Forum prawne

ROZWÓD-z orzekaniem czy bez orzekania o winie? - forum prawne

Witam Państwa, mimo ewidentnej winy męża(bardzo często nadużywa alkoholu, awanturuje sie, wyzywa itd słyszy i widzi to małe dziecko)Zdecydowałam się na rozwód bez orzekania o winie ale czy słusznie?Na jego agresywne zachowanie nie mam świadków, to się dzieje w nocy, na jego awantury wyzwiska i zapijaczony wygląd 1świadka-sąsiadkę, która byc może by mi pomogła i zeznawała.Poza tym zapowiedział mi małe piekiełko...6 lat ciągania po sądach...dziecka mu nikt nie odbierze żaden sąd , będe musziała w tym czasie z nim mieszkac(bedzie zapewne umilał mi życie)Proszę mi podpowiedziec czy dla świętego spokoju, zaoszczędzenia czasu, nerwów i pieniedzy składac pozew bez orzekania o winie?

(Cecylia)

Odpowiedzi w temacie: ROZWÓD-z orzekaniem czy bez orzekania o winie? (36)

Prosze tak nie robić. Należy złożyć pozew z orzekaniem o winie. Decyzja oczywiscie należy do Pani, ale ja skladałabym pozew z orzekaniem o winie.

Moim zdaniem nie powinnaś tego robić, trzeba gnębić bydlaka, a nie mu odpuszczać, straszyć to on sobie może w starym zamku. w przypadku gdy bedzie wyjątkowo agresywny do ciebie i dziecka trzeba wezwać policję i póżniej złozyć sprawę do prokuratury( Pamietaj nigdy nie wycofuj żadnej skargi złozonej na niego, póżniej nikt nie będzie traktował cię poważnie!!)

skladaj , skaladaj o orzekaniu o winie..! a on na sprawie rozwodowej bedzie sie domagał orzeczenia o twej winie!sprawa potrwa okolo 6 lat a sad i tak orzeknie rozwod bez winy.
wieszswiadkow mozna przedstawiac dziesiatki, ktorzy beda mowic tak jak ty chcesz, wiec wez pod uwage, ze czeka ciebie dluga droga a walczyc macie o co! otoz z orzeczeniem o winie mozna zadac od bylego alimentow ktore moga zostac przyznane przez sad, ale tylko wowczas gdy jest on winny rozpadowi ma to ogromne szanse. czeka jednak ciebie wiele lat nerwowki w tych chorych sadach

W żadnym wypadku nie powinnś składać pozwu o rozwód bez orzekania o winie. To alkoholizm Twojego męża odpowiada za rozpad związku. Jeśli robi awantury wzywaj policję; niech robią notatki, zabierają go do izby wytrzeźwień itp. Takie dokumenty przydadzą się w sądzie. Dodatkowo możesz oskarżyć go o molestowanie psychiczne. I jeszcze raz podkreślam, zawsze wzywaj policję. Musisz wiedzieć, że mąż, który swym nagannym zachowaniem uniemożliwia normalne funkcjonowanie rodzinie i znęca się nad współmałżonkiem może zostać wyeksmitowany (możesz złożyć do sądu taki wniosek) nawet z własnego mieszkania, bo sąd uwzględnia sytuację rodzica, któremu powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej. I jeszcze jedno - zawsze możesz wystąpić do sądu o ograniczenie władzy rodzicielskiej, ale musisz posiadać dokumenty - np. odpisy z notatki policyjnej. Życzę odwagi i powodzenia

Agnieszka.....dzieki, raz odważyłam sie zadzwonić... teraz będę wzywała Policję natychmiast, chodzi mi przede wszystkim o moją córeczkę bo ja juz jestem wykończona psychicznie, nie wiem czy 1 świadek mi wystarczy? chyba nie... ale będę działać, dziekuje wszystkim za podpowiedź
pozdrawiam

Tak trzymaj! Miałam podobną sytuację i już przekonałam się, że dla takiego drania nie można mieć litości. Zaczęłam wzywać policję i exik się uspokoił. Nawet jak czasami nachodzi mnie w nocy to siedzi cichutko. Faktem jest, że w mojej rodzinie nie było alkoholu, ale mój mąż i jego konkubina pastwili się na mnie psychicznie przez ponad 2 lata. Wyrzucali moje rzeczy, szantażowali mnie i moich bliskich. Wreszcie przestałam siedzieć z założonymi rękami. W czasie każdej awantury dzwoniłam na policję, wystąpiłam do urzędu gminy o zameldowanie mnie na pobyt stały w jego mieszkaniu, a wczoraj wydano pozytywną decyzję. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie władzy rodzicielskiej i - mam nadzieję - też mi się uda. Teraz minęło jego 5 minut a zaczęło się moje. Wygrałam pierwszą bitwę, ale muszę wygrać całą wojnę. Czego i Tobie z całego serca życzę.

Nie rób tego bo kiedys będziesz musiała mu pomagać, a jeśli będzie jego wina to masz go z głowy. Trzymaj się. J już mam to za sobą.

Powiedz mężowi, że jesli chce bez orzekania o winie to niech sam złoży i daj mu termin. Po tym terminie powiedz że złożysz z orzekaniem o winie. Jeśli to on złoży wniosek wina jest zawsze orzekana przez sąd- i sąd tu przyzna jemu winę jako składającemu wniosek- zawiłe ale tak jest. Niewiele osób o tym wie. Poza tym możesz żądać alimentów na siebie i dziecko- na siebie przez 3 lata a na dziecko jak długo będzie się uczyć. Powodzenia.

Czytałam kodeks rodzinny i jest tam wyrażnie powiedziane,że jeżeli pozew składa strona winna rozpadowi małżeństwa, sąd ma prawo ją oddalić.Pozew składa tylko osoba niewinna,jeśli zależy jej na rozwodzie.Sąd w świetle dowodów orzeka winę lub nie.Jeżeli masz możliwoś udowodnienia winy,radzę z niej skorzystać.Ja tego nie zrobiłam,a teraz za to płacę,bo były uprzyksza mi życie i manipuluje dzieckiem,które jest pod moją opieką.Z dorobku małżeńskiego ukradł 90%,przepisując gotówkę na rodzię/kupił sobie duże mieszkanie/ a mnie zostawił z długami.Teraz jest bogaty, wygrywa w sądach każdą sprawę/płaci/ i jest bezkarny,śmieje mi się w twarz.Jeżeli masz możliwość-niech sąd uzna jego winę i zażądaj alimentów dla siebie i dziecka.Powodzenia

Drodzy Państwo, jestem już po rozwodzie bez orzekania o winie, wspólna opieka nad dzieckiem, 2 sprawy i jestem wolna....

co ty gadasz...

z orzekaniem o winie. To rzeczywiscie przedłuży sprawę ale jeśli jesteś pewna winy męża zrób to. Ja jestem po rozwodzie z orzeczeniem o winie. Mąż odpierał zarzuty, sam wymyślił wiele oszczerstw, ale SĄD okazał sie sprawiedliwy mam rozwód z orzeczeniem o wyłącznej winie męża, zasądzone alimenty na dziecko i na mnie(obecnie zrzekłam sie ich bo pracuje) ale nigdy nie bede musiała płacic na niego a on jesli nie wyjde za maz i np. strace prace bedzie musiał płacic. POZA tym nie możesz wziac na siebie winy bo co powiesz dziecku jak dorosnie? maz moze przeciez powiedziec ze to ty jestes winna rozpadowi małzenstwa. Koszty rozwodu są takie same a jesli mąż przegra zasądza mu zwrot kosztów procesu i kosztów adwokackich (max 1200 zł)reszte trzeba dołożyc bo adwokat jest drozszy )ale pomoze przetrwac to co może czekac Cie w Sądzie. Życze powodzenia i zastanów sie zanim złożysz pozew. Dodam, że moja sprawa trwała od 09 2001 do 05 2003 r. Ale można to przetrwac bo przeciez jest dziecko dla którego my kobiety musimy żyć, ono nas potrzebuje, a rozwód nie powinien przysłonic ci tego. OPI

Cecylio! Przy ewidentnej winie męża nie gódź się na rozwód bez orzekania o winie! Orzeczenie winy daje Ci kilka pozytywów. Chodzi o alimenty, które były mąż będzie zobowiązany płacić także na Ciebie, w sytuacji, kiedy znalazłabyś się na finansowym zakręcie. Takie sprawy faktycznie trwają trochę dłużej, ale jeśli dostarczysz komplet dokumentów (obdukcje, zaswiadczenia o interwencji policji, opinię świadka itp.), wykażesz w ten sposób (formalny!) ewidentną winę męża. Wygrasz tę sprawę i to nie w ciągu 6-ciu lat jak straszy Cię mąż. Szybciej! Z doświadczenia wiem, że w sądach (w sprawach rozwodowych) uczestniczą sędziny (kobiety). Możesz być pewna, że mają one już serdecznie dość tych zgnębionych, zmęczonych, poniewieranych kobiet. Tych rodzinnych dramatów. "Trzymają" więc zazwyczaj stronę kobiet. Mężczyźni są w znacznie gorszej sytuacji. Już sam fakt bycia mężczyzną (na ogół domowym tyranem) powoduje negatywne nastawienie nawet sądu do jego linii obrony. Mężczyzna nie do końca traktowany jest, w swoich oskarżeniach wobec żony-powódki, wiarygodnie. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Naprawdę warto walczyć!

sorki, ale nie do końca masz rację. mój ex złozył pozew bez orzekania o winie. Na pierwszej rozprawie złozyłam wniosek z uzasadnieniem, ze wina jest jego. W efekcie sąd orzekł jego winę. Byli świadkowie i dowody.

Życzę Ci, żebyś w przyszłosci nie miała obowiązku płacenia alimentów exikowi, bo ma do nich prawo w tej sytuacji.

Bardzo proszę o pomoc.Nie mam pojęcia od czego mam zacząć,jakie dokumenty mam zlożyć i gdzie.

hej

Cecylio! Mam do ciebie wielką prośbę.Chce wnieść do sądu pozew o rozwód, bez orzekania o winie.Podpowiedz mi jak napisałaś pozew, od czego zaczęłaś? Jesli mi pomożesz będę ci za to bardzo wdzięczna. Lucy

Meżczyźni też żyją dla dzieci TY....kobieto!

najlepiej wmowic ze wszystko to meza wina kazdy sie wybiela a jak jest naprawde ?

popieram Cię. Większość kobiet udaje "swięte krowy" a potem płacz,że zły jest małżonek. Nie twierdzę,że nie ma pijaków i awanturników ale wina przeważnie leży po obu stronach. Zadajcie sobie pytanie czy pijaństwo albo awanturnictwo nie zaczęło się z waszego powodu.

jesteś chory. nie masz pojęcia jak facet może traktować zonę i dzieci. ciągle wrzask wyzywanie trzeba chodzić na palcach bo nie wiadomo kiedy ów mąż jest w złym nastroju, wyrzucanie z domu za nic nie pracowanie, wyłudzanie pieniędzy, i to na oczach dzieci... co ty możesz wiedzieć o pijakach i ich zachowaniu i nie koniecznie w stanie nietrzeżwości mojemu nic nie pasuje nawet to że studiuję...

witam jestem w sytuacji kiedy mąż strazsy mnie że złożył pozew do sądu i ze doprowadzi do tego ze to ja bede winna wszystkiemu czy to co napisałaś ma odniesienie do mojej sytuacji (mąż jest windykatorem w firmie prawniczej) pozdrawiam

Widze ty SOLIDARNOŚĆ JAJNIKÓW

Witam, ja zdecydowlaal sie na rozwod bez orzekanai o winie, tylko dlatego zeby zaoszczedzic sobie koszmaru jaki sie z tym wiąże. Wyciaganie brodow przed obcymi ludzmi. Czas tez sie zaoszczedza. Wczesniej mialam wielka ochote orzekac o jego winie bo byl zlym czlowiekeim, ale doradzono mi ze tak bedzie szybciej i mniej bolesnie. Dziecko w czasie rozwodu mialo 1,5 roku.Alimenty zostaly zasadzano z pol roku wczesniej. Po mimo zalow i bolu jaki si ema w sobie to polecam rozwod bez orzekania o winie.

Witam Ewciu Wlasciwie to ja mam ten sam problem i nie wiem na co sie zdecydowac. Bez orzekania o winie skroci te wszystkie makabryczne sprawy. Ale moj az jest wielkim znakiem zapytania..alkoholik leczacy ie teraz psyciatrycznie i nie wiem czy mu cos nie odbije i za kilka miesieci to on nie bedzie ode mnie zadal alimentow na siebie poniewaz np nie bedzie pracowal i mial zla sytuacje materialna. nie wiem co robic. Byla pierwsza sprawa (mamy maloletnie dzieci). Pozew zlozylam z orzekaniem o jego winie ale chce sobie zaoszczedzic tych wszystkich nerw straconych w sadzie i powiedzialam ze zmieniam na bez orzekania. Boje sie tylko ze za jakis czas bede od niego uzalezniona zeby go utrzymywac. Pozdrawiam

Do Darka Nawet nie masz pojecia jak facet potrafi zniszczyc psychike kobiecie. Moze i nie wszystkie z nas to "swiete krowy" ale jednak sie zdarzaja wiec nie mierz nas jedna miara. Poza tym alkoholizm czesciej dopada mezczyzn, ktorzy nie potrafia sobie poradzic z problemami zycia codziennego. Dlatego na kim najlepiej sie wyzyc..? na nas..kobietach i dzieciach.

Witam, mam kilka pytań odnośnie rozwodu cywilnego.Czy jeśli złoży się wniosek bez orzekania o winie to koszty ponosi tylko ten co wnosi pozew?? ile czasu może trwać taki proces.Najlepiej na sprawę mieć adwokata prawda? orientujecie się może ile kosztuje teraz adwokat? Czy jeśli wniosłoby się pozew z orzekaniem o winie to bardzo wydłuża się proces? i czy zatajenie romansu z przed zawarcia małżeństwa (romans trwał również po ślubie) jest szansa by orzec winę męża..? bardzo proszę o odpowiedź malwina80_1980@o2.pl

może trzeba zastanowić się nad wzięciem dobrego prawnika, jak korzystałam z usług mecnasa Piotra Dyczewskiego (ma swoją stronę w necie) naprawdę dobry specjalista, b. mi pomógł.

ja uwarzam ze orzekanje winy tojest paranoja jezeli chcem rozwodu to bez orzekania winy i niech mi zniknie z mojego rzyca nazawsze

Tak oczywiście, ze skłądać Pozdrawiam

witam... mnie tez maz straszy, ze zrobi wszystko by to mnie uznali za winna. stwierdzil, ze zrobi ze mnie wariatke. zgodzilam sie na rozwod bez orzekania o winie by szybko miec to za soba..maz ma wyrok w zawieszeniu za znecanie sie psychiczne i fizyczne, ma kuratora....od ponad pol roku mieszkamy w osobnych pokojach....a ja poznalam czlowieka, z ktorym chce byc, dzieci go uwielbiaja, a ja pragne im w koncu stworzyc normalny dom....boje sie jednak, ze maz doprowadzi jednak do uznania mnie wiina(co nie jest prawda bo pil i bil mnie od 2005 roku, a przyjaciela poznalam 4 miesiace temu) pozdrawiam...

Witam serdecznie, Jestem dziennikarka z Kanady i teraz pisze artykul o rozwodach spowodowanych przez emigracje. Szukam osoby ktora by chciala porozmawiac i opowiedziec swoja historie. Mysle ze to jest bardzo wazny temat i artykul by pomogl innym w takiej sytuacji. Mieszkam teraz w Warszawie i prosze o kontakt na anna.olejarczyk@gmail.com Dziekuje bardzo, anna

jaki pozew bedzie bez orzekania winy czy z orzekaniem

Mam chyba taki sam koszmar .Kilka lat próbowałam pomóc mężowi, namawiałam na leczenie wszędzie gdzie się dało. Jednak na marne. On mówił że to ja mam sie leczyć .Awantury każdego dnia ,noce nie przespane ,płacz dzieci ,ucieczki na boso zimą z dziećmi na rękach ,[...] można by pisać książkę na ten temat .Byłam bita poniżana przez kilka lat .Byłam bardzo naiwna że to sie zmieni .Widok mojej 16 letniej córki proszącej ...mamuś rozwiedź się ... zmobilizował mnie do działania. Zaczęłam od alimentów na dwójkę dzieci 16 i 7 lat. Było jeszcze gorzej i ponadto więcej awantur. Wzywałam za każdym razem policję, a on ciągle uciekał. Jego rodzina stoi przeciwko mnie. Wniosłam władzy o ograniczenie władzy rodzicielskiej. To był dopiero koszmar, miało być lepiej lecz żył tylko zemstą, coraz więcej pił, dzieci nadal nie spały, patrzyły na wszystko. do 6 razy policja w tygodniu. W końcu nie wytrzymałam , wniosłam o znęcanie się psychiczne i fizyczne nade mną oraz nad dziećmi. Wyrok się uprawomocił, 6 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata, to też nie zmieniło jednak sytuacji.Nadal pił, awanturował się, ale już nie bił . Kilka razy spędził noc na izbie wytrzeźwień lub na tak zwanym policyjnym "dołku". Doszło do odwieszenia wyroku poprzez nadzorujących Kuratorów. Od dnia wezwania na rozprawę mąż urządził nam w domu sielankę. Poszedł na 8-śmio tygodniowe leczenie, zrobił remont w domu. Było super. Wykorzystał moje miękkie serce i naiwność. Odegrał niezłą scenę. Po czym na rozprawie zeznałam, iż wszystko jest dobrze. Więc nie poszedł do więzienia. Żałuję tego ponieważ tydzień po sprawie zaczęło się na nowo, nadużywanie alkoholu i znęcanie się psychiczne. To był styczeń tego roku. zaczęłam terapię u psychoterapeuty, szukania pomocy w internecie oraz prawników. Tak naprawdę jestem sama z dziećmi. Nadal mieszkamy pod jednym dachem ponieważ mamy wspólny dom. W czerwcu bieżącego roku wniosłam sprawę o rozwód z orzeczeniem o winie, pozbawieniem całkowitej władzy rodzicielskiej oraz Eksmijsę. Sprawę rozwodową mam 6.10.09. Strasznie się boję ale mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze. Moje dzieci wreszcie będą spokojnie spać i wstać wyspane do szkoły. Że zaczniemy się uśmiechać i żyć jak szczęśliwa rodzina.

PS. Przestrzegam wszystkie kobiety ! Nie dajcie się bić i poniżać. Mamy swoją godność i wartość. Wzywajcie policję, róbcie zdjęcia nawet telefonem, nagrywajcie awantury, wszystko zostanie wykorzystane przeciwko niemu. Nie bójcie się oni tylko straszą, torturowaniem okazują swoją bezsilność. Prawo stoi po naszej stronie.
Trzymajmy się razem. POWODZENIA. Będą dobre dni. Bo jesteśmy w stanie wytrzymać wiele , ale wszystko ma swoje granice. A dobro dzieci jest najważniejsze.

[cytat]

Cecylio! Przy ewidentnej winie męża nie gódź się na rozwód bez orzekania o winie! Orzeczenie winy daje Ci kilka pozytywów. Chodzi o alimenty, które były mąż będzie zobowiązany płacić także na Ciebie, w sytuacji, kiedy znalazłabyś się na finansowym zakręcie. Takie sprawy faktycznie trwają trochę dłużej, ale jeśli dostarczysz komplet dokumentów (obdukcje, zaswiadczenia o interwencji policji, opinię świadka itp.), wykażesz w ten sposób (formalny!) ewidentną winę męża. Wygrasz tę sprawę i to nie w ciągu 6-ciu lat jak straszy Cię mąż. Szybciej! Z doświadczenia wiem, że w sądach (w sprawach rozwodowych) uczestniczą sędziny (kobiety). Możesz być pewna, że mają one już serdecznie dość tych zgnębionych, zmęczonych, poniewieranych kobiet. Tych rodzinnych dramatów. "Trzymają" więc zazwyczaj stronę kobiet. Mężczyźni są w znacznie gorszej sytuacji. Już sam fakt bycia mężczyzną (na ogół domowym tyranem) powoduje negatywne nastawienie nawet sądu do jego linii obrony. Mężczyzna nie do końca traktowany jest, w swoich oskarżeniach wobec żony-powódki, wiarygodnie. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Naprawdę warto walczyć!

[/cytat]
Witam, akurat ta wypowiedź wpadła mi w oko. Jestem kobietą (żeby później nie było niedomówień). O ile z alimentami na dziecko się zgadzam, a tylo na byłego małżonka to już nie. W żadnym wypadku. Zarówno kobieta jak i mężczyzna będący w związku małżeńskim są na równych prawach i jedno i drugie wnosi tyle samo. Skoro związek się rozpada, to czemu facet ma jeszcze płacić jakieś alimenty na swoją byłą już żone? Uwolniła się od męża- potwora, poszła na swoje to niech i zyje za swoje. A nie zgrywa księżniczkę (nie mówię tu o cecyli). Wkurwiają mnie takie życiowe niedojdy. Do pracy nie pójdzie, bo sobie paznokietki połamie, ale kase od bylego będzie ciągnąć. To, że po rozwodzie jakaś kobitkastaje się niedorajdą życiową, to tylko i wyłącznie jej wina.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika