rozwód z orzekaniem o winie - forum prawne (strona 2)
witajcie, za trzy tygodnie mam druga sprawe rozwodową.Mąż odszedł ode mnie 2 lata temu, po prostu po jednej z nocnych imprez(wrócil o 6 rano) gdy zaczęłam robić mu wyrzuty wyszedl z domu jak sie okazało na zawsze.Błagałam go o powrót, płakałam, dzieci(wtedy 4 i 7 lat) równiez prosiły i płakały.Wszystko na nic.Twierdził, że nikogo nie ma, że to z powodu niedopasowania charakterów.Złożył pozew bez orzekania o winie. Zamieszkał podobno w jakims instytucie gdzie wynajął pokój.Wkrótce jednak okazało się, że mieszka z kobietą, swoja koeżanka z pracy, do której zawszew go ciągnęło.Koleżanka ta własnie złożyła pozew o rozwód i była wolna.Ja początkowo nie wyraziłam zgody na rozwód, ale kiedy przekonałam sie o tym,że jest ktos inny, wniosłam o orzeczenie jego winy.2 tygodnie temu urodziło mu sie dziecko i mimo tego za trzy tygodnie rozprawa i będa przesłuchiwani jego świadkowie (9 osób!), mimo że ja miałam tylko 4 świadków.Mąż afiszował sie w pismach do sądu z tym że jego nowa partnerka jest w ciązy, więc z przyznaniem sie do dziecka na pewno nie będzie problemu.Czy w tej sytuacjie nawet jak jego świadkowie zeznaja przeciw mnie (wiadomo że każdy ma jakies tam wady) to mam realne szanse na orzeczenie jego winy?Dodam, że nigdy nie zdradziłam meża, dbałam o dom, dzieci a jedyna moja wina jest to że jestem osoba nerwową, kłocilismy sie, reaguje zbyt emocjonalnie.Poradźcie prosze i pocieszcie mnie bo jestm sparalizowana ze strachu.
Odpowiedzi w temacie: rozwód z orzekaniem o winie (strona 2) (78)
moja sytuacja jest bardzo skomplikowana, już nie wiem co robić
oto moja historia.
Mój partner a zarówno ojciec moich dwóch synów w wieku3i8 lat,z którym jestem obecnie w związku dwa lata temu wyjechał do uk.do pracy.Ja zostałam z synami w polsce,mieszkaliśmy u jego matki,z którą stosunki moje nie były najlepsze.Po upływie pół roku ojciec dzieci zaprosił mnie i synów na ferie zimowe na 2 tyg.po przyjezdzie dowiedziałam się ze utrzymuje kontakt telefoniczny z naszą wspólną znajomą z polski,znalazłam smsy i biling rozmów ,które nie były dla mnie zwykłymi koleżeskimi rozmowami,gdy pewnego dnia przyszedł z pracy nie mówiąc mu o swoich odkryciach zapytałąm czy utrzymuje jakieś kontakty typu smsy z kimś z polski i czy dzwoni do kogoś z naszych znajomych,i tu uwaga,,PRZYŻEKŁ NA ŚMIERĆ NASZYCH SYNÓW że nie pisze z nikim ani nie dzwoni...,wtedy pokazałam mu smsy i bilingi,,zbladł i nie wiedział co powiedzieć .I wtedy wszystko się zaczęło,kłutnie ,straszenie,wyzwiska.Po powrocie do polsi stwierdziłam że to koniec,chociaż nadal mieszkałam z dziećmi u jego matki ,jej o niczym nie powiedziałam,zachowywałąm się jak by się nic nie stało.któregoś dnia opowiedziałam o wszystkim jego ciotce,a ona powtórzyła jego matce o całym zdarzeniu,wtedy jego mataka zaczęła lamentować że wiedziałą że tak będzie bo jego ojciec był taki sam ,lubił kobiety,itd...powiedziała również że mam się nie martwić że ona mi pomoże.Wszystko było ok .ja napisałam jemu że to koniec i że spotkamy się w sądzie .,więc kiedy już byłam wolna stwierdziłam że ja mu pokaże .Zaczęłam częściej wychodzić ,zostawiając dzieci pod