Forum prawne

uciążliwy sąsiad rolnik - forum prawne

Witam
Piszę do Państwa o pomoc ponieważ od pewnego czasu borykam się z problemem sąsiada rolnika który na swoje pole(do tej pory obsiewane plonami) sprowadził stado krów i postanowił wybudować stodołę(nie znam dokładnie fachowej nazwy-chcę trzymać tam krowy). Problem polega na tym że to pole znajduję sie po drugiej stronie ulicy czyli ok. 20metrów od domu a zapach i widoki są nie do zniesienia, w dodatku na tym polu rolnik przechowuje kiszonkę. Sąsiad nie chce z tym nic zrobić a życie w takim sąsiedztwie jest nieznośne.Dodam jeszcze że to pole znajduję się ok 80 metrów od jeziora. Bardzo proszę o pomoc jak sobie poradzić.
pozdrawiam Bartek

Odpowiedzi w temacie: uciążliwy sąsiad rolnik (16)

W Wielkiej Brytanii leczą alergie poprzez pobyt w stajniach i oborach. Dodatkowo wszyscy chcę mieć mleko, wyroby mleczne oraz wołowinę, tylko żeby nie było krów w sąsiedztwie. Ja mieszkam na wsi, gdzie sąsiedzi mają krowy i świnie, trzymają kiszonkę na polach i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Sugeruję przeprowadzkę do miasta, tam będzie miał Pan zapach spalin samochodowych i inne uroki miejskiego życia, ale nie będzie krów w sąsiedztwie. Nie ma (dzięki Bogu) prawnej możliwości ograniczenia hodowli krów na obszarach wiejskich.

Zacznę od tego że jak ktoś nie ma nic rzeczowego do powiedzenia nie powinien się odzywać. Polecam bardzo "inteligentemu" panu wyprowadzić się do obory czy stajni może mu pomoże. Na całe szczęcie Bóg nie ma nic do tego a prawo istnieje zwłaszcza ochrona środowiska a widok 100 krów dosłownie w odchodach i to 20 metrów od okna nie jest niczym przyjemnym. Mam nadzieję że będzie pan kiedyś w podobnej sytuacji. Naszczęście znalazł się ktoś kto nie musi poprawiać swojego ego poprzez niezagadzanie się z innymi.

bravo5-- doskonale rozumiem Pana problem,bo...codziennie przemierzam do mamy odcinek 500 m i mijam w centrum miasta,przy wojskowych garażach taką właśnie oborę.Smród jest nie do zniesienia.Nie wiem jak ludzie mieszkający tuż obok(czyli kilka nowoczesnych bloków,a przed nimi cudowne domki jednorodzinne)znoszą ten fetor każdego dnia.Mnie ,,podrywa,,jak już wchodzę na ten teren,a mieszkać tam?-NIE WYOBRAŻAM SOBIE NAWET JEDNEGO DNIA!!!--jak otworzyć okna,zrobić wietrzenie mieszkania,skoro smród zabija;/--ohyda.Mam nadzieję,że znajdzie Pan sposób na uciążliwego sąsiada i znajdzie się przepis,który choć po części pomoże zlikwidować tą ,,chlewnię,
Pozdrawiam ciepło-;)powodzenia-;)

Mam ten sam problem ze smrodem z obory i swiniarni od siasiada. jesli ktos mi powie ze mieszkam na wsi i musi smierdziec to jest idiota ja go zapraszam na jeden dzien do mnie ! Nie da sie dluzej zyc w takim smrodzie , mam podworko , mam ogrodek i co z tego jak nie wychodze z domu , okna pozamykane latem !!! mam juz dosyc mieszkania w takich warunkach !życ sie odechciewa !!!!!!!!!!!!!! Jesli mialbym zyczyc zle najgorszemu wrogowi to wlasnie mieszkanie w takim sasiedztwie !!!!!!!!!!!Moze kiedys ktos wymysli jakis madry przepis zeby przenosic takich smrodziarzy poza teren miejscowosci i zadal od kogo kolwiek !!!!!!!!

Witam, szczerze współczuję i w pełni rozumiem sytuację i męki, które znoszą osoby mieszkające w pobliżu ferm. W niektórych miejscowościach ludzie potrafią się zebrać i protestują przecie temu. Może warto przygotować petycję w tej sprawie, albo przedstawić propozycję legislacji, tak aby ten, kto zbiera pożytki z dopłat unijnych dla hodowców, najpierw musiał zapracować na swój dobytek. Obecnie jest tak, że wystarczy dobry układ we władzach lokalnych i niezależnie od protestów mieszkańców otwierane są kolejne fermy. Polska nie może być krajem ferm.
Jeżeli ktoś z Państwa jest za tym, gorąco proszę o wpisy w ramach tej dyskusji. Może tak, jak z wiatrakami (1,5 km od zabudowań) uda się uregulować kwestię ferm.

A niby dla czego Polska nie może być krajem ferm? Kto o tym decyduje? Porównując życie do bufetu w którym są dostępne wszelkiego rodzaju dania, ludzie mają taką tendencję do wyszukiwania tego, co im nie smakuje. Zamiast wybrać sobie, to co lubią i cieszyć się dobrym jedzeniem, zawsze znajdą to, czego ich zdaniem nie powinno być tam być i to staje się ich największym problemem. Ktoś, kto nie lubi przykładowo Tabasco będzie się domagał usunięcia go z menu. "Nie cierpię tabasco, niech ktoś to usunie z bufetu. Boję się, że ktoś z nie skorzysta i coś przedostanie się na mój talerz. Przygotujmy petycję o usunięcie tabasco z menu. Znam właściciela restauracji. Porozmawiam z nim, pewnie mnie posłucha." A odpowiedź jest prosta, jak nie lubisz tabasco, to nie nakładaj go na swój talerz. Nałóż sobie tylko to, co lubisz i daj innym zjeść to, co im pasuje.

ja tez mam problem z sąsiadem 20 metrow od moich okien skladować pod swoimi oknami ale nie bo by mu śmierdziało drogę do posesji mam niekiedy nie przejezdna bo jezdzi traktorami ipaszowozem kilka razy dziennie potrafi paszowozem stac na drodze bo umył traktor pare metrow z drugiej strone domu mam wybig do krów nie czysci go często krowy nie mogą ujsc w tym gnoju płyta obornikowa bez murka jest za mała i skladuje obornik na gruncie wokól oboernika jest kałuża z gnojowicy moj sąsiad to syfiasz i wrednaszuja nikomu takiego chama nie zycze






















d











d


















d

















Witam mam ten sam problem sąsiad trzyma dorosłe byki w niezabezpieczonej wiacie smród okropny ale mniejsza z tym.. Najgorsze jest to że mam małe dziecko które nie może samo wyjść na podwórko ponieważ byki już nie raz wytrwały się z łańcucha na podwórko a mamy wspólne połowa jego a połowa nasza wyzywa te zwierzęta od różnych i nie można mu zwrócić uwagi a my też chcemy wychodzić na podwórko ale niestety boimy się.. Nie ma na to żadnego prawa? Proszę o pomoc.

Też mam sąsiada rolnika, szkoda walki z tym człowiekiem, tak jak traktuje swoje zwierzęta, tak samo traktuje ludzi, mam plaga much walczę na wszystkie sposoby i nic, mój wysiłek na nic, bo oni tam mają taki syf, że się nie dziwię że preparaty nie działają, nawet jeśli bym zgłosiła to do sanepidu, to co z tego jak oni muszą go tydzień wcześniej powiadomić, to wiadomo że wszystko posprząta, masakra jakie mamy głupie prawo, kupiłam dom spłaca kredyt i do głowy dostaje przez tego człowieka

