swietlik63 - forum prawne
Witam serdecznie,
od prawie dóch lat mam stałą partnerkę, ale pozostaję jeszcze formalnie w związku malzenskim z inną kobietą. Bylismy wspolwlascicielami mieszkania hipotecznego, w styczniu br. podpisalismy rozdzielnosc majątkowa, na mocy której stałem się jedynym wlascicielem lokalu (zapis w KW juz jest) i zobowiązałem się do spłaty małzonce pewnej sumy pieniędzy - do stycznia 2013. W umowie notarialnej zapisano takze, że składam do banku wniosek o odłączenie żony od kredytu, a ona - po 7 dniach od decyzji banku - wymelduje się z lokalu.
Bank niestety nie wyrazil zgody na taki manewr, motywujac to "dobrem klienta'. Moja partnerka chce przystapic do mojego kredytu, ale jest w trakcie sprzedazy swojego mieszkania, i dopoki go nie sprzeda (rowniez obciążone hipoteką), to nie ma szans, aby bank się zgodzil na jej udzial w kredycie mojego mieszkania.
Zona od listopada 2010 mieszka u swojego nowego partnera, a od lutego 2011 w moim mieszkaniu nie ma już żadnych jej rzeczy, od tamtej pory się juz nie pojawiała.
Zaczelismy w lokalu prace remontowe, żeby móc sie tam przeprowadzic, i zwolnic mieszkanie mojej dziewczyny (ktore wkrotce bedzie sprzedane). niestety małżonka - wciąż będąc u mnie zameldowana - dowiedziala sie o naszym remoncie i ma zamiar przyjechac do mieszkania pod pretekstem "pozegnania się z domem", jednoczesnie zażądała, aby w lokalu nikogo nie było i oburzyła się, że wstawilismy do lokalu moje (i partnerki) meble.
Przypominam, że jedynym wlascicielem prawnym lokalu jestem JA.
Pytanie brzmi: czy istnieje jakis przepis, na mocy ktorego mogę zabronic żonie wstępu do lokalu? i jakie ona ma prawo żeby mi zabraniac wstawiania tam mebli czy innych przedmiotów? Boję się przeprowadzki z partnerką do mojego mieszkania, bo nie wyobrazam sobie sytuacji, w ktorej żona ot tak po prostu przychodzi do tego mieszkania, twierdząc, że nadal tam MIESZKA (co jest nieprawdą, bo tylko jest zameldowana). z drugiej strony, bez przeprowadzki moja dziewczyna nie sprzeda swojego mieszkania, nie przystąpi do kredytu, a ja nie bede mógł spłacić żony.. Mieszkania też nei sprzedam - bo zona jest tam zameldowana i raczej niekoniecznie ma zamiar się wymeldowac. Sytuacja nie jest dla mnie komfortowa, nie bardzo wiem jak możemy się bronić przed napastliwoscią żony. Dodam, że rok temu usiłowała wtargnąć do mieszkania mojej dziewczyny (dwukrotnie) oraz zasypywała ją obelgami i groźbami przez sms. proszę o jakiekolwiek wskazówki, co powinnismy robic, od czego zacząć... Dziękuję!
Odpowiedzi w temacie: swietlik63 (1)
Witam
Jeżeli dokonaliście zniesienia współwłasności mieszkania i jest Pan wyłącznym właścicielem lokalu, to Pana była małżonka może do niego wejść wyłącznie za Pańską zgodą. Nie może również w żadnym zakresie decydować o kwestiach remontowych czy o wystroju lokalu. Meldunek w żadnym wypadku nie decyduje o prawie do lokalu. Jest to jedynie administracyjne potwierdzenie, że dana osoba zamieszkuje pod wskazanym adresem. Jeżeli była żona tam nie mieszka może Pan ją wymeldować w trybie administracyjnym.
W razie dodatkowych pytań proszę o kontakt
adw. Piotr Meller
te. 502 199 050
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?