opieką niedoszłej teściowej ,było też tak że sama mi proponowała że przypilnuje dzieci.myślałam że ma dobre intecje,bo przecież jej mąż tak bardzo lubił inne kobiety ,znęcał się nad nią psychicznie,więc mnie rozumie.,ale to tylko ja tak myślałam.,moje piekło dopiero miało się zacząć.Trzy miesiące po całym zajściu poznałam chłopaka ,który też miał problemy ze swoją żoną .zaczęliśmy się spotykać po kryjomu.lecz wkoncu ojciec moich dzieci dowiedział się o tym fakcie ,i wtedy zaczęły się wyzwiska,zastraszania o zabraniu mi dzieci ,że w sądzie zrobi ze mnie najgorszą matke ,że nie spocznie dopóki nie zrobi ze mnie dna..przestał również płacić na utrzymanie ,wysyłał mi tylko 100zł.tyg.musiało to starczyć na życie i na szkołe bo starszy syn chodził już do zerówki.wzięłam sprawe w swoje ręce i zaczęłam szukać pracy ,jego matka chętnie zostawała z dziećmi ,chociaż chętniej ze starszym synem bo to był jej ulubiony wnusiu .,młodszy częściej jeżdził ze mną.żeby zarobić trochę jezdziłam jak taxówka,woziłąm znajomych do miasta na zakupy ,na stacje,zawsze zarobiłam pare groszy,,.wtedy dowiedziałam się że moja teściowa opowiada na mój temat niestworzone historie..że zostawiam dzieci,że ona jest chora że nie daje sobie rady a ja jeszcze obciążam ją dziećmi ,poprostu nie powiedziała w prost tylko sąsiadom a mi nadal słodziła że chętnie zostanie z dziecmi jak ja mam coś do załatwienia.reszte opisze w skrócie ..po jakimś czasie jej starszy syn pijany (mieszka w tej samej miejscowości)przyszedł zrobił mi awanture i wyżucił mnie w nocy z domu wyzywając ,i w całej awanturze jeszcze zadzwonił na policje że ja jemu groże.naszczęście była u mnie koleżanka z chłopakiem i słyszeli całą awanture.spakowałam się i wyjechałąm z dziećmi do mamy .po jakimś czasie dostałam wezwanie na policje oskarżona o grozby karalne...byłam w szoku ,ale pojechałąm zeznałam,moi znajomi także zeznawali,ale okazało się ze on ma na to 2światów(,wioskowych degeneratów),tyle że jeden z nich nigdy nie miał kłopotów z prawem...następny szok przeżyłam gdy przyszło do mnie z sądu o pozbawienie mnie praw rodzicielskich ,załamałam się wtedy totalnie ,okazało się że za każdym razem gdy zostawiałam dzieci z teściową ona donosiła na mnie że zostawiam dzieci bo sprawe założyła mi policja...dodam tylko że jej starszy syn także straszył mnie odebraniem mi dzieci...nie wiedziałam co robić i wtedy jedynym moim wyjściem było wrócić do ojca dzieci ,,i tak zrobiłam wyjechałąm z dziećmi i teraz mieszkamy w uk.ale nie jest tak wesoło ,nadal ja tutaj nikim i musze się dostosować musze być posłuszna ..do polski nie moge wrócić ponieważ boje się stracić moje skarby,więc musze tutaj cierpieć i wysłuchiwć że jestem nikim.....z tą rodziną nie wygram są zbyt mściwi .co ja mam robić dać się dalej poniżać dla moich dzieci?czy zakończyć to na zawsze gdzie już nie będzie odwrotu
2009.3.7 13:22:4
mam problem z osoba z ktora prawnie zyje w zwiazku malzenskim ktory tak naprawde rozpadl sie kilka lat temu..mamy wspolne dziecko...podczas trwania zwiaku bylam maltretowana psychicznie i fizycznie w naszym wspolnym domu szerzyla sie patologia codzienne libacje alkocholowe z jego strony do wczesnego rana ja nie mialam nic do powiedzenia a gdy sie odezwalam bylam bita i wyzywana dwukrotnie usilowal mnie zabic jednego razu dzieki jego kolegom wyszlam ztego z zyciem innego udalo mi sie uwolnic z uscisku ktory byl na mojej szyi..zakazdym razem corka byla tego swiadkiem badz jego koledzy...bylam w takim dolku psychicznym i tak zastraszona ze niz z tym nie zrobilam az do dnia kiedy odeszlam od niego o dziwo nie bylo sprzeciwu z jego strony ..postanowilam wyjechac za granice i zabrac ze soba dziecko ,byl tego swiadomy wydal zgode na paszport a nawet pozegnal sie na lotnisku..nastepnego dnia chodzil z moim zdjeciem i prubowal zrobic ze mnie wyrodna zone rozpowiadal ze nie wie gdzie przebywam i ze porwalam dziecko a on teskni ,mial moj nr telefonu dostep internetowy do mnie.mogl w kazdej chwili zadzwonic..nie robil tego przez ostatnie 2 lata zadzwonil moze ok 4 razy tlumaczac sie ze nie stac go gdy w tym samym czasie dzwonil codziennie kilkakrotnie do swojej kolejnej dziewczyny do holandii..od kilku miesiecy zaczol pisac na portal nasza -klasa wiadomosci typu-jak czuje sie mala?? i to wszystko taka sama wiadomosc dostawalam raz w miesiacu..na odejscie zezwolil mi jak sie pozniej okazalo jego nowa kochanka zaszla w ciaze ale w tym samym czasie juz mial kolejna..tamta poronila..w tym czasie kiedy przebywalam w Uk bral kredyty ktorymi usiluje mnie straszyc ze mam czesc splacac skoro jestesmy jeszcze malzenstwem,wszystko mu zostawilam zabralam tylko to co bylo dla mnie najwazniejsze czyli dziecko..problem tkwi w tym ze ja wciaz przebywam za granica i tu tez zyje w nowym zwizku z osoba z ktora twprzymy normalna rodzine ,z tego zwiazku mamy coreczke moj partner utrzymuje cala rodzine i choc nie jest czasem latwo jestesmy szczesliwi oraz dajemy szczescie dzieciom...gdzy maz dowiedzial sie ze jestem szczesliwa postanowil zniszczyc moje szczescie usilowal zepsuc moj zwiazek wymyslonymi przez niego pomowieniami probowal moich znajomych nastawic przeciwko mnie robiac przy tym z siebie ideala oraz poszkodowanego..nie brobilam mu kontaktu z corka kiedy bywam w polsce to ja dzwonie i pytam czy zechce sie z nia zobaczyc on zaslanial sie wielokrotnie praca bo nie mial ochoty na widzenia..kiedy juz bylam w ciazy i bylam w Polsce z zawisci zabral corke na spacer i nie odprowadzil jej spowrotem musialam szukac jej sama policja prubowala mi pomoc ale nie bardzo mogla gdyz nie mial praw odebranych..przebywal z corka po za domem jego zamieszkania..wiedzial ze mam haka na niego z urzedem skarbowym za falszerstwo i wymyszenie pieniedzy wiedzialm ze jesli zawiadomie urzad on bedzie sie mscil wtedy jeszcze sie go balam postraszylam go tylko zeby tylko odzyskac corke i odprowadzil ja do mnie...nie byl dobrym ojcem ani mezem.jest multum spraw ktorymi moge mu to zarzucic np uderzyl coreczke gdy miala miesiac...teraz jak pisalam msici siei zalozyl sprawe o widzenia z corke we wniosku zrobil ze mnie wyrodna matke siebie wspanialego teskniacego kochajacego ojca...napisal tam ze zobowiazuje sie placic na dziecko kwote 250 zl a jego dochod na reke jest ponad 3 tys i te pieniadze sa tylko na jego utrzymanie...a do tej pory co???mial placic bo juz sie dwa lata temu zobowiazal wplacac co mkiesiac kwote 500 zl na specjalne konto ktore zalozylam przez okres 2 lat na koncie jest ok 3 tys zl czyli nie placil czasami wogole a tak to duuuzo mniej...to ja z partnerem utrzymujemy dzieci i dbamy zeby im nic nie brakowalo,to my zapewniamy jedzenie ubrania i wszystko inne ...moja prosba brzmi-jezeli jest ktos w stanie napisac mi co on moze w tej kwesti zdzialac i w jaki sposo moge sie teraz bronic...nie jestem w stanie jezdzic na co drugi weekend do pl poniewaz na wzglad kosztow...corka w tym roku zaczyna szkole i ma spokojny dom nie chce jej macic w glowie ona nie traktujt meza jak ojca dla niej jest obcym czlowiekim jakikolwiem mielki ze soba kontakt przez ten czas byl dzieki mnie bo uwazalam ze nie powinnam jako matka odsuwac corki od jej biologicznego ojca ..ale jemu nie zalezalo tak jak pisze to jest tylko i wylacznie z zemsty...teraz 27 odbedzie sie kolejna sprawa gdyz na 1 oboje sie nie zglosilismy ja z przyczyn wiadomych on bo byl na L4 gdzie poruszal sie normalnie po miescie...nie jestem teraz w stanie sie zglosic na sprawe bedzie uczestniczyl w tym moj tata ktory wyszedl z wnioskiem do sadu ze na czas mojej nie obecnosci chcialby mnie reprezentowac..sad wydal zgode..nie wiem co ma zrobic jak przygotowac tate do sprawy..on w wielu sprawach jest nieswiadomy..i czy moge bedac w UK moge cos zdzialac moze tutaj bym mogla zalozyc jaks sprawe....jemu nie zalezy na corce w przeciwienstwie do mnie boje sie ze jezli sad wyda nakaz widzen i bede musiala sie dostosowac on znow porwie dziecko i bedzie ja przetrzymywal do czasu kiedy nie odbiore mu praw rodzicielskich a to trwa ja tego nie zniose bo pomimo ze zycie uklada mi sie teraz wspaniale wciaz jeszcze jestem slaba psychicznie i tak wielu spraw nieswiadoma.z gory dziekuje
2009.4.10 14:54:23
Mam problem. Bardzo poważny. Rozwodzimy się z żoną. Ja złożyłem pozew. Ona jest osobą niezrównoważoną psychicznie, agresywną i mściwą (jednym z moich świadków jest psycholog znający żonę). Przykro mi to mówić. Nie będę dowodził swojej tezy. Chodzi o problem. Córeczka ma świetny ze mną kontakt. Niestety kontakt jest utrudniony. Żona gra dzieckiem. Pranie mózgu najgorszego rodzaju, uniemożliwianie widzenia. Potrafi rzucić się na mnie z pięściami gdy bez pytania odbiorę dziecko z przedszkola. Nie mam prawa do kontaktów z dzieckiem w weekendy. Tylko wtedy gdy ona chce mieć wolne to łaskawie pisze mi, że mogę zająć się dzieckiem. Długo by pisać.
Sąd nie jest rychliwy w określeniu harmonogramu spotkań, bo trzeba udowodnić, że jest to utrudnione i to wszystko trwa. Moje pytanie jest takie - skoro sąd się nie wypowiedział, ona nie pozwala widywać się z dzieckiem w proporcjach choćby 1:10, a ja boję się widywać dziecko u niej i chcę Karolince oszczędzić traumy, to czy mogę odebrać ją np. z przedszkola, powiadomić matkę i do przedszkola ją odstawić? Przecież mamy takie same prawa. Ja chcę tylko przesunąć proporcje z 1:20 (mam ją średnio 1-2 dni w miesiącu) do 1:5 chociaż. Czy wolno mi to zrobić i jak zareagować na szantaże i straszenia.
Czy może lepiej się wstrzymać i odpuścić kontakty z dzieckiem?
Pozdrawiam
Seb.
