wspólny dom - związek niemałżeński - forum prawne
Wybudowaliśmy z partnerem dom (związek niemałżeński). Został zaciągnięty wspólny kredyt mieszkaniowy. W związku z innymi wówczas jeszcze zobowiązaniami, ja – spłacam całą ratę kredytu mieszkaniowego – wspólnego. Od ponad roku nie mieszkamy razem z partnerem rozstaliśmy się - partner nadal mieszka w naszym wspólnym domu. Jak mogę wyrwać się z płaconych do dziś rat kredytowych? Partner nie jest skory do jakichkolwiek ustaleń - chętnie przeciągałby jak najdłużej nasze wspólne zobowiązania. Wobec braku jakichkolwiek kompromisów partnera gotowa jestem nawet zrezygnować z przysługującej mi części domu. Problem polega jednak na tym, że mimo tego,że jestem w stanie z wszystkiego zrezygnować to nadal muszę spłacać kredyt mieszkaniowy, bo o ile mi wiadomo niepłacąc kredytu wczesniej czy później czekałyby mnie zajęcia komornicze – czego chcę uniknąć (jakby bank nie mógł wejść od razu na hipotekę – co by było dla mnie najkorzystniejsze-chyba). Pytanie moje polega na tym, czy wobec w/w faktów istnieją jakiekolwiek „prawne argumenty”, które mogłyby przekonać mojego partnera do chęci porozumienia się? Czy istnieje jakikolwiek sposób zakończenia „współpracy” z byłym partnerem? Czy też skazana jestem na dobrą wolę mojego partnera? I na spłacanie kolejnych rat kilkunastoletniego kredytu, nadal wspólnych spraw finansowych mimo braku jakichkolwiek innych kontaktów? Jak można znieść współwłasność obciążoną hipoteką bez zgody współwłaściciela? Z góry dziękuję za uzyskane informacje.
Odpowiedzi w temacie: wspólny dom - związek niemałżeński (3)
Jeśli oboje jesteście wpisani w KW jako współwłaściciele nieruchomości, to zniesienia współwłasności można dokonać na drodze sądowej. Dobrze by było ,abyś miała dowody wpłat oraz rachunki za zakup materiałów budowlanych na swoje nazwisko. Możesz też wysunąć roszczenie o nierówny podział własności odpowiednio proporcjonalnie do poniesionych nakładów. Nie jesteście małżeństwem więc nie tworzycie wspólnoty majątkowej, w której każdemu małżonkowi należy się po połowie niezależnie od tego kto pracował zarobkowo. Ponadto każdy ze współwłaścicieli może swój udział ułamkowy sprzedać niezależnie ,bez zgody drugiego współwłaściciela, ale kto zechce kupić udział obciążony hipoteką. Z pozwem do sądu lepiej poczekać do nowego roku, bo będą znacznie niższe koszty sądowe.
a czy jest możliwość sprzedaży połowy domu? Z jednym wejściem itp.? Przecież to oczywiste, że nikt tego nie kupi. Poza tym - jak wygląda takie zniesienie współwłasności, czy dzielona jest każda-nawet najmniejsza rzecz? Ja naprawdę nie mam ochoty sądzić się o nic z tego co włożyłam - a będzie tego "większa" połowa. Naprawdę - chcę się po prostu uwolnić. Sądownie - to może długo trwać i to rozdrapywanie starych ran. Myślałam raczej o jakiś pomysłach na dobre argumenty, by mój były partner zechciał zgodzić się na przepisanie kredytu na siebie. Przecież to komfortowa sytuacja - cały dom dla niego. Czy argument - że wystąpię o zniesienie współwłasności z częściową spłatą mnie przez współwłaściciela poprzez przeniesienie kredytu na niego - jest sensowny? Czy w ogóle jest coś takiego możliwe? Czy może jakieś zapytania o chęci rozwiązania sytuacji listami poleconymi? Może to sprowokuje, że pomyśli, że jednak trzeba to jakoś rozwiązać? Pozdrawiam i dziękuję za poradę
W jednym domu mieszkam ja i mój brat on na górze a ja na dole chcę się wprowadzić na dół z żoną co trzeba zrobić aby za pare lat nie powiedził że to jego dom i musimy się wyprowadzić. Co w takiej sytuacji trzeba załatwić jakie papiery na to są potrzebne? Kasia
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?