Źle ustawione i nieczytelne znaki. Dygocząca kontrola NIK

Należy określić sankcje w ustawie Prawo o ruchu drogowym dla zarządców dróg za umieszczanie znaków i sygnalizatorów niezgodnie z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu - podkreśla w swoim raporcie NIK.

Oznakowanie niezgodne z przyjętą organizacją ruchu, zniszczone znaki drogowe, nieczytelne pasy na jezdni, nagromadzenie znaków utrudniające ich odczytanie, braki w oznakowaniu, reklamy zasłaniające znaki, wreszcie w wielu przypadkach brak przyjętej organizacji ruchu - to wszystko ujawnili na polskich drogach kontrolerzy NIK i działający na zlecenie Izby inspektorzy z Urzędów Wojewódzkich.

Kontrolerzy NIK oraz działający na zlecenie Izby inspektorzy z Urzędów Wojewódzkich ujawnili w trakcie kontroli następujące nieprawidłowości:

  • oznakowanie było niezgodne z zatwierdzoną organizacją ruchu;
  • w wielu miejscach nadmiar znaków utrudniał ich percepcję;
  • w innych miejscach brakowało wymaganych organizacją ruchu znaków;
  • 70 proc. robót drogowych była niewłaściwie oznakowana;
  • na drogach pozostawały znaki po skończonych remontach, wprowadzające w błąd kierowców;
  • znaki pionowe były nieczytelne, zniszczone, uszkodzone, miały niewłaściwą barwę tablic - np. w województwie śląskim w takim stanie było ponad 30 proc. znaków;
  • znaki poziome były słabo widoczne lub wręcz nieczytelne na blisko 30 proc. skontrolowanych dróg;
  • znaki umieszczano na nieodpowiedniej wysokości, na niewłaściwych konstrukcjach (np. na słupach trakcji elektrycznej, przydrożnych zabudowach, drzewach ), a także w nieprzepisowej, niebezpiecznie bliskiej odległości od krawędzi jezdni;
  • pomiędzy rozmieszczonymi znakami nie zachowywano przepisowej odległości;
  • znaki były niewidoczne, zasłaniały je przydrożne reklamy oraz drzewa i krzewy;
  • część reklam była umieszczona przy jezdniach bez zgody zarządców dróg, a ok. 30 proc. znalazło się tam bez wcześniejszej analizy ich wpływu na widoczność oznakowania;
  • brakowało słupków prowadzących, które ułatwiają kierowcom jazdę nocą i w trudnych warunkach atmosferycznych;
  • brakowało wymaganych barier ochronnych przy przejściach dla pieszych w pobliżu szkół;
  • zarządcy dróg nie przeprowadzali obowiązkowych analiz istniejącej organizacji ruchu w zakresie jej bezpieczeństwa lub robili to niestarannie. To właśnie te badania umożliwiają wskazanie najbardziej niebezpiecznych odcinków i miejsc na drogach.

Znaki są źle ustawione, bo dla wielu dróg - szczególnie gminnych i powiatowych - nie zostały opracowane projekty organizacji ruchu lub zostały one zaprojektowane wadliwie. A to właśnie na ich podstawie wprowadza się oznakowanie pionowe i poziome, sygnalizację świetlną i dźwiękową oraz urządzenia bezpieczeństwa ruchu (np. barierki czy progi zwalniające).

Przeważająca część dróg wojewódzkich miała zatwierdzoną organizację ruchu. W większości organizację ruchu zatwierdzano na podstawie niekompletnych projektów. Nie zawierały one planów orientacyjnych i sytuacyjnych lub sporządzono je w niewłaściwej skali. Stwierdzono także przypadki przedkładania do zatwierdzenia projektów, do których nie zostały dołączone wszystkie wymagane opinie (przede wszystkim policji).

Główną przyczyną tych nieprawidłowości było słabe przygotowanie merytoryczne pracowników odpowiedzialnych za projekty organizacji ruchu. W obecnym stanie prawnym praktycznie każdy może sporządzić taki projekt, bo przepisy nie określają kwalifikacji projektanta.

Organy zarządzające ruchem - starostowie i marszałkowie województw - nie przeprowadzali obligatoryjnych kontroli dróg lub robili to nierzetelnie. Dotyczy to zarówno kontroli technicznych, które przeprowadza się w ciągu
14 dni od wprowadzenia stałej organizacji ruchu na drodze, jak i kontroli znaków, sygnalizacji oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego. Te ostatnie kontrole należy przeprowadzać na wszystkich drogach raz na pół roku.

Wnioski de lege ferenda:

Należy wprowadzić obligatoryjne przyjęcie organizacji ruchu na wszystkich drogach, także tych wybudowanych przed 1999 rokiem.
Należy określić sankcje w ustawie Prawo o ruchu drogowym dla zarządców dróg za umieszczanie znaków i sygnalizatorów niezgodnie z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu. Wojewodowie mogliby nakładać, w drodze decyzji administracyjnej, kary finansowe w przypadku stwierdzenia takich sytuacji.

Konieczne jest wdrożenie ogólnopolskiego elektronicznego systemu organizacji ruchu.
Należy zmienić niedobrą praktykę przy usuwaniu drzew i krzewów w pobliżu dróg. Obecnie w przypadku usunięcia jednego drzewa (np. ze względu na bezpieczeństwo ruchu lub przebudowę drogi) organ wydający zezwolenie nakazuje często posadzić w zamian nawet do trzech drzew w pobliżu drogi. Według policyjnych statystyk w okresie od 1 lipca 2012 do 30 czerwca 2013 w wyniku uderzenia w drzewo doszło do ponad 6 tys. wypadków i kolizji.

Łączna długość wszystkich dróg publicznych w Polsce wynosi ponad 400 tys. km - z tego 55 proc. to drogi gminne (ponad 237 tys. km), 33 proc. powiatowe (prawie 130 tys. km), 7 proc. drogi wojewódzkie (28,5 tys. km), a pozostałe 5 proc. to drogi krajowe, w tym autostrady i ekspresówki (prawie 19 tys. km). NIK przeprowadziła kontrolę jakości oznakowania i organizacji ruchu na wszystkich drogach z wyjątkiem krajowych.

Źródło: NIK


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • MrErdek1 2016-06-21 10:52:17

    NIK niestety nie zwrócił uwagi, pomimo złożenia zawiadomienia, na oznakowanie skrzyżowań typu rondo, na których, znakami poziomymi, wprowadzono "kierunkową organizcję ruchu", z oczywistych względów będącą zaprzeczeniem "okrężnej organizacji ruchu" w rozumieniu znaku nakazu C-12 "ruch okrężny". Na każdym polskim skrzyżowaniu typu rondo,niezależnie od tego, czy poziomo są one oznakowane zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" czy nie, na wlotach stawia się znaki C-12. Tu leży główna przyczyna powstawania setek szkół interpretujących zasady "ruchu okrężnego". Tu doskonale widać jak wieloletnie rozpowszechnianie przez książki do nauki jazdy i WORD-y egzaminujące przyszłych kierowców, fałszywego rozumienia "ruchu okrężnego" wpłynęło na oznakowanie naszych polskich dróg. "Ruch okrężny" jest jednoznacznie rozumiany na całym Świecie jako neutralny kierunkowo, oprócz polskich autorytetów, dla których wzorcami były ronda amerykańskie i francuskie. Nie wiedzą, że tam mają one kierunkową organizację ruchu (różną w obu krajach), będącą zaprzeczeniem "okrężnej organizacji ruchu". W tych krajach nie ma w ogóle "skrzyżowań o ruchu okrężnym". NIK nie zauważył, że zarządcy dróg stawiają na wlotach polskich skrzyżowań typu rondo, z jednoznacznie "kierunkowym" oznakowaniem poziomym, pionowe znaki wg Konwencji D,3 (nasz znak C-12) "nakazany ruch okrężny". Przy kierunkowym oznakowaniu poziomym (segregacja ruchu na wlotach, wysepki kanalizujące ruch, turbiny, spirale i ogólnie, wyznaczanie pasów ruchu kierunkowo i inaczej niż okrężnie) nie jest możliwa realizacja nakazu, który ustawodawca nakłada na kierującego. Kierujący, by pokonać tak oznakowane skrzyżowanie ma do wyboru dwie opcje, z których każda jest pogwałceniem obowiązującego prawa. Kierujący musi wybrać, albo zignorowanie znaku nakazu, traktując go jako informację o wyspie i kierunku ruchu, lub zrealizować nakaz ignorując oznakowanie poziome. Wszędzie na Świecie ronda o "kierunkowej organizacji ruchu" znakowane są na wyspach znakami C-1, a nie znakami C-12. Wygląda na to, że drogowcy nie znają zasad "ruchu okrężnego" nakazanego znakami C-12. Czy arogancja "uznanych autorytetów" i ich pozycja w branży pozwalają na to, że zaraza z książek do nauki jazdy ogarnęła już umysły drogowców. Czy nieuprawnione prawo książkowe jest ważniejsze od prawa krajowego i umów międzynarodowych? Nie trzeba wyważać otwartych drzwi, bo zasady "ruchu okrężnego" w rozumieniu znaku nakazu D,3 (C-12) znane są powszechnie na całym Świecie i JEDNAKOWO wszędzie stosowane (prócz Polski), gdyż wynikają wprost z ustawowych zasad ruchu, bez potrzeby uciekania się do do definicji skrzyzowania o ruchu okrężnym lub ronda. To "kierunkowa organizacja ruchu", przy braku oznaczeń poziomych, wymaga umowy zapisanej w prawie. Na szczęście u nas takie skrzyżowania muszą być znakowane "okrężnie". Jest okazja zrozumieć, te różnice, gdyż z dniem 1 stycznia tego roku w Portugalii obowiązuje nowe prawo drogowe. W odróżnieniu od Francji, gdzie wszystkie ronda są "kierunkowe", wszystkie ronda w Portugalii były "okrężne". Teraz na małych i średnich rondach obowiązuje nadal "okrężna organizacja ruchu" wg której jazda wokół wyspy pasem zewnętrznym jest obligatoryjnym obowiązkiem, a na dużych i wielopasowych rondach o "kierunkowej organizacji ruchu" zakazana prawem i zagrożona grzywną w wysokości od 60 do 300 ?. A dla polskich drogowców nie ma różnicy. Na wlotach skrzyżowań zorganizowanych "kierunkowo" - inaczej niż okrężnie, stawia się znaki A-7, coraz częściej z tabliczką informującą o układzie wlotów, a na wyspie znaki C-1. Nasze prawo tego nie zabrania, wystarczy tylko zrozumieć czym jest "okrężna organizacja ruchu". Gdzie są biegli, KRBRD, Policja, MIiR i ci wszyscy, którym bezpieczeństwo i poszanowanie prawa powinno byc sensem ich działalności?

  • TLC 2016-04-24 09:17:34

    To czy wypadki śmiertelne to "wina drzew" czy kierowców nie ma chyba znaczenia. Ważne jest jednak, że gdyby tych drzew przy drogach nie było - wielu ludzi by po prostu nie zginęło i nie byłoby wielu tragedii ludzkich.

  • Jan 2016-04-23 18:52:44

    Ogólnie zgadzam się z przedstawionymi wnioskami. Natomiast nie do końca zgadzam się z następującym: "należy zmienić niedobrą praktykę przy usuwaniu drzew i krzewów w pobliżu dróg (...) W wyniku uderzenia w drzewo doszło do ponad 6 tys. wypadków i kolizji." - kolizja nie jest winą drzew a kierowców, którzy jechali z nadmierną prędkością lub pod wpływem alkoholu, lub niesprawnym autem. Gdyby jechali bezpiecznie, to takich wypadków by nie było.

  • Yox 2016-04-23 17:14:31

    Przeznakowanie dróg daje się zauważyć. Może NIK przyjrzałaby się także sformułowaniom w aktach prawnych dot. ruchu drogowego, w kodeksie drogowym na przykład, bo panuje tam coś w rodzaju chaosu. Niektóre zapisy są zbędne, inne ze sobą sprzeczne. Obowiązujące w Polsce są znaki drogowe w ilości ponad 300 (licząc kombinacje z taliczkami do znaków) - to wydaje się być rekordem świata! Organizacja ruchu w wielu miejscach jest tak zła, że irytuje kierowców, co przekłada się na ich funkcjonowanie poznawcze i emocjonalne. Mało kto na drodze prowadzi pojazd tylko dla przyjemności, chodzi głównie o sprawną jazdę do celu. Dlaczego więc nocą włączone są światła sterujące ruchem, skoro ten ruch jest minimalny i nie trzeba nim sterować. Wystarczyłyby żółte sygnały ostrzegawcze lub wogóle ich brak - przecież i tak skrzyżowania są wyposażone w odpowiednie oznakowania poziome i pionowe. Przepustowość i płynność jazdy byłaby większa, a zurzycie paliwa zw. z ciągłym zatrzymywanim się ruszaniem byłoby mniejsze, więc i środowisko naturalne mniej ucierpi. I tak dalej, i tak dalej.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika