Zaburzenia psychiczne, a orzeczenie o winie. - forum prawne

Czy ktoś spotkał się może z taką sytuacją, że jeden z małżonków cierpi na zaburzenie osobowości (nie jest to choroba psychiczna) i z tego tytułu w małżeństwie od początku jego istnienia nie było porozumienia, ani satysfakcji?

Co w takim wypadku orzecze sąd? Czyją winę.
Jeżeli jeden z małżonków jest chorobliwie podatny na zastraszenie i manipulację emocjonalną, a drugi latami to wykorzystywał (nie będąc świadom zaburzenia małżonka, ale będąc świadom, że małżonek jest nieszczęśliwy i cierpi) czy może zostać uznany za winnego zupełnego rozkładu pożycia?

Czy jeśli pożycie ustało wskutek odczuwania psychicznego urazu przez osobę psychicznie zaburzoną, to winny jest ten kto spowodował u niego uraz, czy ten, kto doznał urazu?

Czy wieloletnia ignorancja wobec sygnałów małżonka o tym, że ma problemy psychiczne (łzy, depresja, koszmary nocne) może być podstawą do orzeczenia winy?

Nie będzie czegoś takiego... Jeżeli nie było wiadomo o zaburzeniach osobowości przed ślubem, to nie powinno być problemów z rozwodem i powinno być bez winy, chyba, że osoba z zaburzeniami celowo nie ujawniła swojego stanu zdrowia psychicznego