prawo - forum prawne
Miałem pracować w Interkadrze w Belgii (w miejscowości Ghent) przez okres 3 miesięcy (umowa na okres próbny) na stanowisku mechanika motocyklowego u największego importera motocykli Hondy w Europie - Katoen Natie. Zostałem wprowadzony w błąd, ponieważ, po rozpoczęciu pracy okazało się, że mam wykonywać prace magazynowe, a warsztat dopiero powstaje. Ponadto przez ten okres czasu otrzymywałem mniejsze wynagrodzenie finansowe aniżeli pozostali pracownicy magazynu jak również bylem nękany przez kierownictwo wydziału firmy i przez ochroniarza firmy ochroniarskiej (wyraźnie znamiona mobbing'u. Ten wpis może wydawać się dziwny i nietrzymający się kupy, ale uwierz mi, są na Świecie ludzie wredni, paskudni, niekonsekwentni, których nie obchodzą koszta, które ponosisz wyjeżdżając do pracy zagranicę. Przestrzegam przed związaniem się umową z Interkadrą. Interkadra stanowi jedynie połowę problemu, a druga połowa problemu to klient Interkadry czyli docelowy zakład pracy, który jest równie zły, w którym maniupalytwne kierownictwo sprawuje ścisłą i upokarząjacą kontrolę nad ludźmi, których można łatwo wykorzystać. Czy istnieje szansa na rekompensatę finansową ze względu na nie wywiązywanie się -formalnego- pracodawcy z umowy? Interkadra świadczy usługi jako Agencja Zatrudnienia, której klienci (Katoen Natie) to firmy w innych krajach Europy (m.in. w Belgii).
Odpowiedzi w temacie: prawo (2)
Pozwolę sobie zacytować jedno z zażaleń, które napisałem do Interkadry.
28.06.2024 - incydent - dodatkowe informacje
"Pani Angelino,
Wczoraj tj. 29.06.2024 przyszedłem do pracy na godzinę 6:00. Dzień w pracy przebiegł bez większych problemów. W okolicach godziny 11:00 przyszedł do mnie Pan Stefaan De Pauw i poprosił mnie abym przeparkował swój motocykl ponieważ ciężarowka stara sie usunąć kontener z metalem. Dopiero później zorientowałem się, że jego prośba nie miała nic wspólnego z brakiem miejsca dla ciężarówki, ponieważ z lewej i z prawej strony motocykla znajdowały się samochody typu kombi (marki ford i opel; nie pamiętam tu dokładnie marek pojazdów aczkolwiek jestem pewien, że żaden samochód nie był marki Hondy), także miejsca i tak nie było. Pomimo tego, że miejsca dla ciężarówki było niewystarczająco lub dostatecznie - zależy z której strony na to spojrzeć, rozbroiłem alarmy i przeparkowałem motocykl umieszczając go zaraz obok, pomiędzy barierkami betonowymi. Miejsce to było wyłączone z ruchu, a znajdowało się 5 metrów od ławeczek gdzie zazwyczaj siadam na śniadanie. Miejsce to znajduje się na uboczu i ani w ciągu dnia, ani nocy nie jest użytkowane ani przez auta, ani przez pracowników, za wyjątkiem może mnie i jednego innego kolegi (Silasa B.). Zabezpieczyłem powtórnie motocykl blokadą na koło z alarmem wibracyjnym (około 115 dB, silny zatrzask wrzecionowy ze stali utwardzanej) jak również drugim alarmem wibracyjnym na pilota (120 dB). Pan Arnout Naeye i Pan Stefaan De Pauw byli obecni, w niedalekim zasięgu i nie kwestionowali tego gdzie pozostawiłem motocykl. Dlaczego mieli by skoro zawsze go tam zostawiałem i wszystkim było to na rękę (tym samym udostępniając miejsce parkingowe kierowcy samochodu). Stefaan De Pauw obserwował mnie i widział, że zapinam blokadę i aktywuję dodatkowy alarm wibracyjny. Myślę, że po dwóch miesiącach dojeżdzania do pracy motocyklem, wiele osób wiedziało jakimi zabezpieczeniami dysponuję. Wyczuwam, że bynajmniej Stefaan De Pauw, chciał aby przytrafiła mi się krzywda tudzież wypadek motocyklowy (jak można wywnioskować później).
Zaraz po tym wróciłem do prac porządkowo-organizacyjnych (rozpakowywanie lub rozkratowywanie motocykli, przemieszczanie ich, sprzątanie itd) miejących miejsce w magazynie Katoen Natie tego dnia. Były to prace przygotowawcze, ponieważ tego dnia miała mieć miejsce impreza integracyjna świętująca współpracę Hondy z Katoen Natie. Reszta dnia pracy przebiegła bez większych problemów. Skończyłem pracę o godzinie 14:00, przebrałem się w swoje prywatne ubrania i wyszedłem z budynku. Na drodze do wyjścia (w stronę bramy nr. 8) zauważyłem Pana Stefaan'a De Pauw, który jeździł wózkiem widłowym po placu. Podszedłem do niego i poprosiłem go, aby poinformał Pana Arnouta Naeye powtórnie jak uzgadanialiśmy już wcześniej, że moje auto tj. Opel Vivaro, na chodzie aczkolwiek z dwoma niesprawnym wtryskiwaczami i turbiną, który znajdował sie pod bramą nr. 6 tego dnia (jak również w poprzedzających tygodniach) zostanie odholowany do Polski w poniedziałek, wtorek lub środę (pomiędzy 01.07.2024 do 03.07.2024) . Pan Stefaan De Pauw, który był obecny podczas rozmów z Panem Arnoutem Naeye powiedział mi, że nie ma problemu i że Arnout przecież już o tym wie. Również Pani Siuzanna Tskerkovniuk przez podjęciem pracy w Interkadrze jaki również po podjęciu pracy sugerowała parkowanie poza płatną strefą parkowania w Ghencie na parkingach pracowniczych Katoen Natie. To w jaki sposób parking pod bramą 6 jest powiązany historią z parkingami pod bramami 8 i 9 (czyli parkingami Hondy) to już inna historia po raz kolejny ilustrująca złośliwość i zakłamanie kierownictwa Katoen Natie Wydziału Hondy (i podległej im firmy ochroniarskiej). Proszę zauważyć, że do tego momentu mój motocykl, nadal znajdował się w miejscu, w którym go umieściłem (ponieważ minąłem go po wyjściu z budynku).
Pod koniec krótkiej konwersacji z Panem Stefaan'em De Pauw, Pan Stefaan zapytał mnie czy będę obecny na imprezie integracyjnej. Potwierdziłem, że będę obecny, ale na krótką chwilę, ponieważ jestem umówiony z kolegą z pracy Silas'em B. (który również pracuję w tym samym wydziale). Silas chorował od tygodnia i chciałem oddać mu swoją porcję z imprezy (jeżeli byłaby możliwość zapakowania i wzięcia na wynos). Jeżeli nie byłoby takiej możliwości, miałem kurczaka z rożna w lodówce, chleb i pomidory, czyli tradycyjny piknik.
Wyszedłem z bramy nr. 8 i poszedłem do bramy nr. 6 gdzie znajdowało się moje auto, czyli wspomniany Opel Vivaro. Przy włączonym silniku posprzątałem wnętrze samochodu w przygotowaniu do załadunku moich rzeczy i podróży powrotnej do Polski. Czynności te zajęły mi około godziny (15:00 - 16:00). Wykonałem w tym czasie również kilka telefonów do znajomych (również Silasa) informując go, że impreza zaczyna się o 17:00 a ja najprawdopodobniej wyruszę z Katoen Natie o 17:30 także w ciągu około 15 minut będę w domu i będę dostępny (o 17:45). O 16:00 opuściłem parking pod bramą nr. 6 i poszedłem spowrotem do parkingu pod bramą 8 (wydział Hondy). Chciałem umyć ręcę i napić się wody w kantynie pracowniczej gdzie znajduje się również strefa pracownicza i prysznice. Przy wejściu do budynku zauważyłem, że mój motocykl zniknął z miejsca. Znikneły również drewniane ławeczki (które nikomu nie przeszkadzały) co mogłoby być użyte jako argument próby usprawiedliwienia szkody materialnej i naruszenia moich dóbr osobistych jak pokrótce Państwo zrozumiecie. Po motocyklu nie było śladu w okolicy. Spotkałem w okolicy wejścia, Gabriel'a, również pracownika Katoen Natie, który poinformował mnie, że cytuję "wzięli mój motocykl i odstawili go", lecz Gabriel nie był w stanie powiedzieć gdzie się on znajduje. Zapytałem Gabriela ile osób odholowywało motocykl ponieważ zwykłe przemieszczenie motocykla z jednego miejsca na drugie przez jedną osobę nie byłoby możliwe z blokadą wrzecionową na tylnym kole. Założyłem nietrafnie zresztą, że Katoen Natie zależy na jakości związanej z logistyką motocykli. Gabriel nie potrafił odpowiedzieć mi na to pytanie jak również inne pytania. Powiedział mi tylko, że Serge Van Eeckhout, jeden z kierowników Katoen Natie, odpowiedzialny za wybudowanie antresoli (ang. mezzanine) wziął mój motocykl przy wyciu syren alarmowych. Wszedłem do magazynu nr. 9 z motocyklami Hondy czyli swojego miejsca pracy, aczkolwiek nie potrafiłem odnaleźć ani w/w Serge'a, ani Stefaan'a De Pauw, ani Arnouta Naeye. Wyszedłem z budynku i spotkałem Panie Tanie Van De Veire i Jenny Aricxk z recepcji, które również nie potrafiły odpowiedzieć na moje pytanie i poinformowały mnie, że nie wiedzą gdzie znajduję się motocykl ani co się wydarzyło. Obie Panie poleciły mi pójście do biura magazynu przy recepcji i zapytanie się Stefaan'a gdzie jest motocykl i co się z nim stało. Wyczuwam, że obie Panie jako pracowniczki recepcji przy biurze były najprawdopodobniej świadome moich problemów z kierownictwem magazynu aczkolwiek nie mogłbym z czystym sercem powiedzieć, że w jakikolwiek sposób uprzykrzały mi się. Były podczas pracy profesjonalne względem mnie. Zapytałem je dlaczego nikt mnie o tym telefonicznie nie poinformował, przecież znajdowałem się na terenie posesji Katoen Natie około 500 m od miejsca zdarzenia. Nie potrafiły odpowiedzieć na moje pytania. Następująco udałem się do w/w biura magazynu aczkolwiek w środku odnalazłem jedynię Xavierę. Wyszedłem na zewnątrz biura i przypadkowo wpadłem na Stefaan'a De Pauw. W odpowiedzi na moje pytania Stefaan zaprzeczył, że miał cokolwiek wspólnego z przestawianiem motocykla i nic na ten temat nie wie. Powiedział mi jakkolwiek, że powinienem zapytać Serge'a (którego to opisał mi wcześniej Gabriel). Jest to bynajmniej dziwne, że Stefaan wiedział z kim mam się skonsultować w tej sprawie. Udałem się po tym znowu na zewnątrz budynku. Zaraz po chwili przed budynkiem spotkałem Serge'a Van Eeckhout, którego zapytałem co zrobił z moim motocyklem. Na tą chwilę wiedziałem jedynie jak ma na imię. Serge poinformował mnie, że umieścił go w magazynie nr. 7 (podobny dystans jak do bramy nr. 6) i znajduje się w magazynie. Powiedział mi również, że marka Suzuki (mój motocykl to GSX 1300 R tzw Hayabusa, legenda motoryzacji w pięknym stanie) wyglądała będzie źle na parkingu Katoen Natie wydziału Hondy (proszę zauważyć moją wzmiankę na temat zaparkowanych pojazdów). Chciałbym postawić tutaj pytanie, czy gdybym przyjechał do pracy swoją Hondą CBR 600F (starym ścigaczem, aczkolwiek równie oszamiałającym jak Hayabusa), uczyniło by to róznicę w mentalności osób zamieszanych w ten i inne incydenty? Myślę, że wiecie Państwo ku czemu zmierzam - to nie marka pojazdu stanowiła tutaj problem. Zapytałem Serge'a jak jest to możliwym, aby on samemu (do czego przyznał się) odholował motocykl zabezpieczony kłódką wrzecionową przypiętą do tarczy hamulcowej tylnego koła. Nie było by to możliwym ponieważ motocykl waży 250 kg i musiały by to zrobić 3-4 osoby - przy czym dwie osoby musiały by trzymać tylne koło uniesione przez odległość trasy. Serge poinformował mnie, że wyłamał zabezpieczenie. Zapytałem go również dlaczego nie dał mi nikt telefonicznie znać, żebym przeparkował motocykl? Powiedziałem Serge'owi, że recepcja, jak również kierownictwo Katoen Natie posiadają mój numer telefonu. Serge nie potrafił odpowiedzieć na moje pytania. Zapytałem Serge'a również, kto kazał lub poprosił go o wyprowadzenie motocykla sprzed budynku? Serge powiedział mi, że zadecydował wspólnie ze Stefaan'em De Pauw i Arnoutem Naeye, i twierdził, że to oni właśnie poprosili, aby zrealizował ten plan ponieważ to własnie Serge zna się jako jedyny na motocyklach i jest motocyklistą. Myślę, że staje się bardziej oczywistym, że któryś spośród trójki lub wszyscy trzej chcieli potencjalnie wyrządzić mi szkodę zdrowotna, zabić mnie tak aby wyglądało to w sposób naturalny (wypadek motocyklowy) lub wyrządzić mi szkodę materialną (lub nieznane mi osoby nimi kierujące). Poinformowałem Serge'a, że mam 3 zawody i jestem również absolwentem uniwersytetu i przez 3 ostatnie miesiące wykonywałem prostą pracę dla Katoen Natie, które polegała na rozpakowywaniu motocykli i zamontowywaniu wyłacznię przedniego koła jak również przykręcaniu przednich zacisków hamulców. Bez względu na to, że byłem mizernie opłacany przez swoich pracodawców, źle traktowany i znieważany, jak również biorąc pod uwagę to, że praca ta nie była obiecaną mi pracą w mechanice motocyklowej i była poniżej moich kwalifikacji, wykonywałem tą pracę rzetelnie zdając sobie sprawe z odpowiedzialności moralnej, która na mnie ciąży. Katoen Natie celowo implementuje strategię minimalnej odpowiedzialności karnej w kręgach pracowniczych zatrudniając np. emigrantów z krajów trzeciego świata, ludzi o ograniczonej wiedzy o swoich prawach, biedotę, słowem wszystkich tych, których łatwo jest wykorzystać i zastraszyć. Częstokroć, również w tym wypadku odpowiedzialność karna i moralna nie są ze sobą powiązane jak być powinny.
Poprosiłem Serge'a aby udał się ze mną do magazynu nr. 7 celem ustalenia szkód. Serge po chwili przyniósł pilota do magazynu nr. 7 aczkolwiek powiedział, że nie ma czasu udać się ze mną na miejsce, ponieważ musi przygotować się do imprezy. Odmówił mi również już na wstępie zapłaty, powetowania szkód za bynajmniej zniszczoną blokadę na tarczę hamulcową co było oczywiste w tej chwili jako, że samemu przyznał się do wyłamania blokady.
Trudno było mi uwierzyć w ignorancję Serge'a. Po pierwsze naruszył moje dobra materialne, po drugie zniszczył blokadę hamulcową, a po trzecie najprawdopodobniej dokonał uszkodzenia motocykla (tylne koło, tylna oś, tylna rama motocykla, wahacz, zacisk hamulca tylnego). Po rozmowie z Serge'm spotkałem Grzegorza P. (kierowcę wózka widłowego) i Rinor - kierownika zmiany Katoen Natie. Wyjaśniłem im co się stało i poprosiłem ich aby towarzyszyli mi do magazynu nr. 7. Rinor wzdrygnął się i chciał na początku odmówić, ale nalegałem więc zgodził się iść z nami. Wydaje mi się, że nie chciał angażować się w to zajście z racji uwagi na to, że był to mój ostatni dzień w pracy - i nie byłem dla niego warty świeczki.
Po przybyciu do magazynu nr.7 znalazłem motocykl i wyłamaną kłódkę wrzecionową. Dokonaliśmy oględzin wizualnych motocykla, aczkolwiek wizualnie nie byłem w stanie jednomyślnie określić szkody. Należy pamiętać że nie jestem w stanie bez profesjonalnych narzędzi pomiarowych i rysunków technicznych pomierzyć elementy, które mogły ulec wygięciu. Trzeba było by również odkręcić tylne koło i sprawdzić elementy osi koła jak również geometrię koła czy bynajmniej stan tarczy hamulcowej, która mogła się wygiąć. Uruchomiłem motocykl i zrobiłem kilka kółek, na przestrzeni około 75 m2 rozwijając prędkość nie większą jak 15 km/h. Przy tej już predkości - jak również biorąc pod uwagę wagę motocykla - nie posiadam już możliwości hamowania hamulcem tylnym. Poprosiłem Grzegorza i Rinor o zrobienie zdjęć i skamerowanie całego zdarzenia. Rinor stwierdził tutaj, że wysiadła mu bateria aczkolwiek sądzę, że nie chciał angażować się w zajście ponieważ nie leżało to w jego interesie. Rinor skomentował w tym momencie, sam z siebie, że nie będzie raczej możliwym nabycie materiału CCTV od firmy ochroniarskiej, ponieważ ochroniarze cytuję "są na ich rachunku, na rachunku KTN". Nie informowałem Rinor o swoich problemach z firmą ochroniarska przed ani w trakcie, ani po zajściu. Wyjechałem motocyklem z całego obszaru pozostawiając go w butce rowerowej znajdującej się nieopodal bramy nr. 8. przy czym Grzegorz P. i Rinor zamknęli magazyn nr. 7 i udali się spowrotem do magazynu nr. 8. Podczas krótkiej przejażdżki z magazynu nr. 7 do butki rowerowej nadal testowałem niesprawny hamulec tylni licząc, że zadziała. Trasa była nieco dłuższa (od 75 m2 powierzchni magazynu gdzie robiłem kółka) i mogłem wrzucić drugi bieg, aczkolwiek Hayabusa Gen1 może osiągnąc 130 km/h na pierwszym biegu. Chodziło w tym wypadku o rozwinięcię wiekszej predkości (czyli 30 km/h). W drodze powrotnej z butki do magazynu spotkałem Pana Arnouta Naeye, któremu wyjaśniłem całą sytuację, ale nie czuł się nią wzruszony, wręcz przeciwnie, sprawiał wrażenie nieobecnego i niezainteresowanego. Podobnie jak Serge'owi Van Eeckhout przypomniałem Arnout'owi Naeye, że pomimo tego, iż zostałem oszukany odnośnie pracy i pomimo tego, że była to praca poniżej moich umiejętności lub aspiracji, wykonywałem ją rzetelnie ponieważ zdaję sobie sprawę jak istotną częscią motocykli są hamulce (motocykle na ogół tj. w 90% nie posiadają poduszek powietrznych i żaden z motocykli nad którymi pracowałem w Katoen Natie takowych nie posiadał). Arnout Naeye powiedział mi jakkolwiek, że nie wiedział o tym, że ktoś przesunał mój motocykl i podobnie jak wcześniej Stefaan De Pauw zaprzeczył, żeby miał z tym cokolwiek do czynienia co było niezgodne z tym co powiedział mi Serge Van Eeckhout wcześniej (że razem w trójkę podjęli tą decyzję).
Po krótkiej rozmowie udałem się do kantyny, wypiłem szklankę wody i skierowałem sie do magazynu w którym miała być impreza. W drodze do magazynu spotkałem Serge'a Van Eeckhout i w/w Rinor. Powiedziałem Serge'owi, że jadąc motocyklem już poniżej 15 km/h nie posiadam możliwości hamowania tylnim hamulcem. Rinor był obecny w magazynie nr. 7 kiedy zrobiłem kilka kółek motocyklem starając hamować się hamulcem tylnim. Na zapytanie Serge'a czy sprawdziliśmy hamulec tylni Rinor stwierdził, że niczego nie sprawdzał. Razem z Serge'm Van Eeckhout i Rinor udaliśmy się do butki blaszanej gdzie zostawiłem motocykl. Serge chciał sprawdzić czy hamulec tylni dział w butce rowerowej na przestrzeni 2 m. Tj. wycofałem motocykl nie dalej jak 2 m do tyłu (jak najbliżej ściany budynku przy bramie nr. 8 do której niemalże przylega butka) po czym miałem rozpędzić motocykl w róg butki blaszanej czyli 2 m do przodu a Serge miał zahamować hamulcem tylnim i sprawdzić czy działa. Przeprowadziliśmy ten głupi i upośledzający test kilkakrotnie. Poinformowałem Serge'a, że motocykl waży 250 kg i nie jestem w stanie rozpedzić go nawet do 5 km / h na tym dystansie. Serge stwierdził aczkolwiek, że wszystko jest w porządku z hamulcem i hamulec jest sprawny jak również działa poprawnie. Serge Van Eeckhout podał mi swój numer telefonu (+32 496568808) i powiedział mi, żebym dał mu telefonicznie znać w poniedziałek czy nic mi się nie stało w drodze do domu motocyklem. Obecny był tutaj w/w Rinor.