Witam też mam takiego sąsiada,posesja jego graniczy z moją on tam nie mieszka.Obora -kiedys warsztat stolarski całkowicie nie przystosowana do bydła.Trzym tam 30 sztuk i na zewnątrz 12 sztuk.A obok my ludzie którzy postawili dwa domki drewniane na wynajem,blisko jeziora i lasy.Prosilismy żeby wyprowadził krowy na pastwisko, obiecał ale słowa nie dotrzymał.Mamy smród,muchy ,Ryki krów i turystów którzy nie chcą odpoczywać w takim smrodzie.Moja machina ruszyła, odmówiłam przyjęcia z Gminy kwitariusza na pobieranie klimatycznego, zaprosiłam sanepid, powiadomiłam powiatowego lekarza ,przygotowałam pozew do Sądu, umówiłam się z dzielnicowym.Mąz nie pracuje,mamy kredyt a rolnik nie jest święta krową że będzie pozbawia l nas dochodu walka i jeszcze raz walka z takim chamem

DLACZEGO ODPOWIEDNIE INSTYTUCJE NIE ROZWIĄŻĄ TEGO PROBLEMU -DLA MNIE NIE JEST WAŻNY PROBLEM'' KOD;- TYLKO ŚWIEŻE POWIETRZE I MOŻLIWOŚĆ OTWORZENIA OKNA- DLACZEGO- DO DNIA DZISIEJSZEGO NIKT NIE WYDAŁ STOSOWNYCH PRZEPISÓW PRAWNYCH- OBORY- CHLEWNIE- PASIENIE ZWIERZĄT POD OKNAMI TEGO- TYPU PROBLEMY POWINNY BYĆ ROZWIĄZANE STO LAT TEMU -MAMY 21 WIEK - DLACZEGO PRYMITYWNI LUDZIE NIE SĄ KARANI ZA TEGO TYPU WYSTĘPKI - MUCHY- SMRÓD - TO ŚREDNIOWIECZE - LUDZIE ZRÓBMY Z TYM WRESZCIE PORZĄDEK .

Mam podobny problem i walczę już dwa lata w tej sprawie.Pobudowalam sobie dom w spokojnej okolicy gdzie nic nie wskazywało ze jakiś rolnik wpadnie na pomysł budowy obory. Po roku mieszkania syn sąsiada zaczął prowadzić gospodarstwo i co najlepsze sam tu nie mieszka. Teraz chce budować duża oborę a ja nie mogę nic zrobić, odwołuje się od każdej decyzji ale i tak lokalna władza jest za rolnikiem. Co mam zrobić? Sprzedać dom i się wyprowadzić, nikogo nie interesuje ze nie będę mogła żyć w tym miejscu, obecne gospodarstwo sąsiada to typowa prowizorka i dziwi mnie to ze nie spełniając żadnych norm może tak sobie prowadzić swoją działalność. Sprawa lada dzień znów trafi do sądu ale spodziewam się tego co zawsze czyli ze sąd będzie za rolnikiem.

Ja podobnie jak wy kupiłem nieruchomość i ktoś w tym roku pod latach zaczął reaktywacja PGR w całej wiosce smrud od krów Popieram jak z wiatrakami 1,5 km od zabudowań

Jak ktoś się buduje na wsi to powinien wiedzieć że będzie smród rolnik tyłka krowom swiniom nie zatka

Tez mam problem z sasiadem. Sprzedal hektary na osiedla mieszkaniowe a teraz uprzykrza zycie halasem, smrodem i ciaglym ujezdzaniem ciagnikami, maszynami i kombajnami tuz pod oknami nabywcow dzialek... ponadto zbiera pieniadze na naprawe wspolnej drogi ktora sam niszczy...ratunku!

Zawsze znajdzie się taki "uparty" rolnik dyplomatycznie mówiąc, ale nie ma co się poddawać, jak dobrze się sprawę rozegra i wynajmie mądrego prawnika to jeszcze odszkodowania da się wywalczyć. Polska już od dawna nie jest chłopska. Dobrze mieć także innych normalnych sąsiadów.

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika