co mam zrobic???

mój problem polega na tym że moja była żona nie chce przyjąć alimentów, co wiąże sie z brakiem pokwitowania. Niestety ostatnie 2 miesiące płaciłem jej do ręki. oczywiście zaczął sie szantaż, straszenie komornikiem itd. Czy jest jakis sposób na to, prosze o pomoc. Juz i tak za duzo cierpienia zadała mi utrata dziecka.

Proponuję wysłać alimenty pocztą. Wtedy będzie mieć Pan pokwitowanie.

Proszę wysyłać tylko przez pocztę bo później może się to obrócić w drugą stronę. Nie wiem czemu służy takie zachowanie żony ale lepiej mieć potwierdzenie wysłania pieniędzy bo żona zawsze w takim wypadku może powiedzieć, że nie dostawała alimentów - a to nigdy nie wiadomo bo życie pisze różne scenariusze. Bez pokwitowań Sąd uwierzy jej a nie Panu i wtedy będzie zadłużenie i komornik.

Moj brat miał kiedyś podobną sytuację. Zabezpieczył sie tak, że alimenty wysyłał pocztą!!! Jego była żona jednak nie odbierała alimentów, bo wolała nasłać na niego komornika, z czym oczywiście wiązały się wyższe koszty dla mojego brata... Długo trzeba było wszystko odkręcać.... Sędzia upomniał pazerną żonkę i stwierdził, że skoro nie odbierała alimentów wysłanych pocztą, to nie były jej strasznie do życia potrzebne i obniżył kwotę alimentów (na wniosek zobowiązanego, czyli mojego brata). Byłe żony przeważnie są pazerne i za wszelką cenę chcą dobić swojego byłego męża. Tak więc radzę mieć potwierdzenie z poczty lub przelewy na jej konto.