Pokrótce zaczęła się impreza Katoen Natie podczas której byli obecni jeden z prezesów Katoen Natie jak również dyrektor ds Logistyki Hondy Motor Europe i ich świty. Po około dwóch godzinach Serge zaczał oprowadzać obu VIP'ów i ich towarzyszy po nowo wybudowanym warsztacie czyli antresoli (ang. mezzanine). Zauważyłem kiedy grupa około 10 osób prowadzona przez Serge'a odłaczyła się od biesiadników i poszła w stronę antresoli. Pożegnałem się z przyjaciółmi (lub osobami, które sprawiały wrażenie przyjaznych) i poszedłem za grupą Serge'a. Po drodze zostałem zatrzymany przez Pana Arnout'a Naeye, który zablokował mi drogę. Powiedziałem Panu Arnout'owi, że chciałbym otrzymać dane osobowe Pana Serge'a (ponieważ do tego momentu nie wiedziałem kim jest) i chciałbym z Nim porozmawiać. Otrzymałem od Pana Arnout'a imię i nazwisko jak również nr. telefonu Pana Serge'a i jego zajmowane przez niego stanowisko tj. Operations Manager. Przeprosiłem Pana Arnouta i udałem się za grupą Serge'a, który objaśniał coś dyrektorowi d/s logistyki Hondy. Uruchomiłem syrenę alarmową i rzuciłem złamaną kłodkę wrzecionową na stół znajdujący się obok grupy ludzi. Krzyknałem w stronę Serge'a "Serge, here's the broken wheel lock, no need to pay for it!". Za pierwszym razem nie zwrócił uwagi. Za drugim razem zwrócił uwagę i miałem z Nim chwilowy kontakt wzrokowy. Starał się udawać, że nic się nie dzieje. Wyszedłem na zewnatrz magazynu (dystans około 500 m) a Pan Arnout szedł jak się później okazało za mną z wyjącą syreną alarmową przez cała długość magazynu. Jakieś 3 minuty później pod i około 20 m od butki rowerowej gdzie stał motocykl idący za mną Arnout powiedział mi, że nie musi tak być jak jest, jakbym to ja był źródłem problemu. Nie odpowiedziałem słowem na to. Po tym Pan Arnout Naeye chciał mnie usilnie zatrzymać i poprosił, abym rozbroił alarm. Nie zatrzymując się poinformowałem go, ażeby zapytał Serge'a o klucz do kłódki / alarmu (złamana na wpół kłodka z działającą syreną) ponieważ jest ona teraz jego własnością. Pożyczyłem mu miłego życia (cynicznie oczywiście) "One day you'll be a man. Have a good life Arnout". Zaraz potem opuściłem motocyklem obszar bramy nr. 8 Katoen Natie motocyklem i w ciągu następnej godziny przeparkowałem swoje auto poza obszar firmy Katoen Natie gdzie się na chwilę obecną znajduje (tj. poza obszarem KTN). Nie przeczę - nie lubię manipulatorstwa, chamstwa ani głupoty. Prawdziwy człowiek - nie musi manipulować, szukać wymówek, ani uciekać od odpowiedzialności (komentarz dot. you'll be a man one day Arnout). Być może to ja nękałem tych Panów?
Prawda czy nieprawda? Proszę o ustosunkowanie się do mojej wiadomości i niezwłoczne działanie.
Pozdrawiam,
M. Chodakowski"
Podaję link do powstającego folderu z informacjami dotyczącymi mojego przykrego doświadczenia pracy dla Interkadry: https://e.pcloud.link/publink/show?code=kZ47TgZVHFK2orqKg764NmGy984TVzUnu5X
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?