Mandat 500zł ? - forum prawne

Witam. Wczoraj dostałem mandat 500zł za używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym... Wszystko wydarzyło się na dworcu kolejowym, wracałem ze sklepu do całej grupy która oczekiwała na peronie. Przechodząc przez grupę Policjantów którzy pilnowali wejścia podziemnego jeden z nich stojący obok złapał mnie za rękę i nakazał innym zaprowadzenie mnie na górę ( gdzie był parking radiowozów ). Gdy zapytałem za co mnie zatrzymuje to powiedział że za obrażanie go przed meczem :/ po krótkiej rozmowie okazało się że nie jego a kibiców drużyny przeciwnej którzy stali obok bramy i prowokowali (używając wulgarnych słów). Całej sytuacji przyglądało się kilkadziesiąt osób które były najbliżej tej sytuacji. Jako że nie miałem dokumentów ktoś musiał potwierdzić moje dane w celu wypisania mandatu. Zachowania Policji nie będę opisywał bo za dużo by to zajęło ale byli bardzo aroganccy. Zadaję sobie pytanie dlaczego zatrzymali mnie dopiero na dworcu, a nie w momencie w którym "przeklinałem". Powiedzieli mi że mają nagrania i z całego tłumu ( byliśmy w 4 osoby, cała grupa weszła już dawno na stadion) najbardziej się rzucałem w oczy (chodziło im że to ja najbardziej przeklinałem itp). Gdy byliśmy już na górze gdzie przyszedł znajomy i potwierdził moje dane pod presją funkcjonariuszy podpisałem mandat ( powiedziałem że w pociągu mam plecak z lekami i muszę je wziąć powiedzieli że jak pociąg pojedzie to pójdę sobie do apteki i kupie, gdy powiedziałem że nie mogę bo trzeba receptę to powiedzieli że najwyżej wezmę jak dojadę do domu, 350km !!!) I teraz moje pytanie: Czy mogą wypisać taki mandat 3-4 godziny po wykroczeniu? Czy może on wynosić 500zł ? I czy można się od tego odwołać ponieważ tak jak mówiłem podpisałem go pod presją z ich strony? Inaczej mogło to się skończyć zatrzymaniem...