Prowadzenie samochodu pod wpływem leków przeciwbólowych (opioidowe) - forum prawne
Witam was serdecznie,
Mam problem z powodu prowadzenia samochodu po silnych środkach przeciwbólowych; tramal, bunondal... W badaniu krwi wyszło 76ng/ml. Morfiny. Czy dlatego jest to tak wskazane (że morfina) bo to leki opioidowe? Wcześniej przepisywał mi je lekarz, a gdy nie mógł mi ich tak często wydawać, to musiałem zdobywać je nielegalnie, byłem silnie od nich uzależniony. Cała sprawa też jest związana właśnie o ich nielegalne zdobywanie. Tylko, że podczas kontroli nic przy mnie nie znaleźli. Tylko badanie krwi.
1. Początek:
W ubiegłym roku 2012 zostałem zatrzymany przez policje. Zatrzymali mnie na placu, można go określić w sumie jako parking, tylko że pojazd był w ruchu. Składałem później wytłumaczenia, że zmierzałem tam, aby zaparkować auto i miałem oczekiwać znajomego.
Był ze mną pasażer, kolega. Podczas przeszukania policjanci znaleźli u niego ok. 1.5 grama marihuany. Mi przeszukali samochód, ale niczego nie znaleźli. Problem w tym, że mieli podejrzenia, że prowadzę pod wpływem czegoś.
2. Przesłuchanie na ulicy i komisariat:
Przyjechał drugi samochód i dwójka policjantów. Kryminalna. Ci, którzy nas zatrzymali też byli po cywilnemu i nie oznaczonym samochodem. Mnie zaprowadzili do jednego auta, a kolegę do drugiego. Zaczęła się gra w dobrego i złego glinę.
Problem jeszcze większy jest w tym, że jechaliśmy od osoby, od której kupowałem nielegalnie tabletki przeciwbólowe (opioidowe) od których byłem uzależniony (skończyłem w styczniu tego roku detoks i kontynuuje terapię).
Wzięli mnie na badanie krwi bo nie chciałem "gadać". To był strategiczny błąd, ale to wyjaśnię później. Następnie zeznania na komisariacie. Bardzo im zależało na tym gościu od którego kupowałem, już dłuższy czas go obserwowali oraz mieli cały materiał na niego już. Moje zeznania nic by nie wniosły nowego.
3. Sprawa w toku.
Jak się okazało, facet wszystko obrócił przeciwko mnie i mojemu koledze (ten od którego kupiłem tabletki). Chciał nas wrobić w handel. Tutaj martwię się trochę, ale z drugiej strony, nigdy nie byliśmy karani, nie mają przecież na nas żadnych dowodów bo i jak. Raczej mu to kłamstwo aby chronić własną dupę nie przejdzie. Nie wiem, co wy o tym sądzicie?
4. Sedno sprawy.
Sedno sprawy jednak leży w tym, że chcą mi zatrzymać prawo jazdy. Byłem już na posterunku. Wiem, że mimo opisanego wcześniej początku całej sytuacji z powództwa osoby, która prowadziła tą sprawę, to, że prowadziłem pod wpływem, nie jest związane z postępowaniem o narkomanię. Wiem to stąd, że Pani, która mnie przyjęła mówiła o tym przez telefon do prokuratora.
Nadal utrzymuję wersję uzależnienia od środków przeciwbólowych oraz że chciałem zostawić samochód na tym placu gdzie mnie zatrzymano i miał nas odebrać kolega. Wobec kolegi toczy się osobna sprawa o posiadanie marihuany.
Mam wypis z detoksu, kontynuuje terapię w NZOZ w pobliskim mieście.
Prokurator powiedział, że ma to jego pierwszy taki przypadek i potraktował to jak bym prowadził samochód pod wpływem 2 promili alkoholu, a więc kara 2 500zł grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres dwóch lat.
Bardzo mnie to zirytowało bo to schematyczne podejście z jego strony do mojej sprawy według mnie. Te środki przy długotrwałym braniu odkładają się w organizmie, mimo że mogłem nie czuć odurzenia, a wręcz przeciwnie czułem się normalnie. Nie brał pod uwagę, że leczę się.
Odwołałem się od tego wyroku.
Czy ma to dalszy sens? Czy sąd może spojrzeć inaczej na moją sprawę; leczenie, że to leki a nie narkotyki, że nie byłem wcześniej karany?
Pracuje, jestem normalną osobą, która nieświadomie wpadła w nałóg od leków.
Chce z tym skończyć mieć już to za sobą. Cały ten trudny i przykry okres w moim życiu.
Nie łudzę się, że nie poniosę żadnej kary, ale chciał bym ją zmniejszyć maksimum do roku pozbawienia prawa jazdy, żebym nie musiał ponownie zdawać egzaminu karnego i mniejszą grzywnę.
Proszę o pomoc, rady, gdzie się udać z tą sprawą, jak dalej postępować lub inne ważne rzeczy informacje prawne o których powinienem wiedzieć.
Dziękuję, Mateusz
Odpowiedzi w temacie: Prowadzenie samochodu pod wpływem leków przeciwbólowych (opioidowe) (2)
Nie mam wątpliwości że będziesz odpowiadał za jazdę pod wpływem .Nie musiały by to być leki pochodne morfiny,ale np i inne np uspakajające diazepamy i po tym absolutnie nie wolno siadać za kierownicę.Natomiast co do odpowiedzialności za to że jak gdyby miałeś w organiźmie narkotyki to nic nie powinni Ci zrobić bo w polsce zabronione jest posiadanie problemy miałbyś gdyby takie leki znaleźli u Ciebie , W tej sprawie w/g mnie powinieneś odmówić składania wyjaśnień bo tylko się pogrążasz mówiąc o nielegalnych zakupach takiego leku . Sam fakt że jesteś na terapii i że to lekarz był sprawcą twojego uzalerznienia może mieć wpływ na wysokość wyroku w sprawie prowadzenia pod wpływem.Nie wiem co znaczy ta ilość którą posdałeś ale można powołać biegłego który powie jaki to mogło mieć wpływ na twoją zdolność prowadzenia pojazdu.(opłaca Ci się to gdy była to jakaś znikoma ilość która mogła nie mieć żadnego wpływu)ale jesteś winien ibędziesz ponosił tych badań koszt ,s to do najtańszych nie należą.
pozdrawiam DK
Nie ma za to żadnego wpływu fakt że był to tylko parking.
Serdecznie polecam panią adwokat Magdalenę Rymkiewicz-Aranowską z Gdańska. Jej profesjonalizm i pełne zaangażowanie pomogły mi pomyślnie zakończyć sprawę karną. Zawsze można na nią liczyć ? rzetelna, kompetentna i skuteczna. Dodatkowo, oferuje płatne porady online, co jest dużym ułatwieniem. Gorąco polecam! Kontakt: 509 393 129 https://adwokat-rymkiewicz-aranowska.pl/
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?