lokatorskie spódzielcze prawo do lokalu przy podziale majątku - forum prawne
Od 8 lat toczy się postępowanie o podział majątku. W tym czasie były mąż ożenił się po raz drugi, umarł przepisując testamentem cały majątek drugiej żonie. W trakcie sprawy rozwodowej wymeldował się i napisał pismo do spółdzielni o zrzeczeniu się praw do mieszkanie. Aktualnie sąd wydał postanowie dające prawo do lokatorskiego mieszkanie spółdzielczego drugiej żonie włączając je tym samym do wspólnego majatku. Mieszkanie otrzymałam przed ślubem ale w trakcie małżeństwa dwukrotnie je wymieniałam z powodu usterek. Pierwszy przydział opiewał tylko na mnie, tylko ja byłam członkiem spółdzielni. Czy sąd miał prawo wydać takie postanowienie?
Odpowiedzi w temacie: lokatorskie spódzielcze prawo do lokalu przy podziale majątku (6)
Czegoś tu nie rozumiem. jeśli ty byłaś członkiem spółdzielni, to przydział mógł być wydany na dwie osoby - jest taka możliwość. Nie ma znaczenia historia twoich ze spółdzielnią przygód. Ważne jest tylko to, czy ostatni przydział na ostatnie mieszkanie był na ciebie, czy na śp. męża. trzeba zaznaczyć, ze LOKATORSKIE spółdzielcze prawo do lokalu, w odróżnieniu od własnościowego, czy pełnej własności NIE PODLEGA DZIEDZICZENIU. Nie mają więc znaczenia żadne zapiski testamentalne, przepisania itp. Druga żona odziedziczyła majątek - czyli w tym przypadku (zwaloryzowany) wkład mieszkaniowy. Osoby bliskie zmarłej mogą skorzystać z prawa przyjęcia ich w poczet członków i uzyskania NA NOWO - NIE PRZEZ DZIEDZICZENIE!!! spółdzielczego prawa do lokalu, w którym są zameldowane i w którym zamieszkują. Aktualna żona, bez wątpienia taką osobą jest. Nie ma mozliwości "wymieniania" mieszkań. Sąd wyszedł z założenia, że spółdzielcze prawo do lokalu przysługuje za każdym razem na nowo, na każdy następny lokal. Inaczej jest z pełną własnością, a obecnie nawet z mieszkaniami własnościowymi. Warunkiem uzyskania przez was kolejnych mieszkań (lokatorskiego prawa do nich), było zrzeczenie się takiegoż prawa do lokali poprzednich. Prawo lokatorskie przysługuje w rodzinie tylko do jednego lokalu. Oczywiście, istniały powiązania - np. większe mieszkanie poprzez uzupełnienie wkładu, ale czym innym jest wkład mieszkaniowy, a czym innym lokatorskie prawo do lokalu. Możesz oczywiście wystąpić do sądu o zagarnięcie twojej części wkładu przez śp. byłego męża, ale nie łudź się, że cokolwiek wygrasz. Jeśli jesteś w lokalu, którego dotyczy spór zameldowana, jeśli rzeczywiście w nim mieszkasz i NIE POSIADASZ ŻADNEGO INNEGO LOKALU możesz próbować się odwoływać. Marne jednak szanse, że twoje odwołanie będzie uwzglednione. Chyba łatwiej bedzie starać się o przydział nowego lokalu (z odzysku spółdzielni), o ile jesteś jeszcze członkiem. Choć sprawa też prawie beznadziejna. Ważne, żebyś naprawdę mogła udowodnić, że nie masz innego lokalu i jest to jedyny lokal, w którym zawsze mieszkałaś i nie masz się dokąd wynieść.
Odpowiedzia bedzie rozstrzygniecie zawarte w sentencji wyroku rozwodowego. Jestem przekonany, ze mowa tam jest o wkladzie mieszkaniowym, a nie o spoldzielczym lokatorskim prawie do lokalu. Jest ono bowiem niedziedziczne. Zdarza sie, że sad w wyroku orzeka o mieszkaniu w sposob niechlijny tzn wpisuje, ze mieszkanie przysluguje komus tam (tak bywa przy orzekaniu, gdy strony zyja), a nie rozstrzyga komu nalze wklad mieszkaniowy. Pol biedy gdy przy orzekaniu o lokalu jest od razu nakaz eksmisji. Zatem jesli w sentencji nie ma mowy o wkladzie mieszkaniwym wydaje sie wlasciwe wniesienie sprawy o sprostowanie sentencji wyroku lub o ustalenie orzeczenia o mieszkaniu.