2009.4.14 23:36:52
widzę że boisz się że to mąż będzie próbował udowodnić że odszedł od ciebie bo byłąś wybuchową osobą i robiłaś mu awantury powiem tak nie bój się wina jest winą. ja mam męża alkoholika przez ostatnie 2 lata znosiłam z jego strony upokorzenia poniżanie bił mnie miał wyrok za groźby karalne groził mi że jak mu się skończy wyrok to go popamiętam.2 miesiące temu poznałam faceta który w porównaniu do niego jest dniem a mój mąż nocą. mąż się o nim dowiedział. ja miesiąc temu wyrzuciłam męża z domu bo miałam już go dość. załozyłam sprawę rozwodową z ozeczeniem o winie męża i wiesz co on też probuje udowodnić mi winę bo podobnie jak u ciebie ja bylam wybuchowa krzyczałam awanturowalam się no i jeszcze ten iny facet i on tego się trzyma że to moja wina bo sie darłam non stop bo go zdradzałam itd prawda jest taka ja mam udokumentowane że on jest alkoholikiem mam wyrok za groźby karalne niebieską kartę wizyty w przychodni dla osób wspolzależnionych i chociaz on mowi ze to moja wina w sadzie przyznalam sie ze tak awanturowalam sie bo mialam dosyc tego ze on wraca pijany budzi mi dzieci albo nie wraca do domu na cale noce wiec mialam prawo byc zla a i przyznalam sie tez do tego ze spotykam sie z innym facetem dlatego ze przez 2 lata znosilam bardzo wiele i w momencie kiedy poznalam dobrego czlowieka skorzystalam z okazji aby poprawic sobie zycie i wlasnym dzieciom zapewnic spokojny dom i wiesz co sad i tak stoi po mojej stronie ze winny rozpadu jest moj maz dlatego trzymaj sie i niczego sie nie boj twoj maz cie zostawil dla innej bedzie mial z nia dziecko on jest winny i chociaz bedzia gadac ze robilas mu awantury mozesz powiedziec ze mialas prawo bo wiedzialas ze cie zdradza. zycze powodzenia pa
2009.10.31 23:2:41
Witam Otzrzymałem termin rozprawy rozwodowej Po głebszym przemyśleniu o skutkach następstw postepującego procesu postanowiłem wycofać pozew o rozwod Powiedzcie proszę czy jest to możliwe aby zdązyć jeszcze przed terminem rozprawy co muszę w tej materii zrobić?
2009.12.6 13:7:8
wyślij do Sądu pismo, że wycofujesz pozew lub idż na wyznaczony termin rozprawy i tam powiedz, że już nie chcesz rozwodu i to wszystko :). Gdyby pismo nie wystarczyło to Sąd powiadomi cię co masz dodatkowo zrobić. Z doświadczenia wiem, że wniosek o wycofanie pozwu wystarczy. Pozdrawiam :))
2010.1.8 11:8:59
witam mam problem z żoną. ja pracóje w delegacji często a żona zaczyna szaleć jak ja jade. gdy wychodzi z domó mówi ze jedzie do teściowej wraca w nocy a u teściowe bywa tylko przez godzine. kłamie non stop dostaje listy których pisze od jakiegoś kolesia ze ją kocha tęskni itp. prosze o pomoc jak wnieść pozew ozwodowy? i jak ktoś ma jakiś wzór prosze o przesłanie na maila mazurkiewicz22@op.pl prosze o jakieś rady
2010.1.14 19:17:39
witam jestem nowa na tym form wlasnie je znalazlam juz dawno chcialam napisac ale brakowalo mi odwagi :(mam 25 lat 4 miesiace temu urodzilam corke chce rozwiesc sie z moim mezem ale niestety nie wiem jak napisac pozew rozwodowy z jego winy!!! i moze znajdzie sie osoba ktora mo pomoze i przesle kopie takiego pisma rowniez chcialabym sie dowiedziec ile taka sprawa by sie ciagla prosze pomozcie bo juz nie daje rady:(
2010.1.25 11:52:57
pomoze mi ktos????????????/
2010.1.25 12:40:59
Witam serdecznie,czekam na pozew rozwodowy,nie wiem czego mogę się spodziewać.Najpierw miało być pięknie , za porozumieniem stron ale z biegiem czasu sytuacja się zmienia.Oczywiście poszło o podział majątku,jakie konsekwęcje poniosę ja jeżeli ożeczona będzie moja wina,żona miała większy wkład ,po prostu więcej zarabiała odemnie, a ja poza tym że pracowałem prowadziłem cały dom.Pozdrawiam
2010.1.27 18:0:17
Witam mąż zlozyl pozew o rozwód,,,to on sie wyprowadzil z domu,mamy dwójke dzieci,jest u swojej mamusi,ja go kocham i chcialabym ratowac nasza rodzine,,czuje ze on jest po presja mamy ma 34lata ale to co robi to do konca nie sa jego slowa,itp.proponowalam terapie teraz sie zastanawiam co mówic na sprawie zeby sedzia dal nam szanse,,,jak mam ratowac rodzine..pomocy moze ktos z was mial podobnie...
2010.2.28 9:45:42
Poprostu wystarczy ze powiesz na sprawie pojednawczej ze ty widzisz szanse uratowania tego malzenstwa,wtedy sedzia napewno nie orzeknie rozwodu tylko da wam jeszcze czas na naprawe jego/pozdro
2010.3.1 15:44:53
Dzięki to wiedziałam w sumie ale zastanawiaja mnie inne aspekty tej sprawy
2010.3.7 8:57:12
Chce przeprowadzić rozwód z orzekaniem o winie:
Czy osoba uznana za winną może płacić alimenty?
Czy pełnoletnie dzieci mogą być świadkami w sprawie?
Czy mąż może zabrać mi nasze wspólne mieszkanie?
Z góry dziękuje za odpowiedź
2010.6.1 8:47:18
witam
Czy obarczenie wina jednego z małżonków podczas rozwodu może wpłynąć na ustalenie miejsca pobytu dziecka?
Bardzo proszę o radę!
2010.6.15 10:7:22
Mam wielki problem. mam dwoję wspaniałych dzieciaczków i męża który pije codziennie z wyjątkiem niedzieli.
robi to w firmie której jest właścicielem dodam,że ma wielkie problemy finansowe i nie wymawiając pali do tego po 2,5 paczki papierosów. chodzi o to ,że ja ma już przez to wszystko nerwice żołądka jestem w stnie przez dzień zjeść tylko jedną kanapkę, daję radę chociaż opiekuję się 3 latkiem i 2 latką. Mąż mówi,że nie ma problemu z alkoholem i nie chce iść na detox. chcę być z nim ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam. wiecznie nie ma go domu a jak jest to ma pretensje o wszystko nie wiem co mam robić.:(
2010.7.29 20:22:29
Witam
Czy jeżeli złożę pozew rozwodowy i sąd orzeknie winę męża to jest szansa na to, że to on pokryje koszty sądowe?
2010.8.5 9:4:2
Należy przed zamknięciem rozprawy (można to zrobić już w pozwie) złożyć wniosek o zasądzenie kosztów według norm przepisanych. Sąd powinien zasądzić zwrot kosztów od małżonka uznanego wyłącznie winnym.
2010.8.5 12:25:54
Witam , jestem 5 lat mezatka mam 4 letnia córkę . Mam dość mojego męża który po zrezygnowaniu z pracy podjął decyzje o uruchomieniu wlsnej firmy , do której się raczej średnio przykłada . Jestem nauczycielka , praktycznie żyjemy z mojej pensji , on czasem jak coś zarobi to mi da ale to grosze w porównaniu z wydatkami w tym kredyt hipoteczny i jego kredyt studencki . Jestem wściekła bo mąż czasami pije za dużo , nie szanuje tego , ze pracuje w szkole , poniża mnie i mówi rzeczy , których się w małżeństwie nie powinno mówić . Mam dość jego lenistwa , braku szacunku do mnie i do tego co robię , bo oprócz szkoły mam jeszcze kilka drobnych "fuch" . Jestem tym wszystkim zbyt zmęczona ...:(( mieszkamy razem w domu z moimi rodzicami , praktycznie dobralismy kredyt na wykończenie góry . Czy dostanę rozwód ??? Czy wcześniej byłoby lepiej rozstać się np na rok??? Proszę o pomoc . Dziękuje
2011.3.30 15:26:5
Jestem od 12 lat mężatką 2 dzieci.Niby cóż więcej chcieć a jednak ...chcę złożyć pozew o rozwód.Różnie to bywało ale zawsze byłam ta "mądrzejszą" stroną starałam się scalać żeby wszystko było dobrze choć już wcześniej dał mi powody żeby odejść od niego.Ale ja uparta walczyłam.7 lat temu zadzwonił "wyjeżdzam do pracy na wyspy za parę dni "i wyjechał wrócił po paru miesiącach i tak jest do dziś dwa tygodnie w domu trzy cztery a bywało że i 8 miesięcy poza domem.Wszystko na mojej głowie dosłownie wszystko łącznie z dawaniem miłości dzieciom za mnie i za ich tatę ,uświadomiłam sobie że to ja jestem ta maszyną co ratuje napędza martwi się remontuje itd a on jest tam gdzieś przylatuje co parę miesięcy i w tedy życie staje sie nie nasze zupełnie.Odzwyczailiśmy się od siebie . Nie ma podejscia do dzieci stwierdził ze jest złym ojcem i zaniebał mnie ale nie bedzie skakał jak mu zagramy bo małpą nie jest i że się nie zmieni bo nie potrafi . Jestem jako matka jego dzieci i służąca gdy on jest i od załatwiania dosłownie wszystkiego gdy go nie ma.Tyle lat tego nie widziałam a teraz zobaczyłam że nie ma nas od dawna. nie kocham go już i jestem z nim tylko ze względu na dzieci choć tak naprawdę nie ma nas taka "separacja" .A ja się już w tym duszę z dnia na dzień coraz bardziej .Nie chcę być dłużej żona Pana i być uwiązana na "łańcuchu" bać się czy mogę zrobić tak czy tak bo co on powie .Chcę życ śmiać się cieszyć się wszystkim tak jak na to zasługuję z moimi dziećmi , a nie obawiać się tego że mu coś może się nie podobać .Dziś wiem że (mimo tego że on twierdzi że to wszystko dla nas i kocha mnie nadal.......)muszę coś z tym zrobić to on zostawił nas wyjezdzając obiecując ze bedzie inaczej że trochę się dorobimy i wróci a końca tego nie widac od dawna.Zastanawiam się czy ciężko mi będzie uzyskać rozwód??
