Zadlużona hipoteka po smierci wspólwłasciciela mieszkania

Witam
Bardzo proszę o pomoc i jasne wyjaśnienie gdyż spotykam się z różnymi opiniami na temat poniższej sprawy.
Mój ojciec zmarl w Maju 2015 roku pozostawiając niespłacona hipotekę. Jak wynika z księgi wieczystej na hipotece jest juz wpis komornika i wezwanie do egzekucji, jednakże na skutek śmierci ojca komornik nie mógł egzekucji wg. prawa rozpocząć gdyż musi byc przeprowadzone prawo spadkowe.
Ciekawe jest to ze w chwili obecnej na mieszkaniu sa az 3 hipoteki :umowna zykła (na 270.000),kaucyjna (54.000) i łączna (1.700.000). Wszystkie te hipoteki sa warte ponad 2 miliony złotych a wartosci domu maksymalnie 400 tys. Kontaktowałem się z radca prawnym i ten powiedział ze po roku czasu od smierci ojca powinna się rozpocząc ponowna egzekucja nieruchomosci i bank (nie komornik) zapuka do mieszkania w którym aktualnie mieszka moja matka - ona tez jest współwłaścicielem tegoż mieszkania. Jezeli chodzi o moja osobę to ja i moje dzieci spadek odrzuciliśmy. W 1 linii spadkowej znajduje sie moja matka i siostra. Myślę że one spadku nie odrzuciły ale tego nie wiem bo nie mam z nimi kontaktu. Jesli tak to co wtedy i czy to prawda ze po roku czasu od smierci wspolwlasciciela nieruchomosci Bank zapuka do drzwi gdyz uzna ze sprawa spadkowa została zakończona z "autumatu" gdyz minal rok po smierci ojca? Co wtedy stanie sie z moja matka i siostra?