Forum prawne

Sama rozwodzilam sie 5 lat temu ..

malzonek wyrolowal mnie na calej lini ,, slepa ufnosc ze zalatwimy to "po ludzku" odebrala trzezwosc umyslu ...Zostalam z dlugami, bez mebli ,kubka do kawy czy tez swieczki : zabral wszystko .. w sadzie nie domagalam sie swego ,waznym bylo :uzyskac rozwod , ... Jestem teraz w sytuacji gdzie moj mezczyzna bedzie sie rozwodzil, do kobiety nie przemawia NIC : nie wazne jest dobro dziecka (7lat) waznym jest : by sie "lala krew" : wszystko jej wszystko dla niej (nigdy nie pracowala) Jak i wszystko z winy mojego mezczyzny ... Po co to pisze ,moze szukam podobnych jak ja ,w podobnej sytuacji: W jaki sposob sie bronic?.. Kiedy do kobiety nie dociera ze chodzi o dobro dziecka i ogolne nazwijmy to :dogadanie sie .. Jaka jest szansa ze sad wyslucha prawdy a nie pseudo skowytu "pokrzywdzonej" kobiety ... kropla7@tlen.pl

2005.6.17 20:21:53

Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Sama rozwodzilam sie 5 lat temu ..

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika