Rozwód-jak to zrobić? - forum prawne
Moja sytuacja jest bardzo trudna-jestem 6 lat po slubie, mamy 2-letniego wspaniałego synka, ale żyje się w domu okropnie. Nie ma może przemocy fizycznej, ale psychicznie strasznie.te awantury, nie zrozumienie i brak jakichkolwiek chęci do uratowania związku ze strony męża. Synek kocha ojca, ale nie chcę żeby wychowywał się w rodzinie, która się nie kocha , panuje całkowity brak miłości i szacunku!!!już lepiej chyba,zebyśmy żyli osobno i syn miał nas może osobno ale bez stresu panującego teraz. Jak z tego wybrnąć??/
(milimetr)
Odpowiedzi w temacie: Rozwód-jak to zrobić? (6)
No to przykre, że tak się zdarza. Mnie też to spotkało ale mam już wszystko za sobą. Jeżeli uważasz że nie pogodzicie się to wnieś o rozwód. Pozew kierujesz do Sądu Okręgowego właściwego twemu miejscu zamieszkania. Możesz wystąpić o zwolnienie z kosztów wpisowych jezeli cie na nie nie stać. Ja z dochodem 1100 zł na 3 os. otrzymałam takie zwolnienie, zapłaciłam tylko 50 zl na korespondencję. W pozwie piszesz ze wnosisz o rozwód małżeństwa zawartego pomiędzy kim i kiedy i czy bez orzekania o winie czy z winy męża. Prostrze jest bez orzekania o winie. Opisujesz następnie jakie dzieci z tego związku są, jaka jest wasza sytuacja itd. dlaczego chcesz rozwodu. Poza tym dobrze jest odrazu ustalić kwestie alimentów i dziecka tj. z kim pozostaje jak z odwiedzinami u drugiego z rodziców. Myślę że wzor pozwu dadzą ci w ssądzie a jak nie to znajdziesz w internecie. Jezeli twój mąż się zgadza na rozwód nie musicie brać adwokata bo to niepotrzebna strata kasy. Ja mam dzieci w wieku 12 i 14 lat i byliśmy małżeństwem 13 lat. Mąż zgodził się na rozwód bez orzekania o winie i załatwiliśmy to w kilka miesięcy (3 rozprawy i wizyta w poradni rodzinnej) po 200 zl kosztów na łebka i po wszystkim, bez świadków i wyciagania brudów. Ale wy macie małego dzieciaczka jeszcze to może być problem. Moje dzieci juz same opowiedziały u psycholpoga z kim chca byc to bylo latwiej. Poza tym nie mieszkaliśmy już ze soba od jakiegoś czasu. A wy? napewno początkowo bedą chcieli was godzić, a może po wkroczeniu psychologów do waszego małżeństwa mąz zrozumie cos. To spotkanie u psychologa jest obowiązkowe, kieruje na nie sąd i nie można z niego sie wywinąć. Sąd nie zrobi następnego kroku jeżeli nie dowie się opinii biegłych z badania. Kieruje sie tym co oni powiedzą, wiec jeżeli psycholog stwierdzi że są szanse na naprawę małżeństwa to nie dostaniecie rozwodu. Więc z grubsza to tak wygląda. Życze Ci powodzenia i oby jednak udało się Wam uratować ten związek. PPozdrawiam.
milimetr mam podobna sytuacje do Ciecie 6-letni staż małżeński i 4 letnie cudowne ukochane dziecko. W domu wieczne awantury , krzyki i nadużywanie alkoholu przez męża. Nie mogłam przebolec , że moje dziecko jest tego świadkiem. Przez okres roku przygotowywałam sie do decyzji o rozwodzie, podjęłam ją i juz złożyłam pozew ale bez orzekania o winie, szkoda mi czasu , nerwów i pieniedzy na ciaganie sie po sądach.W moim przypadku nie pomogły rozmowy , tłumaczenia, prośby już mam dosyć ,dla dobra dziecka nie mogę żyć w takim toksycznym związku. Przemyśl co zyskujesz co tracisz, zrób bilans waszego małżeństwa, jeżeli jest co ratowac ratuj, rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj bo u mnie to juz nic nie pomoże klamka zapadła. Życzę Ci powodzenia i przemyślenia czy warto...
Otóż to . Moje małżeństwo również jest toksyczne . Jesteśmy dla siebie wrogami a nie partnerami . Mój mąż wychował się przy wspaniałej matce i ojcu - awanturniku i alkocholiku , w atmosferze ciągłych kłótni . Mój dom był pełen miłości i zrozumienia . Choć mąż deklarował ,że wżadnym wypadku nie dopuści do powtórki z historii- realnie patrząc zupełnie się nie dogadujemy . On wiecznie ma pretensje o jakieś mniej lub bardziej ważne sprawy , krzyczy , ubliża mi i każda sprawa nie po jego myśli - kośczy się wiązanką przekleństw i jakoś winna jestem zawsze ja . Poza tym bez przerwy nazyw mnie kłamczucha - choć żadnych do tego podstaw nie ma . Jestem zmęczona , a córka 6 lat -znarwicowana . Pomóżcie podjąć decyzję i co robić ???
ja miałam takie toksyczne małżeństwo i jednak zdecydowałam się na rozwód - pomogła mi Pani Magdalena Grześkowiak . Na prawdę doskonała Pani adwokat, prężnie działająca, wspierająca. Serio jestem bardzo zadowolona!
Moje małżeństwo wyglądało identycznie - po czasie wszystko się skończyło: miłość, poczucie bezpieczeństwa, wsparcie... Takie rzeczy to fundamenty budujące odpowiedni związek i wiedziałam na co przyszedł czas. Po rozmowie z (byłym już) mężem doszliśmy do wniosku, że powinniśmy się rozwieść. Znalazłam wtedy świetnego adwokat z Gliwic, Tomasza Dąbrowskiego, który podczas rozprawy rozwodowej bardzo mi pomógł. Życzę powodzenia w tym trudnym czasie.
Niestety dzieci też wyczuwają, że między rodzicami dobrze się nie układa. Jesteście jeszcze młodzi. Na pewno jeszcze ułożycie sobie życie na nowo.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?