Forum prawne

odpowiedzialność materialna? - forum prawne

Witam, mam pytanie, jezeli w umowie o prace nie mam zaznaczone nic o odpowiedzialnosci materialnej i nic takiego nie podpisywałam to czy pracodawca moze obciążyć mnie brakami na sklepie spożywczym? błagam o odpowiedż PILNE!!!

Odpowiedzi w temacie: odpowiedzialność materialna? (11)

Witam, od dwoch miesiecy pracuje w polskiej sieci sklepow zajmujacych sie sprzedaza RTV i AGD, podczas zawierania umowy podpisywalem "odpowiedzialnosc materialna" W dniu wczorajszym podczas prezentacji klientowi telefonu siegajac go z dolnej polki on w tym czasie z gornej poleczki ukradl kamere wartosci 1800 zl.Po prezentacji telefonu zlodziej oddalil sie, ja niczego nie zauwazylem i zamknelem sklep gdyz juz bylo to po godzinie 18 dopiero w dniu dzisiejszym otwierajac sklep zauwazylem brak kamery. Zglosilem odrazu na policje. Pracodawca w tym momencie chce zebym to ja pokryl wartosc straty. Czy salony RTV i AGD nie sa ubezpieczone od kraziezy ? MIelismy juz kradziez z wlamanie w nocy, za szkody zwrocilo PZU. A co w takiej sytuacji ? Nie stalo sie to z mojej winy. Czy moge jakos sie z tego wybronic ? Co w chwili gdybym teraz odszedl z pracy ? Prosze o pomoc

Nie - zresztą jak nawet w umowie byłby zapis dot. odpowiedzialności to nie może on obejmować strat na które pracownik nie ma osobiście wpływu.
Kradzieże to ryzyko pracodawcy a nie pracowników.

Witam, pracuję w sklepie chemiczno-kosmetycznym, sprzedaję również kawę i artykuły tytoniowe oraz papierosy. W części chemiczno-kosmetycznej jest to sklep w większości samoobsługowy. Podobnie jak założyciel tego wątku nie mam w umowie odpowiedzialności materialnej. Po świętach będzie remanent i wiem, że wyjdą braki. Jest to niewielki sklep, pracuję tam jedynie ja. Do moich obowiązków należy oprócz obsługi klienta i dbania o towar na sklepie także regulowanie płatności u dostawców (czego nie mam na umowie) oraz prowadzenie dokumentacji sklepu. Braki będą, bo wiem, że towar poginął, ale jako jedyny sprzedawca nie jestem w stanie upilnować każdej półki. Poza tym w trakcie mojej pracy za ladą przewinęło się kilka innych osób (na przykład osoba na zastępstwo, kiedy wreszcie udzielono mi urlopu), bez remanentu. Dodam, że pieniądze też są przechowywane w sposób pozostawiający wiele do życzenia, a klucze do sklepu mam nie tylko ja.
Bardzo proszę o odpowiedź, czy moja pracodawczyni może potrącić mi z wypłaty to co wykaże remanent. Obawiam się, iż tak będzie chciała zrobić, bo pracowałam już u niej kiedyś i tak właśnie zrobiła. Pomijam już tu inne formy wykorzystywania, jak praca w handlową niedzielę bez udzielenia w zamian dnia wolnego lub zapłaty - moja pracodawczyni powiedziała, że nie zapłaci, bo to jest niedziela handlowa i już. Albo zapłaci i mogę sobie szukać pracy. Albo wystawianie faktur dla klientów sklepu na moim prywatnym sprzęcie, w moim czasie prywatnym. Mam zamiar odmówić odpowiedzialności za powstałe braki, bo już psychicznie mam dość i proszę o odpowiedź czy mogę to zrobić??

[cytat]

(...)
Kradzieże to ryzyko pracodawcy a nie pracowników.

[/cytat]
Jasne, że mozesz to zrobic, zostaje to do Twojej indywidualnej oceny jednak wiaze sie to z pewnym ryzkiem ktorego jestes świadoma. Swoją droga zastanawia mnie czy mozna byc cos zrobic skutecznie z tym, ze Twoj pracodawca uzurpuje sobie niektore zachowania w stosunku do Ciebie - nie narazajac przy tym Twojego stanowiska.

Proponuję, (narażając się na wypowiedzenie) odmówić zapłaty za stwierdzone straty. Przypominam, że wypowiedzenie (zakładam, że masz umowę o pracę na czas nieokreślony) Pracodawca ma uzasadnić a wynagrodzenie wypłacić bez potrąceń. Po za tym, w takiej sytuacji obowiązuje termin wypowiedzenia - rozwiązanie umowy bez okresu wypowiedzenia skutkować będzie Twoim roszczeniem o zapłatę za okres wypowiedzenia. Dodatkowo możesz dochodzić zapłaty za niedziele, zaległe urlopy, nadgodziny itp. pomocna może tu być Państwowa Inspekcja Pracy lub prawnik.
Uwaga: jeżeli jesteś jedynym pracownikiem to pracę w niedzielę czy nagodziny można łatwo udowodnić przez zapisy kasy fiskalnej.
Trzeba zadbać o własny egz. protokołu inwentaryzacji (kopia).

Witam,
Pracowałem w pewnym sklepie monopolowym w Krakowie, w którym jest monitoring 24/h . W styczniu odbyła się inwentaryzacja, po której wyszły duże braki w asortymencie. Dodam, że pracowałem cały czas na umowę zlecenie, w której nie było wzmianki na odpowiedzialności materialnej. Od lutego miałem dostać umowę o pracę. Po kilku dniach wolnych przyszedłem do pracy i kierowniczka dała mi do podpisania aneks do umowy, czyli, że mnie zwalnia, powiedziała ,żebym przyszedł po wynagrodzenie za 3 tygodnie. Poszedłem po pieniądze, po czym powiedziała, że strąca mi 600 złotych za braki i że wszyscy tyle samo płacili co oczywiście okazało się nie prawdą. Część osób płaciła 250 złotych a sama kierowniczka 100 złotych. Pracownik, który nadal pracuje znalazł kartkę w której kierowniczka pisała sobie kto ile płaci za braki na oko.

1. CZY MOGŁA W OGÓLE POTRĄCIĆ MI ZA BRAKI?
2. JEŚLI TAK TO CZY MOGŁA STRĄCIĆ ILE CHCE?
3. JEŚLI NIE MOGŁA TO JAK MAM ODZYSKAĆ PIENIĄDZE?

witam,...i znowu ta odpowiedzialność materialna...nie wiem od czego zacząć...od początku.
pt wieczór,obsługuję chłopaka który prosi o 2 wagony papierosów które kładę na ladę po czym prosi o inną rzecz po którą muszę sięgnąć za siebie w tym momencie wykręca stary numer,łapie papierosy i ucieka.Oczywiście wyleciałam za nim,no ale cóż...W trakcie tego zdarzenia moja szefowa siedzi zamknięta.W trakcie rozmowy z nią poprosiłam o cofnięcie nagrań z kamer,odpowiedziała że akurat nie nagrywała.Z nerwów początkowo powiedziałam że pokryję szkodę bo czułam się winna,ale po przemyśleniu zadałam sobie pyt.DLACZEGO?pracuję na pół etatu i szkoda wyniosła by prawie pól mojej pensji.Po kolejnej rozmowie naciska o pieniądze i cały czas uświadamia mnie że jest to ewidentnie moja wina gdyż nie upilnowałam i że każdej z nas(pracownicy)robiła szkolenie na ten temat,dodam że to szkolenie polegało na przytoczeniu podobnego przykładu który przytrafił się właśnie jej i po prostu mieć baczenie(fakt przez własną głupotę mam to co mam),mało tego grozi zwolnieniem z pracy pod pretekstem mojej małej wydajności a wręcz przynoszenie szkód przez nieupilnowanie.Dodam tylko że nie podpisywałam żadnej odpowiedzialności materialnej.Akcja jest na ostrzu noża także proszę mi powiedzieć w miarę szybko czy może ona ściągnąc ze mnie te pieniądze? bo nie wiem jak z nią rozmawiać

Witam Serdecznie!



Pracuję w sklepie samoobsługowym ponad poł roku, za jakies mies. ma być remanent i obawiam się żę wyjdzie duże manko, ponieważ uczyły się nowe dziewczyny do nowego sklepu, przyszła nowa kierowniczka której nauka idzie opornie, wprowadza towar jak chce, do tego dochodzą oczywiscie kradzieżę jak i przeceny, produkty po termnie. Za jakieś 1,5 mies wyjeżdzam i składam wypowiedzenie z pracy i tu mam pytanie czy jeżeli wyjdzie duże manko będę musiała spłacać je mimo że nie będę już tam pracwała? dodam że podpisałam jakąś odpowiedzialność. zawsze jak wychodziło manko na sklepie to było spłacane z premii które dostawałśmy.Czy mogę w jakiś sposób nie płacić tego manka? nie moja wina że ludzie kradną, towary się przeterminowują, owoce warzywa gniją itp.



Proszę o jaką poradę, dziękuję i pozdrawiam!

czy musze spłacac manko jezeli do pracy doszło 5 osób bez renamentu

halo czy jest tam ktos kto zna odp

jeśli zarówno w dokumentach, które dostałam do podpisania przed umową ani w samej umowie nie ma nic na temat odpowiedzialności materialnej to czy pracodawca ma prawo kazać mi placic za przeterminowany towar, niezdane do odesłania stare numery gazet i czasopism, czy pieczywo sprzadane na nieodpowiednim kodzie (np. chleb zakopianski na kodzie chleba sniadaniowego, ktore rozróznic mozna tylko analizujac fakture z piekarni)? jeśli pracodawca nie ma takiego prawa to co zrobić? ( nie myślę tu o zwolnieniu się a dyskusja z pracodawca nie ma sensu)

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika