Czy to prawda? pomocy - forum prawne
Witam, Mam skonczone 18lat i chcialabym dostawac alimenty do wlasnej reki. Od jakiś 10 lat otrzymuje alimenty z urzedu ponieważ ojciec nie płaci. Nie wiem jaka to jest kwota ponieważ nigdy tych pieniedzy nie widziałam. Matka twierdzi ze jest to 170zł. Niedawno skończylam 18 lat (oczywsicie wciąz sie ucze)i chciala bym aby alimenty trafiały do mojej ręki, do tej pory odbierala je matka. Chciała bym zaznaczyć ze moja matka nigdy nie przeznaczała tych pieniedzy na moje potrzeby. Sama musze sie ubrać kupić kosmetyki nawet zeszyty do szkoły kupuje sama ze swoich pieniedzy ktore dostane np. od babci(od strony ojca). Matka jedynie daje mi na karte do autobusu oraz na szampon do wlosów, ale ostanio powiedziala ze mi nie kupi. W domu wcale nie jest biednie matka ma na swoje potrzeby,(papierosy, alkohol) ale nie jest alkoholiczką. Ogólne matka teroryzuje mnie psychicznie straszy mnie ze mnie wyrzuci z domu, a gdy jej zaproponowalam aby dawala mi alimenty te ktore przychodza z urzedu to powiedziala że za te alimenty płaci za to że miszkam w domu(gaz prad) Chciala bym zeby to ja odbierala alimenty Wczoraj dzwonilam do urzędu miasta zapytać co musze zrobić zeby na mnie byly teraz alimenty. Pani, która ze mną rozmawiała pytała sie czy matka złozyła papiery o przedłużenie alimentów odpowiedziałam jej że niewiem ale chyba tak. Mówiła, że pod żadnym pozorem mam nic niepodpisywać (chodziło jej o zgode, żeby matka otrzymywała pieniądze) to wtedy automatycznie jak niepodpisze zgody będę ja otrzymywac alimenty. Wieczorem moja matka zapytala się mnie kiedy mam czas do przyszłego tygodnia jechać znią żeby podpisać zgodę na to aby ona otrzymywala alimenty. Powiedzialam jej, że z tego co wiem to teraz ja mam otrzymywać alimenty a nie ona i że nic niepodpisze bo to mi sie należą a nie jej. Ona wtedy wpadła w furie i zaczęła się drzeć że w takim razie mam sie wyprowadzić z domu ja jej wtedy odpowiedzialam że to mi sie należa a nie jej pieniadze i ze ja mam do nich prawo a ona nie moze wyrzucic z domu. Wtedy odparła, że od 1 września nie moge jeść w domu, używać wody, prądu, lodówki i na potrzeby szkolne żeby jej sie nieprosiła. Powiedziala że skoro ona niebedzie otrzymywac alimentów to ja równiez ich nie bede mieć. Mowila że moge sobie skladac dokumenty ale i tak mi sie nie uda bo potrzebuje podpisu matki i jakiegos dokumentu ktory wydaje sie tylko matce. ( Niewiem czy tylko kłamała czy tak naprawde jest) W takim razie czy ja naprawde potrzebuje podpisu matki? czy moge sobie sama to wszystko załatwić? jeżeli moge samemu ubiegać sie o przedlużenie alimentow to prosze mi napisac jakie dokumenty musze wniesc i do kiedy. Alimenty dostaje juz od jakiś 10lat czy nie wystarczy tylko zaświadczenie że sie ucze? Bardzo proszę o pomoc. Próbuje sie odzwonić do urzędu ale cały czas zajęte jest. Licze na Waszą pomoc z góry bardzo dziekuje.
Odpowiedzi w temacie: Czy to prawda? pomocy (1)
Witam...... straszna sytuacja wspolczuje Ci... masz juz 18 lat... Twojej matki podpis jest zbyteczny... idz do urzedu tam uzyskasz wszelkie informacje... tak jak urzad powiedzial.. nie podpisuj niczego... mozliwe jest rowniez to abys zazadala alimentow od swojej matki... ale to pozniej.. Pozdrawiam
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?