Po co mi Zarządzenie Tymczasowe??? - forum prawne

Jestem w trakcie burzliwego rozwodu. Od 1,5 roku nic się do przodu nie posunęło w sprawie samego rozwodu, gdyż cały czas kotłujemy się o nasze 6-letnie dziecko. Mąż bez przerwy zażala się na cokolwiek co postanowi sąd rodzinny. Z tego powodu ciągle przesuwa się termin badań w Rodzinnym Ośrodku Diagnostycznym. Jeszcze w lutym br. sąd wydał postanowienie Zarządzenia Tymczasowego, w którym ustalił kontakty dla ojca córki oraz pozostawił ją przy mnie w moim miejscu zamieszkania. Ja cały czas staram się sumiennie wywiązywać z tego postanowienia, natomiast mąż urządza sobie samowolkę!! Na początku roku przetrzymywał córkę przez 2-mce i uniemożliwiał mi jakiekolwiek kontakty. Decyzją sądu do pomocy został wezwany kurator, który w asyście policji odebrał dziecko mężowi. Teraz sytuacja znów się powtarza!! Córka spędziła jeden m-c wakacji z ojcem, a drugi miała spędzić ze mną. Niestety od 1 lipca jeszcze nie widziałam ani nie słyszałam mojego dziecka, gdyż mąż skutecznie się ukrywa i unika kontaktów, nie daje znaków życia. Odseparowuje córkę ode mnie, buntując ją przeciwko mnie i mojej rodzinie. Dodam, że Tymczasowe Zarządzenie jest PRAWOMOCNE, po kolejnym odrzuceniu zażalenia przez Sąd Apelacyjny! Pytam: po co mi takie postanowienie, skoro mąż i tak do niego się nie stosuje, nie zostały wyciągnięte wobec niego żadne konsekwencje, policja nie chce pomóc a córce dzieje się krzywda psychiczna i emocjonalna? Aktualnie już drugi raz mąż jest ścigany przez kuratora z policją. Czy to nieudolność naszego prawa, czy instytucji? Jestem zrozpaczona :-(((

(aczka)

To nie jest ani niewydolność prawa, ani instytucji. To po prostu głupota dorosłych ludzi, którzy nie potrafią się dogadać i kosztem własnego dziecka próbują pokazać "czyje na wierzchu". Wstyd.

słuchaj ja mam podobna sytuacje ,zgłos ten fakt do prokuratora napewno ci pomoze