prawo karne - zakłócanie ciszy nocnej

Drugi rok sąsiedzi z góry tłuką mi się nad głową po 22, są to studenci, 7 osób. W tamtym roku kilkakrotnie w nocy chodziłam i prosiłam o ściszanie muzyki, nigdy nie dzwoniłam na policję.
W tym roku poszłam na skargę do dzielnicowego (23październik) i napisałam pismo do administracji (23pażdziernik). Ale chałasy nadal dochodziły z góry w środku nocy. Nie mogłam dzwonić na policję, bo to nie był ciągły hałas, tylko kilkuminutowe wrzaski, walenie czymś w podłogę, trzaskanie drzwiami,....
6listopada już nie wytrzymałam i znowu poszłam im zwrócić uwagę ok. 1 w nocy, że budzę się trzeci raz w nocy i nie zanosi się u nich na ciszę. Następnego dnia rano poszli na policję i oskarżyli mnie o zakłócanie ciszy nocnej, a ja złożyłam kolejne pismo w administracji, opisujące to co się działo tej nocy. Dzielnicowy zebrał zeznania i skierowała sprawę do Sądu Grodzkiego. Sąd wydał wyrok nakazowy i stwierdzł, że jestem winna zakłócania c