2011.4.15 13:52:9
Czy chcesz rozwodu czy separacji to zalezy tylko od Ciebie. Jezeli masz swiatkow waszych klutni, to duze prawodopodobienstwo ze dostaniesz rozwod z winy meza, wtedy nie bedziesz musiala sie nim martwic. Separacje sa dlugie i w wiekszosci przypadkow nic nie daja bo jestes nadal uwiazana, no ale jak wierzysz ze maz sie moze zmienic.....
2011.5.19 11:13:41
Jestem mężatką od 15 lat. Mamy dwoje dzieci. Mąż wyprowadził się z domu, czeka nas rozwód. Czy możliwe jest orzeczenie o winie męża w przypadku jeśli przyzna się do wieloletniej zdrady? Czy mogę żądać alimentów również dla siebie mimo iż pracuję ?
2011.5.26 13:5:24
Sześć lat temu odesłałem od żony. Zamieszkałem z inną kobietą. Powodem odejścia były ciągle kłótnie i wtrącanie się w moje małżeństwo teściów. Z drugiej strony związałem się z inną kobietą. Czy mam poddać się na sprawie rozwodowej i przyjąć winę na siebie, czy może walczyć o rozwód bez orzekania o winie lub z obopólnej winy?
2011.10.29 11:42:28
Niech pan poczyta ten watek:
http://e-prawnik.pl/forum/autor,mararciszewski,profil.html
Naprawde warto.
od siebie dodam - mozna sie starac bez orzekania o wine jesli ma pan swiadkow-awantur,ale jesli zona sie nie zgadza to piewnie to bedzie trwalo wielu lat.To zalezy jak szybko chce dostac pan ten rozwod- to tylko moje zdanie bo nie jestem wahowcem prawa.
2011.10.29 15:3:18
Mam pewien problem jestem w tej chwili osobą bezrobotną ale chce się rozwieść z mężem który prawdopodobnie mnie zdradza jakie muszę mieć dowody na zdradę i czy jest możliwość rozwiedzenia się żeby to on pokrył koszty rozwodu, a jeśli nie to czy zrobiło by to państwo chciałabym uzyskać także alimenty na siebie, bo dzieci na szczęście nie mamy proszę o pomoc
2017.3.22 12:56:53
Dobry adwokat jakim niewątpliwie jest pan Cejrowski z tczewskiej kancelarii - wygrał moją sprawę. Olbrzymi profesjonalizm.
2018.12.26 20:6:11
Podczas rozwodu udałam się do pana adwokata Mateusza Szymkowiaka. Właśnie ma on swój lokal w Bielsku, ale także jeździ do Katowic. Dzięki Panu Szymkowiakowi mój rozwód nie był aż taki straszny. Zapowiadała się niezła wojna między mną a moim już byłym mężem, ale wszystko zostało ładnie i szybko załatwione.
2019.1.21 10:32:30
Brałam rozwód i do tego miałam podział majątku. Zdecydowałam się na pomoc prawniczą - Pani Grześkowiak bardzo mi pomogła, dała wsparcie a przede wszystkim doskonale poprowadziła rozwód. Jestem bardzo zadowolona.
2019.11.24 7:46:23
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?