Postaram się krótko,ale problem jest złożony.Mój wujek wykupił 3 lata temu od gminy mieszkanie,oczywiście

Postaram się krótko,ale problem jest złożony.Mój wujek wykupił 3 lata temu od gminy mieszkanie,oczywiście bonifikata,spłata rozłożona na raty roczne.Jak miał pracę,to jakoś spłacał.Pracę stracił,poza tym,ma inne długi.Mieszka z nim babcia.W ubiegłym roku wujek wyjechał do Anglii,początkowo przysyłał pieniądze na spłatę długów,ale przestał w chwili,gdy dostał wszystkie papiery na legalny pobyt i mieszkanie od państwa.Powiedział,że nie wróci i przysłowiowe "róbta, co chceta".Martwimy się o babcię,ma małą emeryturę,ledwo wystarcza jej na opłaty,opał,leki i żywność.O ile w wyżywieniu moja mama(siostra tego wujka)pomaga,choć sama ma mały dochód,to w reszcie nie jesteśmy jej w stanie pomóc.Mieszkania sprzedać,ani zamienić nie można jeszcze 2 lata, do spłaty jest 7 rat rocznych po 1300 zł.My tych pieniędzy nie mamy,babcia też nie,bo spłaca długi syna(brała na siebie kredyty dla niego).Czy z tej sytuacji jest jakieś wyjście?Co można zrobić? Główne obawy:
1) Komornik zajmie i tak niską emeryturę babci.
2) Jak jest z długami syna mieszkającego, a przynajmniej już tylko zameldowanego wspólnie z matką? Czy ona za nie odpowiada i czy mogą ją zmusić do ich spłaty?
3) Czy istnieje zagrożenie eksmisji, jeśli mieszkanie będzie niespłacane dalej (a wygląda na to, że nie)? Sprzedać nie wolno, grożą za to sankcje finansowe (utrata bonifikaty chociaży)?