Rozwod - schizofrenia paranoidalna - forum prawne
Dzien dobry,
Mam 29 lat i moje dziecinstwo to byl jeden tragiczny koszmar niczym z najgorszego horroru. Moj ojciec jest schizofrenikiem paranoidalnym, ktory przez wiele lat znecal sie fizycznie i psychicznie nad nasza mama. Nadal mam w glowie sceny z dziecinstwa gdzie biegal za nia z toporkiem krzyczac ze jest niewierna suka i ze odrabie jej glowe, traktowal ja jak psa, podejrzewal o niewiernosc nawet z jej wlasnym bratem, wiekszosc urojen ukierunowanych przeciwko mojej mamie. Wychowalismy sie w malej wsi, gdzie metalnosc ludzka pozostawiala sporo do zyczenia. Pamietam gdy pierwszy raz moja mama chciala sie odworzyc i przyznala swojej tesciowej ze jej maz 'podnosi na nia reke', ta odparla ze prawdopodobie zasluzyla sobie na to i ze to normalne w malzenstwie ze facet czasem ma ciezka reke. Moja mama wstydzila sie jeszcze bardziej tego co sie dzialo w domu, nie chciala tez zeby nasz ojciec mial jakies problemy, chyba miala ciagle wiare w to ze sytuacja sie zmieni, i ukrywala przed wszystkimi ten caly horror i swoje siniaki. Najgorsze w jego chorobie jest to, ze znalazl sobie ofiare nad ktora sie znecal, a jesli chodzi o kontakty miedzyludzkie z innymi byl przykladem wesolego, zawsze milego i serdecznego gentelmena. Mialam bodajze 8-9 lat gdy znalazlam moja mame w stodole ze sznurem w dloni, byla gotowa sie powiesic bo nie dawala sobie rady. Blagalam ja zeby tego nie robila, zeby uciekala, zeby znalazla pomoc. Na szczescie tego dnia przezyla, jakis czas pozniej zdecydowala sie na wyjazd za granice do truskawek, sezonowa praca. Nie mielismy pieniedzy, a ojca wyrzucono z pracy jak jego schizofrenia zaczela sie bardziej uwidacznniac. Wyjazdy mojej mamy byly tym co ja utrzymywalo przy zyciu, myslenie o mnie i o moim 4 lata starszym bracie i o tym zeby zapenic nam lepsze zycie. Ojciec nie byl agresywny wobec mnie nigdy, moj brat za to przeszedl przez gorsze pieklo, gdy mial bodajze 13-14 lat probowal obronic mame i wdal sie z nim w bojke, od tamtej pory ojciec traktuje go zle, choc nie przejawia fizycznej agresji. Ojciec jest pod opieka poradni psychiatrycznej od 1996. Na cale szczescie rodzice mamy, a nasi dziadkowie mieszkali z nami w tym samym domu, wiec zadbali o to aby nasza dwojka miala opieke gdy mama wyjezdzala. Z czasem mama zmienila prace na opieke nad starszymi w niemczech, tulala sie za granica zeby zarobic pieniadze, ktore wysylala nam i ojcu (mimo ze on wtedy mial juz przyznana rente). Mijaly lata i mama coraz bardziej wiazala swoja przyszlosc z ieszkaniem i praca w niemczech choc bylo jej bardzo ciezko. My doroslismy, ona zaczela powoli wychodzic na prosta Teraz w koncu po wielu latach zaczela stawac na nogi, podejmowala sie terapii, choc ciagle walczy z bezsennoscia i lekami psychicznymi podjela sie proby odciecia od ojca, i checi ulozenia nowego zycia, zdecydowala sie na rozwod. Niestety ojciec zmanipulowany przez swoja rodzine i znajomych powiedzial ze to on jest poszkodowany i przygotuje swoja cala rodzine do wnioskowania przeciwko mojej mamie ktora powinna placic mu dozywotnie alimenty za to ze wyjechala i go zostawila. Ten horror ktory sie toczyl, byl zamkniety w czterech scianach, swiadkami byli ludzie ktorych juz nie ma (dziadkowie) oraz my - dzieci. Od kiedy ojciec powiedzial ze chce oskarzyc moja mame, nie jeste w stanie spac, mam koszmary, popadam w depresje. To co sie dzialo dawno temu, gra jak zdarta plyta w mojej glowie non stop. Bardzo sie boje, ze jakims cudem uda mu sie owszystkobrucic, i jeszcze bardziej znniszczyc zycie mojej mamy. Jakie sa szanse na wygranie takiej sprawy? Calym sercem wiem ze sprawiedliwosc jest po naszej stronie, ale nie jestem swiadoma zasad prawnych jakie moga byc uzyte przeciwko nam. Bardzo prosze o pomoc.
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Rozwod - schizofrenia paranoidalna
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?