Wypowiedzenie umowy o dzieło - forum prawne
Około miesiąc temu dostałem pracę, a w zasadzie miała to być umowa o dzieło na okres 3 miesięcy. Zacząłem pracować 1 października i jak do tej pory (24.10) żadnej umowy nie podpisywałem. W międzyczasie zaproponowano mi podpisnie normalnej umowy o pracę w innej firmie. Czy mogę wypowiedzieć umowę o dzieło? (problem w tym że żadnej umowy nie podpisałem)Co zrobić żeby otrzymać wynagrodzenie od zleceniodawcy?
(andrzej)
Odpowiedzi w temacie: Wypowiedzenie umowy o dzieło (6)
To, że nie podpisywałeś umowy, nie znaczy że ona nie obowiązuje. Ustna umowa jest tak samo ważna, jak pisemna - tyle tylko, iż niedopuszczalny jest przed sądem dowód ze świadków na umowę przekraczającą wartość 2.000 zł. O samej umowie piszesz enigmatycznie. Trudno mi jest zająć stanowisko w sprawie, czy należy ci się jakieś wynagrodzenie z chwilą jej wypowiedzenia. A jak umówiliście się? Zgodnie z art. 642 kc wynagrodzenie jest należne w chwili oddania dzieła. Ale ten sam artykuł mówi o tym, że należy ci się wynagrodzenie częściowe za każdą część dzieła, jeżeli osobno ma ona określoną wartość.
Wydaje mi się, że w praktyce, skoro umowy pisemnej nie sporządzono, możesz przyjąć, że nie umówiliście się co do okresu trwania umowy. Zresztą określenie terminu obowiązywania umowy o dzieło kłuci się z jej charakterem – przynajmniej w moim mniemaniu. Umowa o dzieło, jak sama nazwa wskazuje, opiewa wykonanie określonego dzieła. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić prawidłowo skonstruowanej umowy tego typu, w której istotnym jej elementem był okres czasu wykonywania dzieła. Oczywiście, umowa może określać termin jego wykonania, no ale jeśli wykonawca dzieło wykona wcześniej, to co? Jak z malarzem umówisz się, że wymaluje Ci przez tydzień mieszkanie i dostanie za to 500 zł, a on pracę swoją wykona w trzy dni, to ma obowiązek przez pozostałe przychodzić i trzymać pędzel przy suchej ścianie? To bzdura.
Chętnie bym się przyjrzał samej umowie, bo coś podejrzewam, że ta umowa nosi jedynie tytuł umowy o dzieło, a w istocie jest umową zlecenie lub o pracę. Firmy czynią tak najczęściej w celu ominięci przepisów o ubezpieczeniu społecznym, ale to temat na zupełnie inną dyskusję.
Gdyby sprawa tyczyła się mnie, to bez mrugnięcia oka zawarłbym umowę o pracę. W obecnych czasach stała praca to skarb i nie zastanawiaj się. A umowa o dzieło? A po co ją chcesz wypowiadać? Niech funkcjonuje. Wykonuj swoje dzieło powoli i starannie. Zgodnie z kodeksem nie masz obowiązku wykonywać go w określonym czasie, wystarczy, że oddasz go zleceniodawcy. Dzieło spróbuj wykonać po godzinach i tyle. Co do wynagrodzenia, to należy ci się ono,. jeśli dzieło jest podzielne na wymierne części. Jeśli miałeś wykonać 100 długopisów, a wykonałeś ich dotąd 30, to należy Ci się 30% wynagrodzenia. Pozostałe 70 zrobisz w wolnych chwilach i tyle.
Piszesz: "Zresztą określenie terminu obowiązywania umowy o dzieło kłuci się z jej charakterem – przynajmniej w moim mniemaniu. Umowa o dzieło, jak sama nazwa wskazuje, opiewa wykonanie określonego dzieła. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić prawidłowo skonstruowanej umowy tego typu, w której istotnym jej elementem był okres czasu wykonywania dzieła." Otórz może. Np. właściciel radia umawia się z dziennikarzem, że ten przez 3 miesiące będzie wykonywał dla niego dzieło, jakim w tym przypadku będą programy radiowe prowadzone na żywo. A propos - czy ten termin aby na pewno się "kłuci"??? :-/
A czy aby na pewno "otórz może"?... ;-/
Witam
Pracuję na umowe o dzieło co miesiąc mam wypłatę i teraz chciałbym z tego zrezygnowac.Chcaiałbym wypowiedzieć taką umowę w umowie nie ma nic o kresie wypowiedzeniowym?Czy mogę ją wypowiedzieć tak odrazu i nie będę obarczonym okres wypowiedzenioewym?Z góry dziękuję za pomoc
Pewnie pracodawca naciąga i zamiast umowy o pracę dał umowę o dzieło. Gdyby go podać do sądu, możnaby wywalczyć zapłatę ZUS.
podpisałam umowę o dzieło - zlecenie, w której zobowiązałam się do założenia własnej firmy i świadczenia usługi zleceniodawcy. po przepracowanym tygodniu zorientowałam się w stosownych urzędach o kosztach związanych z prowadzeniem własnej działalności (nieporównywalnie większych niż zapewniał mnie zleceniodawca) i w dokumentacji zleceniodawcy z której okazało się że obiecywana prowizja(część wynagrodzenia)jest faktycznie do podziału między czterech innych pracowników. po zastanowieniu się i przeliczeniu faktycznych dochodów i wydatków poniesionych z założenia firmy doszłam do wniosku, że zostanie mi śmieszna kwota - niewspółmierna do wykonywanej pracy. Postanowiłam wypowiedzieć umowę po tygodniu. chcąc być ok przepracowałam u Pana jeszcze tydzień - dając mu czas na znalezienie drugiego pracownika. Ostatniego dnia nie dostałam wynagrodzenia za przepracowane dwa tygodnie, a po tygodniu dostałam pismo od prawnika zleceniodawcy nakazujące mi wypłatę odszkodowania za koszty poniesione na poszukiwanie nowego pracownika, i jego koszty związane ze spotkaniami ze mną w celu zapoznania mnie z wykonywaną przeze mnie pracą. Co w tej sytuacji mam zrobić. Jak uzyskać zarobione pieniadze i czy jest szansa na uniknięcie płacenia odszkodowania, które ewidentnie jest zemstą za dopominanie się o wynagrodzenie. Umowa zlecenie była na 6 miesięcy, ja poinformowałam o wypowiedzeniu po tygodniu, gdyż okazało się że na słowo uwierzyłam zleceniodawcy o wysokości kosztów jakie bym poniosła zakładając firmę. Z w umowie nie było żadnego zapisu na temat wypowiedzenia, tylko klauzula o tym, że mam założyć działalność.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?