Znamiona przestępstwa oszustwa

Pytanie:

"Czy istnieją przesłanki wyłudzenia towaru w opisanym zdarzeniu: Na podstawie uzgodnień telefonicznych z naszym odbiorcą, dostarczyliśmy towar do uzgodnionego miejsca odbioru, którym była siedziba zaprzyjaźninej firmy. Odbiorca miał stamtąd zabrać towar wraz z fakturą (kopia i oryginał) oraz pozostawić gotówkę. W oznaczonym dniu nie zjawił się, odebrał towar w dniu następnym informując, że uzgodnij z nami, że należność ureguluje przelewem - oczywiście nigdy takich uzgodnień z nami nie było. Po prostu skłamał, aby wejść w posiadanie towaru. Towar zabrał, a następnie odesłał nam podpisaną kopię faktury z odręczną adnotacją, że należność ureguluje przelewem. Po jakimś czasie uregulował 1/4 kwoty, reszty do tej pory nie otrzymaliśmy. Czy w takiej sytuacji, można oskarżyć go o celowe wyłudzenie towaru z zamiarem niezaplacenia? A jeśli tak to jakie kroki powinniśmy podjąć? Czy pisać pozew do Sądu czy doniesienie do prokuratora?"

Odpowiedź prawnika: Znamiona przestępstwa oszustwa

W opisanym wypadku możemy mieć do czynienia z oszustwem, opisanym w art. 286 Kodeksu karnego. Przestępstwo oszustwa zachodzi w wypadku, gdy osoba działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W tym wypadku odbiorca chciał uzyskać towar dostarczony przez firmę - przesłanka jest spełniona. Kolejną przesłanką jest wprowadzenie w błąd osoby oszukanej. Oświadczenie, że ustalono z dostawcą inny termin oraz sposób płatności można uznać za dążenie do wprowadzenia w błąd, czyli ta przesłanka również została spełniona. Kolejną przesłanką jest tzw. zamiar bezpośredni. Oznacza to, że sprawca od samego początku zamierzał popełnić przestępstwo. W opisanej sprawie w tym miejscu może być kłopot z udowodnieniem zamiaru sprawcy. Może się okazać, iż sprawca wcale nie działał z zamiarem oszukania firmy, a tylko ma kłopoty ze zgromadzeniem koniecznych środków. Myślę, że w opisanym wypadku zniesienie doniesienia do prokuratury nie będzie nieuzasadnione.


Michał Włodarczyk

Radca prawny

Zajmuje się sprawami osób fizycznych jak również przedsiębiorców. Posiada rozległe doświadczenie w poradnictwie w sprawach życiowych osób fizycznych jak również profesjonalnych problemów prawnych przedsiębiorców. Bazując na swoim doświadczeniu skutecznie doradza w sprawach osób fizycznych jak i przedsiębiorców zawsze dbając o praktyczną stronę problemów prawnych z jakimi zwracają się do niego jego klienci.

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • naiwniak 2011-10-23 16:21:31

    Witam. Dwa miesiące temu postanowiłem kupić samochód. Znajomy polecił mi osobę, która ponoć zajmuje się sprowadzaniem samochodów z zagranicy. Po przemyśleniu sprawy stwierdziłem że skorzystam. Jednak okazało się, że sprowadzający chce zaliczkę w wysokości 2 tys.zł jako zabezpieczenie, że na pewno chcę kupić samochód (żeby nie było sytuacji takiej że on kupił, a ja zrezygnowałem). Pieniądze miałem przekazać w ręce polecającego znajomego. Zaproponowałem, iż trzeba spisać jakąś umowę czy pokwitowanie. Znajomy oburzył się, że mu nie ufam, że tyle lat się znamy i co ja "odwalam", że on ręczy że tamten jak nie sprowadzi samochodu to pieniądze odda.W związku z powyższym naiwnie wierząc znajomemu przekazałem całe szczęście nie dwa lecz jeden tysiąc złotych na poczet przyszłego samochodu.Poszukiwania były marne, w trakcie ich sprowadzający ponoć oglądał tylko jeden samochód na dodatek 250 km od miejscowości w której przebywał. Dogadaliśmy się że ja poniosę koszt dojazdu w kwocie 160zł.Sprowadzający miał zostawić zadatek na samochód i wrócić po niego za tydzień, co się jednak przeciągnęło do prawie dwóch.Wybierając się po ten samochód powiedział,że musi zabrać ze sobą kolegę, który przyprowadzi auto, ale przecież nie za darmo tylko trzeba mu zapłacic 200 zł+20 na obiad. Zgodziłem się.Na miejscu przy oględzinach samochodu okazało się, że coś jest z nim nie tak i on go nie kupi.Czyli poniosłem niepotrzebny koszt. Sumując moje koszta wychodzi 380zł, czyli powinienem otrzymać zwrot pieniędzy w kwocie 620zł.Jednak sprowadzający nie chce ich oddać, bo twierdzi że koszta były większe, ale nie potrafi się skonkretyzować jakie, bo innych ciążących na mnie po prostu nie było.Polecający kolega też "umywa" od tego ręce.Proszę powiedzieć, czy jest szansa,żeby odzyskać te pieniądze mimo, iż nie było podpisanej umowy/pokwitowania? Czy można złożyć doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa w celu osiągnięcia korzyści materialnej? Proszę o pilną odpowiedz. Z góry dziękuję.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika