Pomóżcie - mój szwagier nas wykańcza !!! - forum prawne

Kochani. Mieszkam razem z mężem, rodzicami i siostrą w jednym domu. Mamy oddzielne mieszkania ja i rodzice oraz siostra z rodziną (oddzielne kuchnie, łazienki, wejścia). Sprawa dotyczy mojej siostry. Otóż od ok. 15 lat jest mężatką. Ma dwójkę chłopców w wieku 11 i 15 lat. Problem tkwi w jej mężu, moim szwagrze. Zawsze był osobą nerwową i nadpobudliwą, jednakże od kilku lat jest nie do zniesienia. Pokrótce - nie zajmuje się dziećmi, codziennie wszczyna awantury, nic nie robi w domu, a od roku, gdzy stracił pracę nie interesuje go znalezienie nowej. Po prostu nie chce mu się pracować. Uważa, że jest chory, chociaż codziennie pije piwo (chociaż nie jest jeszcze alkoholikiem), bez przerwy krzyczy na siostrę i dzieci. Nic go nie interesuje poza własnym ego. Nic nie robi. Uważa, że to wszystko wina mojej siostry, ale ja wiem (chociaż wcześniej często stawałam po jego stronie), że on nie słucha niczyich rad i uważa, że to on ma rację. Sprawa może wydawać się błaha, ale tak nie jest. Wykańcza sukcesywnie całą rodzinę psychicznie. Wszyscy stali się nerwowi i co dzień pełni obaw, czy coś się nie stanie. Sytuacja jest dramatyczna, bo nie ma żadnych perspektyw na zmianę - on nie chce się zmienić. Jak można zmusić osobę do leczenia się w zamkniętym zakładzie (tak, zamkniętym, bo obecnie unika psychiatry) lub "zmusić" do zainteresowania się życiem własnej rodziny? Co dzień mamy to samo - brak chęci na zmianę i wieczne pretensje i awantury. Chcieliśmy mu pomóc. Każdy z nas wielokrotnie z nim rozmawiał, radził, czasami pobłażał, ale naprawdę jest coraz gorzej. Pomóżcie - już nie mogę wytrzymać tej sytuacji. Dzieci już go chyba znienawidziły. Co moja siostra może zrobić, aby zmusić go do leczenia / zmiany a najlepiej abyz nami już tu nie mieszkał. Siostra już od kilku lat nie utrzymuje bliskich kontaktów - pożycie małżeńskie się rozpadło całkowicie. Wiem, że myśli poważnie o rozwodzie, ale dowiedziała się od kogoś, że rozwód wiele kosztuje, a na to nie może sobie pozwolić w obecnej sytuacji, gdzy sama utrzymuje 3 osoby. Co mamy robić - PROSZĘ DORADŹCIE !!!