Sp-cze lokatorskie prawo do lokalu nie jest prawem zbywalnym i nie przechodzi na spadkobierców i nie podlega egzekucji. Takie mieszkanie może należeć do jednej osoby lub obojga małżonków. Jeśli mieszkanie takie zostało przydzielone małżonkom w czasie trwania małżeństwa, należy wspólnie do obojga małżonków, bez względu na pochodzenie środków finansowych. Sp-cze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego wygasa z chwilą ustania członkostwa, a co z Twoim członkostwem przecież piszesz, że nim jesteś???? i nic nie piszesz czy mieszkasz w tym mieszkaniu wraz z drugą żoną zmarłego? Umowa o ustanowienie sp-czego prawa do lokalu mieszkalnego zawarta z innym członkiem przed wygaśnięciem prawa do tego lokalu, jest nieważna. W powyższej sytuacji gdyby Sąd przydzielił obecnej żonie prawo do tego lokalu, wiązałoby to się z jej przyjęciem w poczet członków Sp-ni, ale przecież Ty (tak myślę) nie złozyłaś pisemnego wniosku o wystąpieniu ze Sp-ni. Czyli co 2-ch członków na jednym mieszkaniu? Coś mi tu bardzo nie pasuje. Logicznym by było gdyby Sąd orzekał o wkładzie mieszkaniowym, który zgodnie z ustawa jest zbywalnym i podlega dziedziczeniu!!!! i z tego co piszesz był zgromadzony przez Ciebie i byłego męża, więc należał dl Was obojga po połowie. Stąd też masz uprawnienia do 1/2 wkładu mieszkaniowego i walcz o to, a obecna żona jeśli zajmuje lokal (aczkolwiek nie wiem na jakich zasadać) winna zwrócić Ci należną część wkładu mieszkaniowego. Pozdrawiam
Może nieprecyzyjnie opisałam sytuację. W toczącej się sprawie o podział majątku pozwaną po smierci mojego byłego męża jest wdowa (druga żona). Sąd w postanowieniu włączył do majątku dorobkowego lokatorskie prawo spółdzielcze do mieszkania. Czy to znaczy, że tym postanowieniem wdowa po moim byłym męzu bedzie miała prawo do zamieszkania w nim? Czy nie jest to pułapka zastawiona na mnie pod pretekstem właczenia do majątku wkładu mieszkaniowego. Mąż jeszcze w trakcie sprawy rozwodowej wymeldował się i napisał pismo zrzekając się praw do mieszkanie. Wiem, że nawet gdyby posiadał takie parwo to nie jest ono dziedziczne a co do wkładu sama wyraziłam wolę podziału proporcjonalnie wniesionych udziałów. Obawiam się że z takim postanowieniem
Mieszkanie m4 dostaliśmy z mężem po paru latach mieszkanie zamieniliśmy że względu zadłużenia na mniejsze ,mąż zrobił mnie głównym najemca po paru latach rozwiedlismy się wyprowadził się z domu i po dwóch latach założył sprawę o podział majątku zaznaczam że mieszkanie jest spółdzielcze lokatorskie a sąd wylicza jako własnościowe czy to jest możliwe
Witam,razem z byłym mężem wprowadziliśmy się do mieszkania po ślubie w 1993r.Spółdzielnia ściągnęła kredyt na budowę domów.Mieszkaliśmy wspólnie z 2 dzieci do 2005r.W roku 2006 były mąż wyprowadził się do kochanki i od tego roku nie łożył ani na czynsz ani na kredyt mieszkaniowy, który spłacam sama do dnia dzisiejszego.W 2015 roku wzięliśmy rozwód i w 2016 został wymeldowany.Były mąż jest cały czas członkiem spółdzielni.Teraz się obudził i chciałby je sprzedać i podzielic na pół.Moje pytanie co zrobic by moc byc członkiem spółdzielni i czy powinien mnie zapłacić połowe niepłaconego czynszu i kredytu mieszkaniowego ?Pozdrawiam
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?