Forum prawne

małżonek współwłaściciela utrudnia życie - forum prawne

Na posesji z dwoma domami jest dwóch współwłaścicieli, których jest to majątek osobisty, gdyż odziedziczyli ją w spadku po rodzicach i umownie (bo nie ma jako takiego podziału na części) jeden współwłaściciel z rodziną mieszka w jednym domu, a drugi współwłaścicielka z mężem mieszka w drugim domu. Nie bardzo im się układa i mąż współwłaścicielki wyprowadził się i jest zameldowany gdzie indziej, ale cały czas tu przychodzi,bo pozostawiał swoje rzeczy i nie chce ich zabrać. oprócz tego kłóci się i non stop jeździ na policję i na nas nadaje. Pytanie brzmi czy możemy powymieniać zamki w furtce żeby nie mógł tu wchodzić (oczywiście jak będzie chciał zabrać swoje rzeczy to mu się je udostępni). Dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedzi w temacie: małżonek współwłaściciela utrudnia życie (11)

"My" to oczywiście właściciele tej posesji:)

Jak najbardziej możecie wymienić zamki i nie wpuszczać nikogo na teren Waszej posesji, kogo nie chcecie wpuszczać. Odnośnie rzeczy męża jednej współwłaścicielki sugeruję wysłać listem poleconym za potwierdzeniem odbioru wezwania o usunięcia swoich rzeczy z terenu posesji w określonym rozsądnym terminie po upływie którego uznacie rzeczy jako porzucone i zawłaszczycie zgodnie z przepisami (art. 180, 181, 336, 339 kodeksu cywilnego). Po nabyciu prawa własności rzeczy będziecie mogli zrobić z nimi, co będziecie chcieli.

Dziękuję bardzo tak właśnie zrobimy:)

Witam ponownie
Pismo poszło, wysłała je jego żona i wtedy zaczęła się burza. Jej mąż wyłamał zamek w bramie (dodam, że on tę bramę zrobił w "czasach zgody") i wjechał samochodem na posesję blokując mój samochód i jeszcze wyjął akumulator aby było trudniej. Wezwałam policję, która kazała mu go usunąć aby nie blokował innych pojazdów, ale powiedziała, że będzie mógł tam wjeżdżać, bo samochód jest ich współwłasnością majątkową i ma prawo go tam wstawiać. Czy to prawda? Jego żona nie chce tego samochodu i wręcz nie życzy sobie aby stał na posesji. Niestety w trakcje interwencji policji jej nie było. Co robić z tym złośliwym człowiekiem?

To jakaś kompletna bzdura, że facet może wjeżdżać na cudzą posesję tylko dla tego, że samochód jest współwłasnością jednego z współwłaścicieli tej posesji i przy tym niszczyć czyjeś mienie. Wydaje mi się, że policja nie chciała się dalej w to bawić, więc wymyśliła bzdurną teorię. Jeśli w przyszłości będziecie Państwo otrzymywać tego typu informacje od policji czy innych urzędników, która wydaje się naciągana, proście zawsze o podanie podstawy prawnej takiego stwierdzenia. To czyni cuda, bo zazwyczaj zaczyna się "pływanie". Proponuję wynająć adwokata, który tą sprawę poprowadzi, wysłać facetowi pismo zawiadamiające o tym, że zakazujecie mu wstępu na waszą posesję. Złożyć zawiadomienie na policji o dokonaniu włamania i zniszczeniu mienia (bramy wjazdowej), zmianę bramy i zamka na bardziej stabilne i trudne do zniszczenia oraz zakup co najmniej dwóch dobrze zbudowanych psów obronnych i tabliczki ostrzegawczej na bramę. Pomocny może być też alarm połączony z firmą ochroniarską.

Ja bym jeszcze wystąpiła z pozwem o zakazanie naruszania posiadania. Ponadto, zniszczenie mienia to przestępstwo.

Pozdrawiam,
Małgorzata Woźniak

Dziękuję za pomoc. Policja chyba ma go dość i umywa ręce bo on ich nawiedza codziennie z jakimiś pismami. U nas jeszcze była dwa razy, raz my wezwaliśmy o zablokowanie wjazdu i nic to nie dało bo odjechał a jak policja zakończyła interwencję to wjechał znowu.A następnego dnia on wezwał, że mamy mu zrobić miejsce na samochód na naszej posesji. To jakaś kpina jest. Ale tym razem policja się z nim nie zgodziła (byli jacyś inni panowie niż dnia poprzedniego) i kazali mu odjechać, ale znowu zrobił to na krótko. Chyba jednak bez adwokata się nie obejdzie:( A oczywiście sprawę o niszczenie mienia i włamanie zgłosimy.

Róbcie zdjęcia dokumentujące zastawianie bramy i wysyłajcie na policję wraz z wnioskiem o ukaranie sprawcy mandatem za każdym razem, jak będzie zastawiał wjazd. Może to nic nie da na początku, ale z którymś razem policja będzie miała dość tego i coś z tym zrobi.

witam ponownie
Jestem właśnie po interwencji policji, którą wezwałam bo mąż współwłaścicielki znowu chciał wejść na posesję i zaczął odkręcać sztachety w bramie. Niestety i tym razem interwencja nic nie dała, bo Panowie upierają się, że po pierwsze Pan może z tą bramą zrobić co chce, bo on ją robił, a po drugie może tu wchodzić kiedy zechce, bo ma tu dalej swoje rzeczy i dopóki nie będzie podziału majątku to tak ma być. Poszłam więc do adwokata, który oświadczył, że on nie ma prawa tam przebywać mimo jego wkładu w dom jeśli nie ma tam meldunku, nie ma żadnego tytułu prawnego do tej posesji i najważniejsze jeśli jego żona się na to nie godzi. Więc wszystkie warunki są spełnione. Ponadto za każdym razem mamy wzywać policję, która powinna tu interweniować, a jak nie będą chcieli się mieszać to złożyć skargę do Komendy Wojewódzkiej. Udałam się więc do dzielnicowego, który mimo to dalej utrzymuje swoją wersje i mówi, że w praktyce jest inaczej. Ręce mi opadły prawo chyba jest jedno prawda! Więc działam teraz z Komendą Wojewódzką zobaczymy czy ona coś da w tej sprawie.

Nie ma co chodzić do dzielnicowego i wysłuchiwać bzdurnych tłumaczeń tylko wysłać skargę na bezczynność policjantów przy wzywaniu na interwencje. Jest tak jak powiedział Pani prawnik, a brednie dzielnicowego można włożyć między bajki. Policja albo szuka powodów, żeby nic nie robić w temacie, albo nie do końca zna prawo, co byłoby przerażające biorąc pod uwagę, że to oni stoją na straży prawa. Tu pomoże tylko pisemna skarga (wysłana listem poleconym za potwierdzeniem odbioru a dla przyspieszenia sprawy kopię można wysłać faksem. Ja tak często robię, kiedy nie chcę tracić czasu. Na w piśmie nadmieniam, że kopia idzie faksem a oryginał listem poleconym. Często reakcja jest natychmiastowa.) do Komendanta Wojewódzkiego z opisem sytuacji i reakcjami wzywanych policjantów oraz wezwanie od podania podstawy prawnej takiego zachowania policjantów.

Przyjmując argumenty policji można chcąc okraść czyjś dom lub mieszkanie wrzucić coś swojego przez okno i utrzymywać, że włamania dokonało się w celu odzyskania tej rzeczy. To jakiś absurd.

Witam mam pytanie czy mieszkając w prywatnej posesji gdzie jest wielu współwłaścieli,mogą oni z dnia na dzień założyć znak zakazu wjazdu na posesję w której jestem lokatorem??

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika