DOWODY ?????? - forum prawne
CO JEST DOWODEM W SPRAWIE KARNEJ - mam ostatnio trochę doświadczeń z "sali sądowej" (jako porzywdzony) i narastające przekonanie,że dla sądu JEDYNYM DOWODEM jest przyłapanie sprawcy za rękę. W dwuosobowej spółce cywilnej podpisałem ze wspólnikiem określoną umowę, która nakładała na wspólników zobowiązania z klauzulą ew. odszkodowania za niedotrzymanie tych zobowiązań. Wspólnik ukradł mój egzemplarz tej umowy, pozbawiając mnie oczywiście tym samym mozliwości dochodzenia odszkodowania. W postepowaniu przygotowawczym i sądowym wspólnik odmawiał składania wyjaśnienień i udzielania odpowiedzi. Cała masa okoliczności świadczy o tym, że wspólnik "ukrył" tę umowę (taki stawiał prokurator zarzut). jednak z tych okoliczności sąd jedynie wyciągnął wniosek, że wspólnik MÓGŁ to zrobić. W ustnym uzasadnieniu sąd pouczył, że między MÓC ZROBIĆ, A ZROBIĆ to jest zasadnicza różnica i wydał wyrok UNIEWINNIAJĄCY - BO NIE MA DOWODÓW ???? Nie ma rzeczywiście dowodów bezpośrenich, czyli nikt nie złapał za rękę, nawet nikt nie widział tego zdarzenia. Sam bym się zdziwił gdyby takie dowody istniały. Któryż to przestępca podejmujac działania zabronione wystawia się na widok???? Tylko ja i wspólnik mieliśmy klucze do pomieszczenia, z którego umowa zniknęła. Wiem dokładnie kiedy to się stało, lecz jak podkreślam nie ma świadka czy innego rzeczowego dowodu na to, że wspólnik w określonym miejscu i czasie to zrobił. Tylko wspólnik był zainteresowany tym by ta umowa się "zgubiła". Wszystkie jego działania po jej zniknięciu wskazują, że kradnąc mi tę umowę "uwolnił się" od umownych zobowiązań. Istnieją świadkowie potwierdzający zapisy tej umowy, nawet sam fakt podpisania jej przez wspólnika. Sąd w ustnym uzasadnieniu stwierdził, że nie wyklucza, że rzeczywiście MOGŁA BYĆ taka umowa, natomiast JA TAKŻE mogłem być zainteresowany jej zniknięciem z powodu możliwości żądania odszkodowania. Zamierzam wnieść w tej sprawie apelację. Bardzo czuję się pokrzywdzony. Brak tej umowy spowodował też że wspólnik podjął bardzo skuteczne działania konkurencyjne, otwierając na własny rachunek działalność. Spółka jest już oczywiście rozwiązana (zdarzenie miało miejce 4 lata temu - a dopiero teraz w grudniu odbył sie finał sprawy sądowej) Może ktoś będzie mi w stanie podpowiedzieć jakich argumentów użyć w uzasadnieniu apelacji. Czytam w przepisach, że sąd II instancji nie może skazać oskarżonego, którego sąd w I instancji uniewinnił. A więc co ??????? - bardzo proszę o jakąkolwiek fachową podpowiedź - za co wielkie dzięki !!!!!
(dominikwera)
Odpowiedzi w temacie: DOWODY ?????? (2)
Sad może uchylić wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
A co do samego wyroku - widocznie sąd miał jakieś wątpliwości, a tylko takie poszlaki, które prowadzą do jednoznacznej konkluzji, że ktoś coś zrobił, mogą stanowić podtawę skazania. Pisz apelację, skupiając się właśnie na tym, żeby wykazać, iż jedynym właściwym wnioskiem, jaki sąd powinien był wyciągnąćz materiału dowodowego sprawy było uznanie winy twojego ekswspólnika.
Marku - dzięki, że przeczytałeś i podpowiedziałeś. Mam nadzieję, że mi się uda - o czym Cię powiadomię. Na razie czekam na pisemne uzasadnienie. Pozdrawiam serdecznie
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?