Przemoc w rodzinie, pomoc i opieka nad dzieckiem

Proszę o pomoc w sprawie przyjaciółki, ponieważ sama juz nie jestem w stanie nic zrobić. Przez 14 lat doznawała przemocy o charakterze fizycznym, psychicznym oraz seksualnym przez swojego konkubenta. W ciągu tych lat kilkakrotnie wyrzucał ją z domu lub próbowała się od niego sama uwolinić lecz za każdym razem wracała zastraszana odebraniem prawa do opieki nad synem. W listopadzie fakt tego, że próbował ją udusić zgłosiła na Policji a 1 stycznia została ponownie wyrzucona z domu i w końcu za namową przyjaciół zgłosiła się do OPS. Została jej założona niebieska karta i dwa dni temu został złożony do sądu wniosek o całkowity zakaz zbliżania się. Niestety przez te 2 tygodnie już klikakrotnie zabierało ją pogotowie ratunkowe ponieważ po każdorazowym kontakcie choćby telefonicznym z synem lub konkubentem przechodzi silne ataki depresyjno-lękowe, które prowadzą do utraty świadomości i przytomności. Objawy są identyczne z zawałem serca, ostatnio została nawet reanimowana. Konkubent nastawia 13-letniego syna przeciwko matce a ona po prostu jest tak słaba psychicznie i tak boi się konkubenta, że boję się o jej życie. Nie jest w stanie pracować,jest na lekach uspokajających, nie ma za co się utrzymać bo zaraz kończy się jej umowa "śmieciowa". Nie ma dochodów a panie z OPS nie są niestety kompetentne, nie zapewniły jej należytej opieki prawnej, psychologicznej, żadnego wsparcia. Od kilku dni ma mysli samobójcze bo panie Z OPS powiedziały jej, że może nie odzyskać syna. Czy takie jest prawo w Polsce ? Czy możliwe jest, że syn zostanie z ojcem ? Jakie tak naprawdę ma prawa osoba, która przez tyle lat doznawała przemocy ? Moja przyjaciółka nie może zostawać sama w mieszkaniu, musi być pod stałą opieką a nie jest to niestety możliwe. Mieszkamy w małym mieście i nie ma u nas żadnych ośrodków pomocy prócz OPS. Czy taka osoba jak ona może sama zgłosić się do jakiegoś ośrodka jak np. Ośrodek Interwencji Kryzysowej by mieć zapewnioną stałą opiekę ? Jej konkubent ciągle ją śledzi, zastrasza, a jak dzwoni do syna to wyrywa mu słuchawkę i straszy ją nawet śmiercią. Proszę powiedzieć jak mogę jej pomóc, jak zapewnić opiekę, bo jeśli szybko czegoś nie zrobię ona odbierze sobie życie.