kradzierz w sklepie POMOCY!

Witam, w dniu 27.05.2016 zostałam przyłapana na kradzierzy w sklepie biedronka na sume ok35zł, złapał mnie ochroniarz mówił że ma nagrania, przyjechała policja dali mandat i ponoć sprawa jest skierowana do sądu, chciałam się dogadać z kierownikiem sklepu ale powiedział że już nic nie da rady zrobić. co mi grozi? dodam że ochroniarz mówił że wcześniej widział też jak kradne za kwoty ok 30-40zł więc to nie pierwszy raz. Ogółem straty oceniają na ok 400zł. Czy policja przyjdzie i przeszuka mi dom? boje sie żeby rodzice się nie dowiedzieli... czy mogę liczyć na to że kierownik sklepu da się namówić i odwoła sprawę w sądzie? czy jest wogóle taka możliwość? jestem młoda, wiem co zrobiłam strasznie żałuje i nie chcę iść do więzenia! Na adwokata mnie nie stać ani wogóle na nic.. chciałabym dogadać się z kierownikiem sklepu, powiedzieć że zapłacę za szkody i oddam te rzeczy które zabrałam.. nie wiem co robić