oszust matrymonialny

Witam,

Jestem ofiarą oszusta matyrymonialnego, który podawał się za bezdzietnego kawalera i mnie uwiódł. Po około pół roku dowiedziałam się , że od jakichś 10 lat jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Zaznaczę, że od samego początku wielokrotnie pytałam o to, czy aby na pewno nie ma żony. Myślę, że nie muszę opisywać swojego rozgoryczenia, poczucia wykorzystania i niesprawiedliwości. Czy w takiej sytuacji zarządanie od oszusta jakiejś sumy pieniędzy za straty moralne grożąc poinformowaniem żony o sytuacji, to przestępstwo? Mógłby pójść z tym do sądu/ na policję? W ogole czy straszenie, że poinformuję żone, bo tak nakazuje mi moralność jest zgodne z prawem? Oczywiście posiadam wszystkie smsy i nagrania rozmów, w których konsekwentnie wypierał się jakoby miał żonę, o dzieciach nie wspomnę.
Będę wdzięczna za poradę.

Jest to niezgodne z prawem, jeśli bedzie pani żądala pieniędzy za milczenie.