie pod samochody ,wieszała się i truła tabletkami)a teraz do tego wykorzystuje dziecko bo on nie chce z nią bć.Ojciec tego dziecka jest znerwicowany i na sam jej widok kłuje go w klatce piersiowej , i dodam jeszcze ze ona nie zajmuje się nia tak jak trzeba ,było to zgłaszane do dzielnicowego i do pomocy społecznej ale oni jak zwykle tylko udają że coś robią,a potem słyszy się w telewizji o tragediach związanych z dziećmi.ona sama lubi wypić i niejednokrotnie zostawiała dziecko pod opieką matki która po pijaku sie nia zajmowała i nikt nic nie może takim ludziom nic zrobić bo potrafią nieżle kłamać i każdy im wierzy ,ale co z dzieckiem ,na kogo ono wyrosnie i jest cały czas obawa że matka zrobi jej krzywde.Ona to dziecko ma tylko jako narzędzie do szantarzu ojca.

2009.7.6 9:21:58

jestem matka 6 letniej córeczki. Gdy dziecko miało dwa latka mąz zostawil nas i odszedł do innej kobiety. Podczas sprawy rozwodowej zostały ustalone widzenia się ojca z córką tj. raz w tygodniu w miejscu zamieszkania dziecka. Były mąż nigdy nie respektował wyroku sądowego i widywał się bardzo sporadycznie tj. dwa razy do roku zabierajac córkę do swojej mamy. Sam natomiast nigdy nie przychodził do córki twierdząć, iż przeszkadza mu obecnośc moich rodziców. Pomimo całej sytuacji zależało mi jednak na tym aby córka miala kontakt ze swoim ojcem więc nie mialam nic przeciwko aby zabierał córeczke do swojej.mamy. Po pewynym czasie jednak córeczka bez mojej wiedzy i jakiejkolwiej konsultacji ze mną została wprowadzana w jego życie rodzinne, poznala jego aktualną żonę ,która przyczynila się do rozbicia naszej rodziny, jego dzieci. Córeczka nie mogła poradzic sobie z ta nowa dla niej sytuacja , byla bardzo placzliwa i rozchwiana emocjonalnie. Długo dziecku musiałam tłumaczyc dlaczego jej tata ma nowa rodzine i nie jest z nami. Dlatego przy kolejnym razie zwróciłam mu uwagę aby przyszedł do dziecka i zaczął respektowac wyrok sadowy tym bardziej, że wyprowadzilam się z córką do wlasnego mieszkania. . W odpowiedzi usłyszałam, że nie życzy sobie przebywania w mojem obecności i w moim mieszkaniu, że nie będzie przychodził do dziecka na warunkach jakie mu stawiam.Wystąpił do sadu o zabieranie córki do jego nowej rodziny i posadził mnie o utrudniania kontaktów z córka. Prosze o radę. Czy mam szanse utrzymać dotychczasowy wyrok sadowy w mocy? Nadmieniam że nie intersuje się małą nie uczestniczy w jej zyciu codziennym i nie pomaga w wychowaniu córki. Wszystkie obowiązki spdaja na mnie i moich rodziców. On swoje sporadyczne kontakty ogranicza jedynie do przyjemności czyli zabaway z corką.

2009.7.9 13:46:40

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika