totalna próżnia - forum prawne
Niewiem czy Pani zechciałaby mi odpowiedzieć na pyt. Jesteśmy z mężem prawie 4 lata. Moje życie zaczeło się nie układać 6 m-cy po ślubie, mąż popchnął mnie i szarpał i powstały siniaki (oczywiście nie zrobiłam obdukcji). Poprzez moich rodziców wybaczyłam mu, myslałam, że coś mu się posklejało. Później nie miał się czego doszukiwać to wymyślił sobie, że moi rodzice mnie buntują przeciwko jemu, ze tylko rozmawiamy o nim. Poprostu szukał problemu coraz bardziej robił problemy jeśli chodzi o wizyty i stawał się nie miły. Kiedy go pytałam o co tak naprawdę to robi, czego się doszukuje to nie chciał rozmawiać, tłumacząc się że nic się nie dzieje. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Na jakiś czas było miło, ale im wiekszy się robił brzuch tym on coraz bardziej stwarzał kłótnie i problemy właściwie bez powodu.Jak urodziła się córka to nawet chwili nie chciał siedzieć w szpitalu tłumacząc sietym, że jest gorąco w szpitalu, że jemu nie wypada jak jest tyle kobiet i takie tam. Do chrzcin robiło się coraz gorzej. Oczywiście nie dodałam, że on miał swój wspaniały uspokajacz do dziś czyli pije piwo i pali papierosy. Nie zwracał uwagi na dziecko, czy śpi, codziennie nie zadowolony z życia. Właściwie nie jeden mógłby mu zazdrościć ma dom (tak mnie załatwił; miał mnie dopisać do domu ja głupia wykończyłam budynek ze stanu surowego biorąc wszystkie f-ry na niego), córkę całą, zdrową i właściwie bardzo chciał, żeby to była dziewczynka, oboje pracujemy i jeździmy do tego samego budynku.
Nadszedł oczekiwany roczek, córka na szczęście nie chorowała. Na roczku mój mąż nie był mocno pijany pobił moją rodzinę i do dziś w zasadzie nie wiadomo za co tak naprawde zrobił tą awanturę. Ja znów durna wybaczyłam mu myśląc, że przecież on musi być chory bo nigdy przed ślubem nie zachowywał się tak. I tak sobie czekam już rok w między czasie straszył mnie że mnie zabije, że spali dom rodziców i oczywiście uderzył mnie tak że zobaczyłam gwiazdeczki, wtedy to po raz pierwszy wezwałam policję. Trochę się wystraszył, ale co z tego. Nie oddaje mi pieniędzy, nie interesuje go córka, jak się do mnie nie odzywa to do niej też. Totalna nie chęć do wszystkiego. Tak naprawdę to niewiem dlaczego mi tak trudno się od niego uwolnić. Co powinnam zrobić, żeby się od niego uwolnić? Jak pytam czy chce rozwodu to on stwierdza, że mam mu nie przeszkadzać bo on oglada TV. Czy przyczyna może tkwić we mnie? Może chodzi o moje ambicje i to że on był moim pierwszym? Proszę o pomoc mam taką próżnię w głowie, niewiem jak sobie z tym wszystkim poradzić.
