mowiłem prawde

Witam mam pytanie.Mój syn miał sprawe o narkomanie.w raz z żoną umieściliśmy go w monarze miesiac przed sprawą i sam sie zgodził na leczenie gdzie nie było to łatwe dla niego i jak dla nas.w sadzie na poczatku niechciał przyznać się że palil marichułane pozniej sie przyznał gdy wczesniej ja mowiłem zgodnie z prawda ze od jakiegos czasu woziłem syna do szkoly ze szkoly i pozniej bo mial kuratorski osrodek wozilem go i odbierałem go z tamtad pewien swiadek powiedział ze syn palił z nim 8,10,12 pzdziernika marichulane .10 i 12 to było okolo 13 i14 a jak pojechałem do niego do szkoly do wychodzil niby ze szkoly normalnie pozniej dowiadywałem sie dopiero tak 2 tygodnie pozniej od jego wychowawczyni ze np.w dany dzien po tym jak ja go przywiozłem do szkoly on zniknął z niej.i chce sie dowiedziec czy jezeli by sedzia uznał że ja kłamałem choc mowiłem prawde ze stralalem sie pilnowac syna zawozac i odwozac go tu i tam powinien powiedziec mi na sprawie ze wnosi do prokuratury zadiadomienia o o fałszywych zeznaniach .CHOC NAPRAWDE MIWIŁEM SZCZERA PRAWDE