Odpowiedzi w temacie: totalna próżnia (4)
WITAJ,NIE WIEM ILE MASZ LAT,ALE TO NIE WAZNE.NIE SZUKAJ WINY W SOBIE TYLKO ZOSTAW DRANIA ALBO WYSTAW JEGO BETY ZA DRZWI,IM SZYBCIEJ TO ZROBISZ,TYM LEPIEJ DLA CIEBIE.NIE PATRZ NA TO ,ZE MASZ DZIECKO BO NA PEWNO SOBIE PORADZISZ A DAMSKI BOKSER JEZELI RAZ UDERZY BEDZIE TO ROBIL ZAWSZE.MAM 50 LAT,PRZEZYLAM TO SAMO CO TY,ZALUJE ,ZE NIE PRZERWALAM TEGO CHOREGO STANU,POWODY JAK U KAZDEJ MATKI:DZIECI DO TEGO MIESZKALAM NA WSI,OBOJE Z TEJ SAMEJ.PRZERWALAM PRACE NA 6 LAT ,TROJKA DZIECI,POLE,AWANTURY O BYLE CO.CO MAM DZIS ? JESTEM ZA GRANICA,PRACUJE ZEBY POMOC NAJMLODSZEMU SYNOWI ,ZYCIEI PRZELECIALO OBOK MNIE.A ON? ZASILEK PRZEDEMERYTALNY,NOWA PANI,(PIJACZKA,KTORA NACIAGAL KTO CHCIAL ALE TERAZ CHODZACA MORALNOSC)WYCZYSCILI MI DOM ZE WSZYSTKIEGO CO MIALO WARTOSC (MOJ PO RODZICACH)POMYSL CZY CHCESZ TEGO SAMEGO?MOJ SYN POWIEDZIAL MI 2 LATA TEWMU CZEMU NIE ZROBILAM TEGO WCZESNIEJ,CO MIALAM MU POWIEDZIEC?ZE TO DLA WAS CZY PRZEZ WAS?MASZ JEDNO DZIECKO,NIE CZEKAJ NIE LICZ, ZE BEDZIE LEPIEJ BO "LEPIEJ JUZ BYLO".TO JEST TWOJE ZYCIE,NIE PRZEGAP GO TAK JAK JA.ZYCZE CI ODWAGI DO ZMIANY TWEGO ZYCIA,JEST MIEDZY NAMI TAKA ROZNICA WIEKU,ZE MOGLABYM BYC TWOJA MATKA,ZYCZE CI WIEC JAK SWEMU DZIECKU POWODZENIA I RADZE JAK SWEJ CORCE(MA 27 LAT A WNUCZKA MA 5 LAT)POGON DRANIA,NIE DAJ SOBA PONIEWIERAC,IM SZYBCIEJ,TYM LEPIEJ DLA CIEBIE.SERDECZNIE POZDRAWIAM. KRYSTYNA.
Dziekuję za wsparcie, tylko czemu tak trudno sie uwolnić, zacząć od nowa? A czemu mu to wszystko zostawić? I takich pytań może byc milion. Tak to prawda mogłaby Pani być moją mamą.
Dziękuję walczę z podjęciem decyzji, pozdrawiam
POPIERAM KRYSTYNE I MA RACJE WIDOCZNIE COS WZYCIU PRZESZŁA.POCZATKI SĄBARDZO TRUDNEALE JESZCZE SIE UŁOZYSZ ZYCIE. WYWNIOSKOWAŁAM Z TEGO ZE TY GO JESZCZE KOCHASZ. NIE OGLADAJ SIE ZA SIEBIE TYLKO DZIAŁAJ BO ZA NIEDŁUGO MOZE DOJSC DO TRAGEDI A PÓZNIEJ BEDZIESZ TEGO ZALOWAC.TAK JAK NAPISAŁA CI KRYSTYNA TERAZ Z BICIEM PUJDZIE MU CORAZ LEPIEJ NIE POWAZAM DAMSKICH BOKSERÓW.NIE ZASTANAWIAJ SIE NAD NICZYM TYLKO RÓB POSTEPY.NIE MOZESZ SIE PODAWAC I ZADAWAC TYLE PYTAN A CO BY BYŁO GDYBY.PÓZNIEJ ZADASZ SOBIE PYTANIE JAK DOJDZIE DO TRAGEDI
Popieram rady pań.kiedyś będzie za późno więc weź sie już za to.On jest draniem a stanie się potworem dla Was wszystkich i oby nie doszło do tragedii.Zyczę siły i wytrwałości.POWODZENIA.TRZYMAM KCIUKI.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?